Pracuję w Leroy Merlin i jeździmy co jakiś czas do konkurencji aby sprawdzić ceny itp. Często udajemy również klientów żeby się czegoś dowiedzieć. Spisując ceny stałem w jednym miejscu ok 2 - 3 minut, i podszedł do mnie mężczyzna z obsługi i spytał w czym pomóc. Odpowiedziałem że narazie w niczym po czym usłyszałem , że w razie pytań służą pomocą. Po jakimś czasie podeszła do mnie dziewczyna pytając czy potrzebuję porady, pomocy? Stwierdziłem że dziękuję i jak będę jej potrzebował to podejdę. Przed wyjściem ze sklepu spytałem o cenę wykładziny którą dopiero rozpakowywali. Dziwczyna z działu powiedziała, że jeszcze nie zna ceny ale się dowie od kierownika i do mnie oddzwoni tylko żeby zostawić numer telefonu. Po czym wyszedłem ze sklepu. Nie spotkałem się w markecie tego rodzaju z tak sympatyczną obsługą. Widząc klienta nie opuszczają go wzrokiem, a kiedy klient ma jakieś pytania znają na nie odpowiedzi. Rewelacja! Poza tym sklep niesamowicie czysty. Nie było również w alejkach zastawionych palet z towarem. Uważam że w porównaniu z sytuacją jaką miałem na stacji paliw orlen, to ta firma ma ocenę proporcjonalnie odwrotną.

Udałem się do sklepu Komfort w celu zakupu dywanu do pokoju. Od samego wejścia do sklepu panowała w nim wyczuwalnie miła atmosfera. Nie zdążyłem się dobrze rozejrzeć jak już pracownik sklepu zapytał w czy może służyć. Więc powiedziałem czego szukam od razu udaliśmy się na dział z dywanami gdzie podpowiedziano mi kilka ciekawych rozwiązań których o jakich nie myślałem wcześniej. Po wybraniu już odpowiedniego dywanu został on bardzo dobrze zapakowany i zaniesiono mi go do auta. W sklepie jest bardzo ładna aranżacja wnętrza, jest bardzo czysto, obsługa jest bardzo miła i co najważniejsze znająca się na tym co robi.

Bardzo miły Pan doradca ds. wykładzin skierował mnie do kasy, gdzie należało uregulować rachunek przed przycięciem wykładziny. Niestety tam już nie było tak miło - zastałam znudzoną Pani ze śladową ilością uśmiechu.

Podczas wizyty chciałem zakupić panele. Po kilku minutach w sklepie podszedł sprzedawca, podpowiedział, doradził co najlepiej zakupić, dobrał panele, podkład, listwy pod kolor panela, dali mi gratis podkładki pod podklejenie, o których nawet nie wspominałem. To miłe.

Pojawiłam się w sklepie celem zakupu upatrzonej wcześniej wykładziny. Zakup był z usługą montażu. Montażu dokonuje firma zewnętrzna. Obsługa nie wiedziała kiedy będzie możliwy montaż, po mniej więcej 20 min wyjaśnień otrzymałam wizytówkę do montera, z którym najprawdopodobniej to ja miałam samodzielnie się umówić. Sporządzono dla mnie fakturę zakupu, Pani wzięła również ode mnie numer telefonu i powiedziała, że zadzwoni do mnie maksymalnie do dwóch dni z informacją, że zakupiona przeze mnie wykładzina jest już obszyta i gotowa do odbioru. Powiedziałam, że sama nie mam możliwości przewiezienia wykładziny o długości 4m, wtedy zaproponowano mi odpłatną usługę transportu. Na datę i godzinę transport miałam się umówić z pracownikiem firmy, który wcześniej umawiał się ze mną maksymalnie do dwóch dni. Jak się okazało, nikt do mnie ze sklepu nie zadzwonił w określonym wcześniej terminie, nie potwierdzono transportu. Wszystkie ustalenia miały miejsce między mną i monterem firmy zewnętrznej, od którego dowiedziałam się, że nie powinnam płacić za transport w sklepie, bo on w ramach usługi montażu dowozi materiał do domu i to jest już ustalone w sklepie. Po montażu udałam się do sklepu wyrazić moje z jakości obsługi żądając korekty wystawionej faktury i zwrotu pobranych kosztów transportu, którego nie było.