Dnia 02. kwietnia br. odwiedziłam piekarnię "Bagietka". Jem tylko pieczywo robione na zakwasie. Poprosiłam Panią o doradzenie, które pieczywo nie zawiera drożdży. Pani grzecznie odpowiedziała i wskazała pieczywo, ale wyszła z inicjatywą dokładnego sprawdzenia w przepisach. Miło mnie poinformowała, że każdy chleb zawiera domieszkę drożdży, jednak nie należy się przejmować tymi mniejszymi domieszkami. Na zakończenie transakcji podziękowała i życzyła miłego dnia.
Dnia 27 marca br. odwiedziłam sklep odzieżowy Reserved. Nie mogłam odnaleźć sama interesujących mnie rzeczy, więc podeszłam do dwóch rozmawiających ze sobą ekspedientek i poprosiłam o pomoc. Mimo, iż z uśmiecham na twarzy powiedziałam: "dzień dobry, czy mogłabym prosić o pomoc?" spotkałam się z dezaprobatą owych Pań. Żadna się nie uśmiechnęła, nie odpowiedziała na moje przywitanie i nie zapytała o co chodzi. Zaczęłam więc mówić sama czego konkretnie szukam. Pani po prostu ode mnie odeszła. Usłyszałam tylko, że mają coś podobnego... Dalej nie byłam w stanie nic zrozumieć, gdyż Pani znajdowała się plecami do mojej osoby. Odruchowo podążyłam za sprzedawczynią. Pokazała mi dany ciuch, jednak nie spełniło to moich oczekiwać i zapytałam o dostawę nowych ubrań. Pani stwierdziła, że nie wie kiedy będzie dostawa i nie wie co tam będzie, więc nic nie może mi powiedzieć. Nie miałabym o to do niej pretensji, gdyby nie ton (ewidentnie wskazywał na chęć zbycia mnie) i mina, która zniechęcała do dalszej rozmowy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.