to była nasza pierwsza wizyta od czasu przebudowy kina więc chlonełam każdy szczegół, urocze są huśtawki na długich linach na ktorych można poczekać na seans i wrócić do czasów dzieciństwa, został kącik z pyszną kawą i ciastami (jabłecznik poezja) .Bar akurat nie w moim stylu nie jadam kanapek na mieście ale głodny koneser zaspokoi swój głód nie tylko intelektualny kilkoma rodzajami bułek z władem do wyboru a popije nawet lampką wina.Nie czuć zapachu palonego popcornu nawet zajęcia muzyczne kilkuosobowej grupy maluchów nie przeszkadzały w oczekiwaniu na seans. Za metalowymi szafami z siatki ksiązki i plakaty do kupienia. Mnie osobiście rozczarowały "czekadełka " przed salami : kwadratowe , bardzo nieskie taborety , na których wprawdze można przycupnąć na chwilę ale dłużej wysiedzieć się nie da o ile nie jest się dzieckiem. To miejsce dla fascynatów , dla tych którzy chcą skupić się, na chwilę oderwać się od hałasu za oszklonymi witrynami.
Lokal praktycznie w samym centrum Rynku zdominowanym przez banki i operatorów telefonii komórkowej daje złudne nadzieje na ciekawy posiłek bez konieczności jazdy autem na obrzeża miasta. Nazwa i menu wywieszone przed lokalem wskazuje na fast-food wchodzę do środka a tam siwo od dymu od pieczonego mięsa bo specjalnością lokalu są kebaby więc mieso jest pieczone na ogniu na obracającym się ruszcie. Problem leży chyba w braku wentylacji , za barem Pan o ciemnej karnacji dość nerwowo reaguje na moje pytania o zestawy i prośbę o tylko jedną surówkę i sos.Brudna lada obok zamrażarka nakryta kartonami o napoje nie zapytałam bo nie widziałam żeby coś tam stało do picia oprócz herbaty w torebkach. Brudne , przypalone piekarniki słoik z naklejonym kawałkiem plastra z napisem '' napiwki '' , kelnerka w poplamionej białej koszulce a za ladą oprócz w/w Pana chłopak w prywatnym ubraniu w sumie nie wiadomo po co tam się kręci.Stoły niczym nie nakryte, brudne ściany i nieczynna toaleta dopełniaja obrazu całości. Jeżeli chodzi o jedzenie i ceny to za solidną porcję kebaba z frytkami,surówkami i sosami zapłaciłam 13 zł , porcja praktycznie dla dwóch osób dużo i tłusto. W ofercie zamiennie można zamówić ryż, są tez knysze i pizze tak ,że do 20 zł spokojnie nawet dwie osoby zaspokoją głód. Nad smakami nie ma się co rozwodzić fast -food to fast food ma być tanio i szybko. Gdyby nie brud i dym mogłabym polecić lokal ale żeby tam siedzieć i jeść na miejscu człowiek traci apetyt na wynos jak najbardziej.
kiedy człowiek nie jest wegetarianinem ma ochotę od czasu do czasu skonsumować wędliny , niesiona tą chęcią stanęłam przy ladzie czekając na kogoś kto zechce mi sprzedać parę dag szyneczki .Ceny sprawiają złudzenie niskich bo nieuważny i niewtajemniczony klient może nie zauważyć ,że to cena za 10 dag a nie za kilo.Stałam chwilę w oczekiwaniu na obsługę ale Pani niestety wolała skupić się na rozmowie przez telefon wprawdzie widziała ,że stoję ale jakoś moja obecność była tam złem koniecznym bo patrzyła na mnie jak na szybę . Zanim podeszłam do stoiska usłyszałam '' ja pier...'' wypowiedziane wprawdzie do słuchawki jednak na tyle głośno ,ze dotarło do moich uszu. Zrezygnowałam z szynki na rzecz żółtego sera ten na szczęście był na innym stoisku.
godziny wieczorne czynna jedna kasa dość spora kolejka wszyscy spieszą się na mecz ale nikt nie prosi o kolejną kasę .Kasjer w przybrudzonym niebieskim uniformie udaje ,że nie widzi osób z piwami w ręku nerwowo patrzących na zegarek i prowadzi dyskusję z panią o karcie klienta. Ja swoje odstałam bo trudno szukając pieczywa przed 21 ale pecha miała pani z jedną margaryna stojąc ponad 10 min najwidoczniej bardzo jej potrzebowała. Zapewne obsługa marketu liczy na to ,że klienci tak bardzo pragną zakupów iż nie dadzą się zniechęcić nawet przez kilkunastominutowe wystawanie w kolejce.
lokal bardzo przytulny, odrobinę za ciemno ale rekompensują to stare meble, dobre miejsce na randkę czy wypad ze znajomymi, muzyka dobrana do wnętrza ,stonowana ale słyszalna nie przeszkadza w rozmowie, menu nie za długie co daje gwarancję ,że potrawy są robione na bieżąco, wybór win z Chile, Włoch i Hiszpanii- same perełki , ceny przystępne, obsługa mila i kompetentna nie narzuca się ale chętnie służy pomocą , czas oczekiwania - tyle ile trzeba ,żeby potrawa była robiona specjalnie dla nas
wjazd czytelny , czysto , schludnie, personel znudzony , nie wita się po podejściu do kasy, prywatne rozmowy i długi czas oczekiwania na obsługę kiedy akurat wcześniejszy klient zamówił hot-doga, oferta bogata od kawy i zakąsek aż po akcesoria do samochodu, ceny z wysoką marżą, pracownik , który tankuje gaz nawet jak jest wolny nie podchodzi do tankowania benzyny
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.