Obsługa w żaden sposób nie okazuje zainteresowania. Podchodząc do lady zobaczyłam dwie dziewczyny podpierające się łokciami o ladę. Gdy jedna z nich zobaczyła jaką bluzkę zamierzam kupić skomentowała to swojej koleżance:" wczoraj wzięłam ją do domu, ale moja matka stwierdziła, że wyglądam w niej jak marynarz". Po chwili zawołała kolejną dziewczynę i zapytała czy widziała tą dziewczynę, która wchodziła do przymierzalni, bo chciała jej coś o niej powiedzieć. Nie przejmowała się tym, że ja jako klientka stoję przy kasie. Wyszłam ze sklepu z myślą, że już więcej tam nie pójdę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.