Po podjechaniu pod dystrybutor pracownik stacji natychmist zaoferował mi pomoc w zatankowaniu samochodu. Wywiązawszy się z tego zadania dodoatkowo zaproponował mi umycie szyb. Uprzejmie podziękowałem i udałem się do kasy w celu uiszczenia opłaty. Z dwóch kas czynna była tylko jedna, co powodowało wydłużenie czasu oczekiwania. Po około pięciu minutach podszedłem do kasy, gdzie kasjerka podała mi kwotę do zapłaty, zapytała się o kartę lojalnościową oraz sposób płatności, a także zaproponowała mi produkt promocyjny. Kasjerka nie uśmiechała się i automatycznie wykonywała wszelkie czynności. Poprawnie wydała mi resztę oraz paragon i pożegnała mnie zwrotem grzecznościowym.
Po wejściu do sklepu udałem się do działu z męskim obuwiem, który był przygotowany w sposób czytelny dla klienta (widoczne rozmiary oraz ceny produktów, obuwie podzielone według przeznaczenia). Po kilku minutach oglądania wybranego typu obuwia biegowego poprosiłem o pomoc układającego w pobliżu towar pracownika sklepu. Sprzedawca zadał mi kilka pytań w celu poznania moich preferencji dotyczących obuwia biegowego (rozmiar, typ nawierzchni, granice cenowe). Gdy przedstawiłem swoje oczekiwania sprzedawca pokazał mi dwa modele spełniające moje kryteria. Po przymierzeniu obu modeli obuwia stwierdziłem, że muszę się jeszcze zastanowić. Oddałem buty a sprzedawca pożegnał mnie z uśmiechem na twarzy i powiedział do widzenia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.