Obsługa w dziale mięsnym sprawiała wrażenie jakby była zmuszana do pracy, niezadowolona mina. Zapytana o świeżość towaru odparła "wszystko świeże", parówki drosedki miały 2 dni do końca ważności. Na niektórych wędlinach brak etykiet z ceną. Nieprzyjemny zapach unoszący się z z lady z mięsem, zaschnięta i ciemnoczerwona (stara) krew , która wypłynęła z mięs. Towar na palecie zostawiony z poprzedniego dnia i nie rozpakowany. Poza tym czysto na półkach, towar ułożony. Panie kasjerki uśmiechnięte, życzące miłego dnia!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.