Szybko, sprawnie i profesjonalnie - tak mogę ocenić dzisiejszą wizytę w aptece Ziko. Lokal bardzo czysty, przestronny i zadbany. Były czynne trzy stanowiska kasowe, przez co obsługa była bardzo sprawna. Personel zadbany, profesjonalny i uśmiechnięty. Szczerze polecam.
Tym razem niestety skarga na zachowanie kierowcy autobusu nr 3 kierunek Komorowice Sosna, numer boczny autobusu 177, odjazd planowy z Os. Karpackiego o godz. 10.15 w dn. 02.09.2019 (poniedziałek).
Autobus podjechał na stanowisko odjazdowe z opóźnieniem ok. 9 minut. Zauważyłem, że autobus przyjechał na Os. Karpackie opóźniony z trasy, ale mimo tego opóźnienia, kierowca nie od razu podjechał na przystanek odjazdowy. To, co zobaczyłem potem, na kolejnych przystankach od Os. Karpackiego do Os. Beskidzkiego wyjaśniało aż nadto opóźnienie. Kierowca z każdego kolejnego przystanku ruszał po długiej chwili po zakończeniu wsiadania pasażerów, bo za każdym razem bardziej był skoncentrowany na telefonie, niż tym, co dzieje się przy drzwiach i w autobusie. Każdy odjazd miał miejsce z opóźnieniem, bo kierowca grzebał coś przy swoim telefonie. Jak widać niczym nie przejął się opóźnieniem, które jak mogę wnioskować nastąpiło przede wszystkim z takiego, a nie innego zachowania kierowcy. Szczytem bezczelności kierowcy była sytuacja na przystanku Os. Beskidzkie, gdzie wsiadająca pasażerka zwróciła się do kierowcy z pytaniem, dlaczego jest to kurs opóźniony. Kierowca wtedy podniósł wzrok znad telefonu i coś tam odburknął, że to nie jego wina.
Nie pisałbym niby w tak błahej sprawie, ale to właśnie ten kierowca często jest niemiły w obsłudze pasażerów, często „zapomina” otwierać drzwi na przystankach. Stąd dzisiejsza sytuacja przelała czarę goryczy, gdyż uważam, że tacy kierowcy psują reputację tych wszystkich, którzy pracują uczciwie i rzetelnie, budując pozytywny obraz Państwa firmy, z której usług korzystam codziennie.
Pracownicy tej stacji paliw chyba zapomnieli o podstawowych standardach obsługi klienta. Dostęp do pracowników praktycznie zerowy, a obsługa przy kasach niemiła i ślamazarna. Brak taktowności, uprzejmości i używania zwrotów grzecznościowych - to już totalna porażka w jakości obsługi. Nie polecam!
Po raz pierwszy w czasie wakacji skorzystałem z usług placówki Poczty Polskiej w miasteczku Karsin na Kaszubach. Pomieszczenie poczty jest małe, ale schludnie i estetycznie urządzone. Jest jasno, dostępny jest stolik dla klientów i wszystkie potrzebne druki i formularze. Obsługa klienta uprzejma, sprawna i - co bardzo ważne - z uśmiechem na twarzy. Tu naprawdę każdy klient jest miło witany, uprzejmie obsłużony i taktownie pożegnany. Tak powinno być na każdej poczcie! Polecam!
Nie ma to, jak robić zakupy w jedynej Biedronce w okolicy podczas wakacji. Kolejki murowane, braki personelu widać na każdym kroku, cena na półce nie zgadza się z tą z gazetki, a kolejka do kasy to chyba jakaś kara. Taki oto jest na pewno obrazek Biedronki w Brusach na Kaszubach, gdzie chyba zapomnieli, jak powinna wyglądać obsługa klienta. Sklep jest niestety trochę zaniedbany, alejki sklepowe nie do przejścia, a towar w metalowych koszach wygląda jak po przejściu tajfunu. Nikt tego nie ogarnia, nie sprząta, pewnie nikt nie kontroluje. Nie polecam zakupów w tym sklepie.
Ośrodek Beaver nad j. Wielewskim na Kaszubach odwiedzam już po raz drugi i kolejny raz jestem zadowolony z wakacyjnego pobytu. Wprawdzie ośrodek ten lata świetności ma na pewno za sobą, to jedna życzliwy i troskliwy personel, domowe jedzenie, dostęp do sprzętu wodnego i rekreacyjnego bardzo mi odpowiada. Można tu na pewno wypocząć i zregenerować siły. Kierowniczka obiektu, troszczy się o każdego gościa, niezależnie od tego, czy jest to mały kolonista, czy rodzina z dziećmi. Czuje się tu naprawdę domową atmosferę. Panie z recepcji są miłe i uprzejme, a personel kuchenny stara się, by jedzenie było jak "u mamy". Każda usterka zgłoszona w recepcji jest niemal natychmiast naprawiana, a jakiekolwiek małe niedogodności wynagradza czyste jezioro, zieleń lasów, szlaki turystyczne i rowerowe. Bardzo polecam. (dane osobowe usunięte przez administratora - RODO)
Sklepy w małych miejscowościach wakacyjnych nie zawsze należą do dobrze zaopatrzonych, a standard obsługi pozostawia wie do życzenia. Tym razem jednak było zupełnie inaczej. Sklep Groszek, do którego zajrzałem po zakupy podczas urlopu, był bardzo dobrze zaopatrzony. Wszystkie produkty posiadały właściwe oznaczenia cenowe, wiele produktów można było kupić w promocji. Cały sklep był czysty, zadbany, dobrze oświetlony, a poruszanie się po sklepie z wózkiem nie sprawiało trudności. Zwróciłem uwagę na dużą dostępność warzyw, owoców i pieczywa. Do dyspozycji klientów były dwie kasy i bardzo sprawne, operatywne i uśmiechnięte kasjerki. Miło być dobrze obsłużonym, a tak właśnie było w sklepie Groszek w Wielu na Kaszubach. Polecam.
Po raz pierwszy skorzystałem z noclegu w małym hoteliku w Drawsku Pomorskim. Zachęcony zostałem dobrym położeniem miejsca noclegowego i przystępną ceną. Na miejscu okazało się, że pokój jest wprawdzie skromny, ale czysty, przyjemny i zadbany. Właściciel sprawnie mnie zakwaterował, udzielił niezbędnych informacji i życzył miłego odpoczynku. Zarówno pokój, jak i łazienka spełniły moje oczekiwania. Na jedną noc nie potrzeba niczego więcej.
Każdorazowe zakupy w piekarni U Brzęczka to powód do satysfakcji i zadowolenia tak z jakości obsługi klienta, jak i zaopatrzenia. Sklep jest bardzo czysty, przestrony, zadbany i dobrze oświetlony. Cały asortyment dostępny do sprzedaży posiada czytelne oznaczenia cenowe. Personel sklepu jest sprawny, uprzejmy i życzliwie nastawiony do klienta. Polecam zakupy w tej piekarni! Ja, ze względu na jakość obsługi, na pewno dalej będę stałym klientem.
Po raz kolejny sobotnie zakupy w Kauflandzie w godzinach popołudniowych okazały się kompletną porażką. W sklepie był duży nieporządek. Przy wejściu do marketu nie było ani jednego koszyka zakupowego. Na dziale warzyw i owoców panował spory bałagan, a nadto brakowało podstawowych artykułów, których zabraknąć nie powinno, gdyby tylko sklep zadbał o porządne zatowarowanie przed weekendem. Na terenie całego marketu nie było do dyspozycji klienta ani jednego pracownika obsługi. Kolejka do działu mięsnego liczyła ponad 15 osób, a stoisko obsługiwane było przez jedną osobę. Nie tak chyba powinna wyglądać obsługa w markecie przed niehandlową niedzielą. Na dodatek trafiłem na niezbyt przyjemną panią w kasie, co do reszty obniżyło satysfakcję z zakupów w bielskim Kauflandzie.
Takiej sytuacji na stacji paliw pod patronatem sieci BP nigdy bym się nie spodziewał. Po zatankowaniu paliwa poszedłem do kasy w sklepiku, gdzie kasjer na początku nawet się nie przywitał, a potem szybko odczytał należność za paliwo, którą wyczytał z zapisu w komputerze. Następnie wbił ową kwotę na terminal płatniczy i poprosił o potwierdzenie kwoty kodem PIN. Dwukrotnie też zapytał mnie, czy wydrukować potwierdzenie transakcji. Kiedy potwierdziłem szybko wręczył mi do ręki trzy wydrukowane pliki: rachunek kasowy, kupon PAYBACK oraz wydruk z terminala płatniczego. Pracownik nie posiadał identyfikatora, a obsługa była mechaniczna, pozbawiona jakichkolwiek cech przyjaznej obsługi klienta. Nawet nie zostałem pożegnany. Po powrocie do domu sprawdziłem wręczone mi paragony i ze zdziwieniem stwierdziłem, że kwota widniejąca na wydruku z terminala nie zgadza się z kwotą za paliwo z paragonu, gdzie naliczył się rabat PAYBACK, związany z tym, że zakupiłem 15 l. paliwa. Różnica nie jest co prawda znaczna, ale uważam, że pracownik okazał się wobec mnie nieuczciwy. Wykorzystałem promocyjny rabat, który został naliczony, ale pracownik nie wprowadził kwoty do zapłaty z paragonu, a z komputera dystrybutora. Zostałem więc podwójnie oszukany na stacji BP. Zapłaciłem za paliwo więcej, niż wskazuje palowo i wykorzystałem przysługujący mi rabat bez rabatu. Następnym razem przy podróży samochodem na pewno będę szerokim łukiem omijał stację partnerską BP w Piątku Małym k. Kalisza.
Kolejna wizyta w Czaplinku, kolejny raz w Kusym Dworze i tym razem pełne rozczarowanie. W ośrodku masa dzieci na zielonych szkołach - gwarno, głośno. Nie ma co liczyć ani na spokój, ani wolny zakątek do odpoczywania. W domkach i pawilonach co rusz można napotkać na kolonię mrówek, które na pewno nie uprzyjemnią pobytu. Na stronie internetowej ośrodka można przeczytać niezrozumiałą i nielogiczną informację, że Kusy Dwór to "kameralny ośrodek", który dysponuje 550 miejscami do spania. Dziwna ta kameralność. Jedzenie w stołówce bardzo urozmaicone i smaczne, ale dostęp do całej infrastruktury ośrodka, która pozostawia wiele o życzenia, niesamowicie drogi. Rozpalenie ogniska na miejscu ogniskowym wraz z workiem drewna to koszt aż 110 zł. Drogo kosztuje też wypożyczenie sprzętu wodnego, choć ten jest czysty i zadbany. Myślę, że w Czaplinku o każdej porze roku znajdzie się inne, lepsze i tańsze miejsce do wypoczynku nad jeziorem Drawsko.
Lodziarnia oferuje dobre lody własnej produkcji oparte na naturalnych produktach. Sprzedaż odbywa się z okienka na gnieźnieńskim deptaku. Wybór lodów bardzo przyzwoity, obsługa sprawna, panie uśmiechnięte, ale wydrukowany paragon za zakup lodów jest natychmiast gnieciony i ląduje w koszu, zamiast trafić do klienta. Tak chyba być nie powinno i za to spory minus.
Tankowanie na stacji paliw w Złocieńcu odbyło się szybko i sprawnie. Teren stacji paliw czysty i zadbany, a obsługa kasowa uprzejma i życzliwa. Już dawno nie spotkałem się z faktem, że w momencie podjeżdżania do stanowiska tankowania, podszedł do mnie pracownik obsługi, z zapytaniem, czy potrzebuję jego pomocy. Duży plus.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.