Prawie południe weszłam do Biedronki po sobotnie zakupy i to juzż drugi raz jak w sobotę wchodząc do sklepu uderza bałagan.Już przy wejściu porozrzucane kartony, na pólkach z warzywami puste miejsca, personelu nie widacć, chciałam gdzieś znaleźć gazetkę promocyjna ,ale gdzie tam zapomnij człowieku. Ponieważ to czas przed świętem zmarłych chciałam kupić znicze i najpierw zorientować się w cenie przeglądając gazetkę ale niestety.Za kasami tu pod oknem stały cale dwa rzędy zapakowanych zniczy ale przecież nie można było do nich dotrzeć.
Wychodząc stawiałam kosz i kątem oka obserwowałam pana ochroniarza, stał pod ścianą palił papierosa i oczywiście pety pod nogi wyrzucał jakby mało było smieci wokół koszy na zewnątrz. coś nie tak...
Mala Apteka,istniejąca od lat i zawsze na bardzo dobrym wysokim poziomie.Fachowy personel, zawsze panie doradzą pomogą, podpowiedzą. Dzis też, weszłam po lek, którego nie było na tę chwile, ale natychmiast mi pani zamówila i po 14 godzinie juz mogłam odebrać.
Czyściutko,schludnie taka swojska apteka.Polecam
Pora obiadowa godzina 14. weszłam do Baru -Pierogarni Jedzonko, bardzo przyjemny mały bar,popatrzyłam na ludzi siedzących przy stolikach każdy ze smakiem pałaszował ,więc i ja zamówiłam krokiety.Zostałam szybko obsłużona ,krokiety smaczne ale porcja okazała sie dla mnie za duża, z przyjemnością zauważam,że pani sympatyczna zapakowała mi na tzw wynos-bardzo mi się to podobało.Smakowało a więc będę wracać polecam!!!!
Biuro umieszczone przy ulicy, wejście po schodkach w dół, już od wejścia można się uszkodzić jakieś niefortunne to wejście.
Weszłam ,nie wiedziałam gdzie usiąść aż zza półki odezwał sie głos proszę w czym pomóc, powiedziałam,ze chciałam się rozejrzeć za jakimś ciekawym wyjazdem do Turcji wiosną i chciałam się zorientować cenowo, dostałam do ręki katalog z ofertami i cenami tegorocznymi, katalog biura podróży Rainbow , a myślałam,że ktoś mi coś doradzi opowie niestety. Duża blondynka starszawa-chyba szefowa biura, obrzuciła mnie tylko z góry na dól wzrokiem jakby taksowała czy warto mi poświęcać czas-jakoś dziwnie się poczułam podziękowałam- chyba to nie było to czego się spodziewałam.
Od jakiegoś czasu przyglądam się temu supermarketowi, aż postanowiłam napisać. Jak tylko sięgam po plastikowy koszyk już od wejścia staram się znaleźć kogoś z obsługi,ponieważ koszyki te są prawie każdy: brudne ,po prostu brudne,a,że nigdy nie można się doczekać tak jak i dziś na kogoś z personelu,to rezygnuję z zakupów, sory!!!!
Przyjechała do mnie kuzynka z Niemiec ,chciala szybko zobaczyć co najpiekniejsze zakątki Wrocławia, oczywiście poszłyśmy na Ostrów Tumski, ponieważ było zimno po zwiedzaniu chcialyśmy jak najbliżej Ostrowa coś zjeść gorącego, trafiłysmy do pobliskiego baru restauracji Impuls na ul.Bema. Ponieważ czekała tam grupa do obsługi, to my miałysmy marne szanse na szybka obsługę. ale czekałyśmy bo lokalik na pierwszy rzut oka mały przytulny,ale jak sie bliżej przyjrzeć ze ścian sypie sie tynk, toalety pożal się Boże trochę się tłumaczyłam przed kuzynką. no a obsługa ? chyba małżeństwo prowadzi ten bar restaurację bo tylko pani podawała do stołów i nie radziła sobie, jakby były wszystkie stoliki zajęte to czekania co najmniej z dobre pól godziny. Menu skromne zupa jarzynowa to były same jarzyny zalane chyba rosołem z kostki, kawa podawana w termosach, niezbyt nam sie podobało. a szkoda!!!
Przed nami pierwszy mecz na nowym stadionie na Maślicach. Ustwiłam się w kolejce po bilet dla syna i kolegi. Ratunku!!! Otwarte dwa okienka kasowe, dwie panienki obsługujące przerosły kolejka oczekujących i ogólny chaos. Panienki obsługiwały w żółwim tempie, ludzie coraz bardziej niecierpliwili się, ogólny chaos. Dziewczyny zamykały co jakiś czas okienko co powodowało jeszcze większy tłok. Stalam trzy godziny, coś okropnego.Myślę,że na nowym stadionie będzie lepiej .
W nowo otwartym sklepie powinno być czyściej.Schody polane jakąś cieczą schodząc w dl z wozkiem można sobie zrobić krzywdę.W sklepie znaleźć kogoś z obsługi to wysiłek ,szukałam z dobre 10 minut ,dziewczyna wystraszona nie potrafiła mi wskazać,gdzie znajdę półkę, regał z przyprawami.Poszła po kogoś i ten ktoś również nie dotarł.Pan porządkujący półkę z herbatami jakoś mi pomógł.Pomysł z wózkami na dole,niezbyt, sama pomagałam starszej pani pchać do góry.
Kupiłam w sklepie płaszcz, ponieważ były za długie rękawy zostawiłam w sklepie w celu dokonania poprawek. Dzisiaj miałam termin odbioru.Przyjechałąm o gdzinie 10.01 w sklepie siedzi panienka obsługa-żuje gumę i maluje rzesy dosłownie, zapytałam grzecznie czy nie przeszkadzam i chciałam odebrac płaszcz na to pani z oburzona miną,że niestety odbiory od godziny 11. ona jesta sama w sklepie są futra i nie wyjdzie do pomieszczenia po mój płaszcz. POwiedziałam,że nie ma nikogow sklepie w zasadzie te 3 minuty to popilnuję,żeby nikt nie wchodził.NIE usłyszłam kategprycznie.Wyszłąm no co miałam zrobić? Czy to byłoby ponad siły tej panienki,żeby przeszła się 2 metry i sięgnęła po mój płaszcz? coś strasznego, a tak dobrze zaopatrzony sklep ale obsługa fatalna
To chyba niemożliwe. weszłam do sklepu Carrefour przy ul.Borowskiej to ogarnęło mnie zdziwienie. od wejścia uderza po oczach panujący brud, podłoga aż się lepi ,pełno liści, papierów. Sięgnęłam po kosz i tu nie lepiej ochyda -brudny i takie same dwa kolejne.Ponieważ chciałam kupić tylko dwa produkty a mianowicie mleko i dżem zrezygnowałam wogóle z koszyka. weszłam miedzy regały i oczywiście natknęłam sie na paletę pełna napoi nierozładowaną stojącą właściwie bez żadnego nadzoru, a jakby szło dziecko pociągnęło niechcący wszystko by runęło na nie. rozejrzałam się za kimś z obsługi ale nie było nikogo. Podeszłam więc do kasjerki powiedziałam o tej palecie wzruszyła tylko ramionami i tyle. Mleko na półce stało w kartonie zbiorczym ,nierozpakowane i właściwie nie zdziwiłam się,ze nie ma kolejek przy kasie-kupujących niewielu.
Kolega poprosił o mnie o wpłacenie w w/w banku większej kwoty na podane konto. Weszłam do Banku o godzinie dokładnie 13.10 z kopertą z plikiem banknotów w ręku.Ucieszyłam sie ponieważ przy "okienkach" kasowych nie było kolejki była obsługiwana jedna klientka, co prawda z trzech okienek kasowych było czynne to jedno ,przy którym stała klientka ale cóż czekałam cierpliwie. W tzw międzyczasie rozejrzałam się dookoła , obok są 4 stanowiska tzw obsługa klienta indywidualnego i firm.Nie było na na tych stanowiskach nikogusieńko z obsługi. Zaczęłam się niecierpliwić minęło dokładnie 15 minut a ja dalej czekam , natomiast słyszę jak pan obsługujący opowiada pani o ubezpieczeniach do karty drukuje niezliczona ilość papierów, gdy wyszedł z plikiem kartek w ręku uprzejmie zapytałam, czy i gdzie mam wpłacić pieniadze do kasy? no tu właśnie odpowiedział mi młody człowiek /w koszuli wymiętej notabne/ - jak tu ?,jak stoję i czekam a pan opowiada pani różne historie o otwarciu konta, co i jak ma wypełnić itd itd a nie wykonuje właściwie żadnej prawdziwej czynności kasowej? Pan na to,że jest sam przykro mu nie może mi teraz poświęcić czasu mam czekać na swoja kolej. Stałam więc i czekałam, pan obsługujący jeszcze z3 trzy razy wychodził z okienka robił ksero, skanował jakieś papiery.Gdy tymczasem utworzyła się juz spora kolejka oczekujących. Zostałam obsłużona dokładnie po 35 minutach oczekiwania.Po co w takim razie w banku są specjalne stanowiska do obsługi klientów indywidualnych? jak i tak wszystkie czynności wykonywane są a okienku kasowym?
W sobotę przed obiadem wybrałam się na zakupy do najbliższej Biedronki.
Ależ mnie zaskoczyło już od wejścia brud pełno papierów na podłodze, jakieś stare walające się kartony.Chciałam kupić pomidory i co? szok na półce po prawej stroni z warzywami pustki, leżały natomiast stare zwiędnięte kalafiory,widać nikt nie zadbał jeszcze o świeży towar .Idę dalej znowu szok puste butelki po piwie az "biły" po oczach między słodyczami.
Podchodzę do kasy i co? jak można zgadnąć od razu - kolejka 20 osób, jedna kasa czynna,pani z miną znudzoną zdziwiona,że zaczęły sie krzyki wśród stojących, dopiero po wyraźnej interwencji przyszła następna pani do kasy.Przynajmniej miła i szybciutko" kasująca "pani Grażynka.
pozdrawiam
Zazwyczaj wybierając się "na pocztę" mam mieszane uczucia ponieważ wiąże się to z długim czasem oczekiwania w kolejce, z oglądaniem wiecznie zmęczonych twarzy pań obsługujących w tzw.okienku. A tu? miła niespodzianka!!! kolejka oczekujących jest a jakże,ale nie nadzwyczajnej długości-okienek czynnych aż 4, na drugiej salce 1. Panie miłe,pomocne uśmiechnięte, nawet jak zapomniałam wypełnić druczek ,nikt mnie nie pouczył tonem mędrca ,ale grzecznie .Chyba zmienię zdanie o "pocztach!!!!!
Jestem klientką tego Banku od ponad roku. Ponieważ korzystam głownie z obsługi przy okienkach kasowych,muszę przyznać,że panie tu pracujące/oraz jeden przesympatyczny pan/ są bardzo kompetentne ,z dużą życzliwością odnoszą się do klientów, nie ma problemu przy wyjaśnieniu skomplikowanych operacji bankowych.Podoba mi się,że blisko zawsze jest osoba/ tez Pani/ kierowniczka, która czuwa i szybko reaguje na pojawiające się problemy.
Co jest według mnie nie najlepsze?wygląd sali-obsługi klienta - mogłaby być nieco "cieplejsza" więcej kwiatów oraz informacyjnych ulotek,gazetek z aktualnościami, nowościami,które można by było poczytać oczekując na swoją kolej
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.