W dniu 2.11.2009 w oddz. Norauto w Bielsku-Białej moja żona za kwotę 84,99 zł. nabyła pokrowce na siedzenia samochodowe, sprzedawca pomimo tego iż podała mu rocznik pojazdu i rozkład siedzeń zapewniał ją że pasują one do jej pojazdu tj. Suzuki Vitara a jeżeli będą jakieś problemy to może towar wymienić bądź zwrócić. Jakież było jej zdziwienie gdy po rozpakowaniu towaru w domu okazało się że niestety nie nosi on cech o które pytała tzn. nie pasuje do rozkładu siedzeń a dodatkowo materiały z jakich go wykonano odzwierciedlone na przypiętym do opakowania skrawku tylko częściowo odpowiadają temu z czego wykonany jest produkt. W dniu 4.11 udałem się do punktu zakupu by rozwiązać powyższy problem. Zgłosiłem moje zastrzeżenia i poprosiłem o wymianę towaru na inny spełniający normy ww pojazdu nawet za dopłatą bądź zwrot pieniędzy. Niestety już na tym etapie pracownik zasugerował mi że nie ma możliwości zwrotu pieniędzy, towar mogę wymienić bądź nabyć coś w kwocie pokrowców. Chcąc załatwić sprawę pokrowców do końca udałem się w miejsce ekspozycji towarów i niestety pomimo wszelkich starań nie znalazłem tam towaru który mógłby spełnić moje oczekiwania i wymagania konstrukcyjne pojazdu. Poinformowałem o powyższym sprzedawcę i ponownie poprosiłem o zwrot pieniędzy czego mi odmówiono. Myślę iż tak poważna i renomowana firma jak „Norauto” reklamująca się jako ta „która potrafi zrozumieć potrzeby klientów” znająca się na jakości, mająca doświadczenia w handlu nie powinna w taki sposób traktować swoich klientów. Zmuszanie ich do zakupu czegokolwiek w cenie towaru który nie spełnia oczekiwań jest nieprofesjonalne i na dłuższą metę odstraszy ich od kolejnych zakupów. Pomimo 2 informacji mailowych do centrali firmy do dziś nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Teraz jestem pewien iż moje przypuszczenia co do profesjonalności i wzorowego podejścia do klienta były chybione.
W dniu 3 bm. wybrałem się do Oddz AXA w Bielsku-Białej w celu rozwiązania umowy ubezpieczenia. Niestety z powyższej wizyty mam same złe wrażenia. 1/ brak miejsc parkingowych dla klientów, 2/ drzwi oddziału pozamykane na elektromagnes bez możliwości swobodnego wejścia dla klienta zzewnątrz /drzwi przeszklone, dopiero moje szarpanie dało pracującej chyba na recepcji pani do myślenia że chyba chcę wejść/, 3/ pierwszych kilka pozytywów - wewnątrz czysto, na przeciwko wejścia recepcja, z boku mały stoliczek i kilka krzeseł chyba dla klientów. Schludnie ubrana pracownica /niestety do dziś nie wiem kim ona była; recepcjonistką, agentem, pośrednikiem/, która po moim wejściu zapytała w czym może pomóc :) i na tym pozytywy wizyty w tej placówce się kończą :( 4/ oczywiście miałem już przygotowany wniosek o rozwiązanie umowy który dostałem drogą elektroniczną z centrali AXA, Obsługująca mnie pani była bardzo zdziwiona że nie znam nazwiska mojego agenta / niestety widziałem go tylko raz kilka lat wcześniej - był on przedstawicielem firmy którą przejęła AXA/ , w trakcie przyjmowania wniosku nie zaproszono mnie abym usiadł, nie przeprowadzono ze mną rozmowy proponując inne produkty /choć na moim wniosku istnieje akapit dotyczący z rozmowy z klientem - jestem ciekawy czy po mojej wizycie nie został w jakiś cudowny sposób wypełniony/. Pani potwierdziła mi ustnie przyjęcie wniosku i spytała czy to wszystko - poprosiłem o pisemne potwierdzenie które otrzymałem na kopii złożonego wniosku wraz z pieczęcią "wpłynęło dnia" bez pieczątki imiennej pracownika obsługującego. Mając już dość tak wspaniałej obsługi postanowiłem opuścić ten wspaniały oddział.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.