Co robić, gdy nabiło się sobie wielkiego siniaka? Zapytać o radę farmaceutki. Ja trafiłem idealnie. Usłyszałem fachową poradę, dokładnie wytłumaczono mi co, jak i jak długo mam używać i jakie będą tego efekty. Pani Magister potrafiła przystępnie porównać 2 produkty, wskazać ich zalety. Wszystko to spokojnie, z uśmiechem i w sposób wzbudzający pełne zaufanie. Super! No i siniak już dużo mniejszy po smarowaniu poleconym żelem. :)
Nie lubię zakupów odzieży, chyba jak każdy mężczyzna. Mam jednak sklep, do którego od wielu lat chodzę z przyjemnością. Mają klasyczne, eleganckie i niedrogie rzeczy. W piatek wybrałem się do "Ornatusa" po 3 rzeczy - sweter, spodnie i letnią kurtkę. Od samego początku czułem się niczym VIP na prywatnych zakupach.
Gdy tylko sprzedawca zobaczył mnie w drzwiach powitał mnie z uśmiechem, zapytał o cel wizyty i zaprowadził do kurtek. Dopytał o moje oczekiwania, zaprezentował kilka modeli. Każdy z nich scharakteryzował (producent, materiał, właściwości) i omawiał jak w nim wyglądam podczas przymiarki. Bez żadnego grymasu odpowiadał na wszelkie wątpliwości, proponował inne rozmiary. Z 5 czy 6 modeli wybraliśmy wstępnie 3.
Ostateczną decyzję odłożyliśmy na później, na chwilę po wybraniu spodni i swetra. I znów - sprzedawca zademonstrował kilka modeli, odprowadził mnie do przymierzalni, czuwał przy niej, by reagować na moje uwagi co do fasonu, rozmiaru. Ze spodniami i swetrem poszło szybko, więc wróciliśmy do wyboru kurtki. Pokazano mi jeszcze jeden model, raz jeszcze przymierzałem każdą kurtkę, a sprzedawca ustalał ze mną stopień zadowolenia, by stworzyć "ranking' i pomóc mi wyborze. No i wybraliśmy. Za zakup 3 rzeczy dostałem rabat :)
Podczas przymierzania kurtki w domu okazało się, że jest drobny feler - materiał marszczy się w jednym miejscu. Poszedłem więc dziś z reklamacją. Sprzedawca przyznał mi rację, z żalem oznajmił, że nie ma tego modelu w tym kolorze i rozmiarze - proponował inny model lub inny kolor. Chciałem zachować kupioną kurtkę, więc padły 2 propozycje - obniżka ceny lub pozostawienie kurtki, by sklep skontaktował się z hurtownią i spróbował ją wymienić na idealną. Wybrałem wariant nr 2. Uzgodniliśmy termin, gdy otrzymam info o sytuacji. Sprzedawca podkreślił, że gdyby wymiana nie była możliwa, to zaproponuje rabat na kurtkę lub zwróci pieniądze.
Cały proces obsługi był bardzo indywidualny. Naprawdę czułem się jak VIP w salonie Premium. :)
Często zdarza się, że wizyta w salonie telekomu, to litania standardowych pytań, a potem mechaniczne wyklepanie oferty. Tymczasem podczas tej wizyty - moim zdaniem - zachowano równowagę między wewnętrznymi procedurami/standardami (pewnie jakieś są) a indywidualnym podejściem do klienta.
Pracownik rozmawiał ze mną konkretnie o moich oczekiwaniach, dopytywał o obszary, którymi wyraziłem zainteresowanie, nie drążył niepotrzebnie tematów, które uznałem za nieistotne dla mnie.
Ofertę omawiał w uporządkowany i przystępny sposób, na dodatek odwoływał się do tego, co usłyszał o moich potrzebach. W podobny sposób zaprezentował proponowany telefon.
Rozmowa nieco przypominała przyjacielską pogawędkę o tym czego ja potrzebuję i jaką na to ma odpowiedź T-Mobile. Stąd poczucie, że byłem traktowany indywidualnie. Szkoda tylko, że propozycja sieci jest dość droga.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.