Wczoraj byliśmy ze znajomymi w poznańskim Manekinie przy ulicy Kwiatowej. Obok naszego stolika usiadły dwie kobiety z czwórką młodych ludzi. Atmosferę naszego spotkania popsuł kelner, który w pewnym momencie podszedł do tego stolika i zwyzywał (na całą naszą salę) nastolatka, który (podobno) coś pił, zagroził również, że wyprosi go z restauracji. Nie byliśmy z tymi ludźmi, ale bardzo nas oburzyła taka postawa pracownika, bo nie chcieliśmy być świadkami, jak ktoś wylewa na innych swoje frustracje.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.