Nie ukrywam, że do znanej na Osiedlu Mokre w Toruniu "Plebanki" zaglądam rzadko. Przede wszystkim ze względu na panie tam pracujące, ale także jakość i ceny oferowanych produktów, zwłaszcza tych mieszczących się w kategorii asortymentu "świeże".Przychodząc do sklepu niejednokrotnie widziałam warzywa i owoce, których cena nie była adekwatna do samej jakości. W skrócie- asortyment nie był pierwszej świeżości.Jednakże głównym powodem, dla którego staram się omijać "Plebankę" szerokim łukiem jest personel. Zobaczyć uśmiech na twarzy pań obsługujących? Bezcenne. Częściej naburmuszona mina...Najbardziej irytujący jest jednak stosunek do osób starszych przychodzących tam na zakupy. Byłam świadkiem dwóch sytuacji.Pierwsza. Starszy pan, za którym stałam w kolejce, przyszedł po chleb. Panią obsługującą, ciemne włosy, do ramion, wiek około 30- stki, poprosił o konkretny rodzaj pieczywa. Szybka odpowiedź- "nie ma". Pan powiedział, że prosił, żeby odłożyć. Równie szybka odpowiedź- "To się mówi". Po czym ekspedientka z wielką łaską podała Panu pieczywa.Druga sytuacja. Pani o kuli poprosiła ekspedientkę (wiek około 50 lat, krótko ścięte włosy, okulary) o podanie warzyw. Pani obsługująca, z wielkim wyrzutem czy ta nie może sama sobie wybrać. Litości... Starsza osoba, na dodatek schorowana...Natomiast trochę ponad temu tydzień wybrałam się z narzeczonym. Przy okazji drobnych zakupów chcieliśmy wymienić dwa kapsle w akcji promocyjnej prowadzonej przez Grupę Żywiec. Wpadłam na pomysł, że sprawunki załatwimy właśnie w Plebance. Tym bardziej, że na witrynie sklepowej jest również plakat informujący o tym, że sklep bierze udział w promocji Grupy Żywiec.Zakupy zrobione i informujemy ekspedientkę ze "scenki warzywnej", że chcemy również dokonać wymiany kapsli. Pani na to nieuprzejmym tonem, czy mamy paragon. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie posiadamy paragonu, a ponadto wspomniałam, że regulamin promocji nie wspomina o posiadaniu dowodu zakupu przy odbiorze nagrody, tj. wymianie kapsli czy zawleczki. Odpowiedź zbiła mnie z tropu- przyzwyczaili się i będą tu przychodzić. Po czym z wielką łaską wymieniła nam kapsle.Reasumując- sklep będę omijać jeszcze większym łukiem. Niektóre zachowania są dla mnie nie do przyjęcia, tym bardziej bezzasadne komentarze kierowane pod adresem kupujących. I przede wszystkim brak szacunku dla osób starszych, które wybierają mniejsze sklepy spożywcze ze względu na bliskość miejsca zamieszkania i nierzadko zostawiają w nich dużą część swoich rent i emerytur.
Jak głosi slogan reklamowy- Lidl jest tani. Rzeczywiście, śledząc aktualne promocje jesteśmy w stanie zakupić produkty wysokiej jakości po naprawdę niskiej cenie. Atutem sklepu jest również szeroki asortyment. Ponadto, czytając uważnie etykiety, możemy się dowiedzieć, że gros produktów reklamowanych jako marka własna pochodzi od powszechnie znanych producentów. Kolejnym plusem są wysokiej jakości towary sprowadzane zza naszej zachodniej granicy. Ponadto obsługa- pomocna, znająca się na rzeczy oraz potrafiąca odnaleźć dany produkt w gąszczu półek. Jednakże w beczce miodu jest również łyżka dziegciu. Pierwsza myśl, która mnie nachodzi kiedy usłyszę nazwę "Lidl"- kolejki. Niestety- największy mankament sklepu. Bez różnicy, który z toruńskich Lidlów odwiedzimy możemy się liczyć z otwarciem góra dwóch kas. Pewnym odstępstwem od reguły są dni poprzedzające święta ustawowo wolne od pracy. Mimo tego sam market, biorąc pod uwagę zainteresowanie klientów jego asortymentem, wydaje się być zbyt małych rozmiarów. Kolejnym problemem jest ilość towarów dostępnych w promocji. Rzecz tyczy się zwłaszcza różnego rodzaju gadżetów. Wiadomo, że każda promocja trwa albo do jej zakończenia, bądź też do wyczerpania zapasów. Przesadą jednak jest, kiedy zapasy kończą się w pierwszym dniu promocji...
Można śmiało powiedzieć, że Toruń nie tylko z pierników, ale również z pierogów słynie.Pierogarnia Stary Toruń jest jednym z ciekawszych lokali w mieście. Kilkukondygnacyjna restauracja położona w Starym Mieście, a jednak na uboczu całego imprezowego gwaru. Niewątpliwym plusem są Panie kelnerki. Miłe, uśmiechnięte, schludnie wyglądające, a także znające menu i potrafiące doradzić niezdecydowanym smakoszom pierogów. Ceny adekwatne do ilości i jakości serwowanych potraw. Na realizację zamówienia czekaliśmy dłużej niż deklarowany czas. Winy nie należy jednak szukać w personelu. Pora weekendowa sprzyja rodzinnym wypadom "na miasto". Generalnie ocena na duży plus.
Przynajmniej raz w tygodniu odwiedzam Torimpex w pobliżu ul. Wojska Polskiego. Zero zastrzeżeń co do jakości obsługi. Panie ekspedientki miłe, pomocne, uśmiechnięte. Potrafią i doradzić, i znaleźć zagubionemu klientowi rzecz, którą on poszukuje. Atmosfera wręcz rodzinna, przy czym nie wymuszona, ale wynikająca z uosobienia personelu tam pracującego. Sam sklep czysty, zadbany. Towar poukładany równo na półeczkach. W przypadku niektórych produktów ceny są zawyżone w stosunku do oferty konkurencji, jednakże śledząc wprowadzane promocje można zaoszczędzić i to sporo. Kasa czysta, brak niepotrzebnych paragonów. Mankamentem jest niewątpliwie sam rozkład sklepu wynikający przede wszystkim z miejsca lokalizacji. Alejki między półkami są bardzo wąskie, w związku z czym należy "przemykać się" pod regałami, coby nie blokować miejsca innym. Największy minus- sprzedaż towaru po terminie ważności przy jednoczesnej obniżce do 50% wartości...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.