Sklep Real czysty, poukładany pod względem asortymentu. Zasady marketingu są widoczne od razu. Jeśli chodzi o zastrzeżenia to tylko pod adresem ubioru personelu. Pracownicy z magazynu wyjeżdżają w nieczystych strojach roboczych na hale sprzedażową. Miejsce przy kasach nie daje dużej możliwości ruchów, możliwe, że są to warunki zapobiegające kradzieżom ale klient powinien czuć się swobodnie przy wykładaniu i pakowaniu artykułów spożywczych.
Kontakt rozpoczął się gdy stanąłem w kolejce, która była długa jak zawsze. Rozglądając po otoczeniu restauracji nie zauważyłem żadnych zanieczyszczeń. Jeśli jakieś papierki zostały po gościach natychmiast został uprzątnięte przez pracowników restauracji.
Kolejka zmniejszała się dość szybko. Będąc przy kasie zostałem powitany przez bardzo miłą Panią, która przywitała mnie w nienaganny sposób. Ubrana schludnie w firmowy strój. Składając zamówienie zdołałem zobaczyć szybko poruszających się pracowników kuchni, którzy jak na taki ruch wykonywali swoje zadania dobrze i szybko.
Zamówienie moje zostało zrealizowane szybko i sprawnie. Na tacy znajdowały się wszystkie produkty, które zamówiłem.
Po otrzymaniu zamówienia zostałem miło pożegnany przez Panią, która mnie obsługiwała.
Po odejściu od kasy szybko znalazłem miejsce siedzące i zająłem się ocenianiem otrzymanego zamówienia. Kanapka, frytki oraz napój odpowiadały zamówieniu. Nie miałem żadnych uwag co do temperatury jak i konsystencji produktów.
Robiąc zakupy w tym sklepie natknąłem się na kilka dziwnych dziwnych zdarzeń. Wchodząc do sklepu nie było żadnego koszyka ręcznego przygotowanego dla klientów. Wszystkie koszyki znajdowały się pod kasami i stamtąd każdy klient musiał sobie je brać. Panie kasjerki nic sobie nie robiły z tego, że nawet starsze osoby zginają się pod kasę po koszyk.
Następnym niedociągnięciem były bułki w skrzynkach, które stały na ziemi bez żadnej podkładki bądź chociaż pustej skrzynki, która oddzieliłaby je od podłogi. Natomiast pojemnik drewniany na szafie do pieczywa gdzie zawsze się te bułki znajdują była pusta. Nie muszę mówić, że te bułki były już trochę suche.
W sklepie tym nagminnie zdarzają się takie sytuacje, w których na pułkach z produktami nie ma cen do tych produktów. Najczęściej zdarza się to przy stoisku z warzywami.
Na koniec zakupów Pani kasjerka widząc, że mam tylko plecak bardzo natrętnie próbowała mi sprzedać reklamówkę mimo tego, że podziękowałem jej i odmówiłem.
Sklep ten jest sklepem, w którym robię codzienne zakupy i każdego dnia są jakieś sytuacje, które potrafią poruszyć nawet najspokojniejszą osobę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.