Jak co patek wybraliśmy się wraz z żona na zakupy do Biedronki.Zwykle tam się zaopatrujemy w przeróżnego rodzaju towary.Po wejściu do sklepu zauważyliśmy pudełko leżące na podłodze - pomyślelisśmy o matko co tu się działo huragan przeszedł,po obejściu wszystkich stoisk i regałów dookoła można było się natknąć na wiele pudełek w każdej alejce. Ponadto niektóre asortymenty asortymenty typu : chodniki samochodowe,dzbanki , itd. były tak powywalane jak odzież tania na jarmarku.Pracownice przechodziły obok nich ale,żadna nie wzieła i nie poukładała jak się należy.W jednym z pudełek kawa rozpuszczalna była poczaskana - przecież mógł sobie ktoś rękę przeciąć.Przy kasach kolejki jak w 80 latach z kartkami po żywność.Było widać tylko 2 pracowników.Pozdrawiam
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.