Mąż parował w tym sklepie(market) wiec któregoś dnia postanowiłam zrobić mu nie spodzianke. Weszłam do sklepu i myślę mam jeszcze chwile to pójdę wybiorę kilka owoców.Ale to co tam zobaczyłam to było nie doopisania: Warzywa i owoce leżały dobre ze zgniłymi ,po wzięciu w rękę rozlatywały się-ŚWIŃSTWO
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.