Przed wyjazdem do Krakowa, długo planowaliśmy to, w której restauracji zjemy kolację. Wybór padł na Restaurację Ratuszową. Miejsce to, jak nazwa wskazuje, znajduje się w samym sercu Krakowa. Restauracja ta, jest połączona z teatrem. Trafiliśmy akurat chwilkę, przed spektaklem dlatego mieliśmy duże szczęście bo mało brakowało a nie mielibyśmy stolika. Samo wejście do Restauracji nie urzekło. Za to w jej środku już wspaniale. Wnętrze minimalistyczne, wszystko z czerwonej cegły. Naprawdę świetny klimat, a wyjątkowości dodawało to, że Restauracja jest w podziemiach!!. Obsługa miła. Potraktowano nas wyjątkowo, indywidualnie, bez wyklepanych regułek. Z Menu wybraliśmy: Golonkę na piwie z ziemniakami i smażoną kapustą, oraz Tagiattelle z polędwiczkami wołowymi w sosie kurkowym. Na deser tiramisu. Polski smak i włoski. Na obydwa dania nie czekaliśmy dłużej jak pół godziny. Duże porcje, za naprawdę niewielkie pieniądze. Za cały zestaw zapłacilyśmy 69 złotych wliczając napoje do picia. W smaku rewelacja, Golonka, niezbyt tłusta, podana na gorąco, kapustka odrobinę kwaśna w sam raz do smaku, ziemniaczki średnio wypieczone popijane zimnym piwem - niebo w gębie. Makaron AL DENTE, sos gęściutki, dużo kawałków mięciutkiego mięsa oraz kurek. Tiramisu b. słodkie, tymbardziej, że biszkopty były posłodzone, partnerka miała wrażenie, że to TIRAMISU nie było do końca własnej roboty. Na wyjściu zostałem poczęstowany papierosem od szatniarki. Jesteśmy oboje bardzo zadowoleni z wyboru. Polecam tą Restaurację!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.