Z konieczności zatankowania swojego samochodu podjechałem pod najbliższą stację benzynową. Wypadło na shell. Chciałem zatankować gaz, więc podjechałem pod dystrybutor, zgasiłem auto i czekałem na pracownika gdyż nie wolno samemu tankować. Klientów na stacji oprócz mnie było może z dwóch. Czekam na pracownika 5 min (!) który nadal nie przychodzi więc idę na stację i proszę o zatankowanie, a tam obsługa sobie urządza pogawędki na całego. Pracownik powiedział że już idzie. Wsiadłem do auta czekam następne 5 min, nagle zza drzwi wyłonił się pracownik stacji idzie do mnie, ja ucieszony że po 10 min w końcu ktoś łaskawie o mnie pomyślał. Zatankowałem auto zapłaciłem i pojechałem.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.