Po wejściu do salonu meblowego Abra zauważam czterech sprzedawców, poczułam się jednak nie zauważona, żaden z nich mnie nie przywitał mówiąc Dzień Dobry, ani skinieniem głowy. Sprzedawcy byli bardzo zaangażowani w rozmowę między sobą, raczej nie na tematy związane z pracą, ponieważ rozmowie tej towarzyszyły salwy śmiechu. Dwa razy obeszłam salon meblowy, niestety nikt nie zainteresował się moją osobą.
Po wejściu do sklepu Orsay zostaje zauważona przed jedną z Pań, która wita mnie powitaniem Dzień Dobry i uśmiechem. Ja, jako klientka czuję się w tym momencie zauważona i wiem, że nie przeszkadzam. Każda sprzedawczyni ma swoje miejsce, żadna z Pań nie stoi bezczynnie, lecz zna swoje miejsce. Jedna ze sprzedawczyń stoi przy kasie,druga segreguje towar, trzecia wręcza "numerki" do przymierzalni. Każda z Pań jest miła i kontaktowa. Pozytywne jest to, iż po wyjściu z przymierzalni sprzedawczyni pyta dyskretnie-niczego mi nie narzucając, czy odpowiadają mi przymierzone rzeczy. Dzięki miłej obsłudze i otwartości wcześniej wspomnianej sprzedawczyni nie krępuję się powiedzieć, że wybieram tylko jedną rzecz z pięciu. Przy kasie ekspedientka oprócz zapytania o kartę stałego klienta jest w stanie zaproponować mi również jakiś drobiazg, typu pierścionek. Ja, zadowolona, wychodzę ze sklepu ze świadomością, iż wrócę do Orsay.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.