Poczta Polska

(3.17)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP10 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2885 z 4592)

Kontakt telefoniczny oraz...
Kontakt telefoniczny oraz mailowy w dniu dzisiejszym, a także w poprzednich dniach dotyczący nietypowej usługi, a mianowicie rezerwacji pobytu w ośrodku wypoczynkowym poczty polskiej. Placówka z którą się kontaktowałam zlokalizowana jest w Szczyrku przy ul. Beskidzkiej. Rozmowa telefoniczna podjęta od razu. Pracownik, przemiły Pan udziela konkretnych i szczegółowych informacji. Odpowiada na moje pytania związane z rezerwacją, widać, że jest to osoba zorientowana i kompetentna. Kontakt mailowy jak najbardziej poprawny, szybki ze strony pracownika. Uzyskałam wszystkie informacje o które prosiłam, warunki pobytu i regulamin pobytu w ośrodku dostałam. Bardzo miły i sprawny kontakt, procedura rezerwacji jasna, rzeczowa. Strona internetowa bazy ośrodków wypoczynkowych poczty polskiej na terenie województwa śląskiego aktualizowana na bieżąco. Opisy staranne, możemy śledzić wolne terminy.

czystairlandia

01.02.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy doręczenia paczki pocztowej. Tak się składa, ze pracuję dzisiaj zdalnie z domu. Ok. 14.00 usłyszałam dzwonek do drzwi, gdy otworzyłam stał pracownik poczty polskiej z małą paczką w ręce. Po chwili wyjaśnił mi, że to do sąsiadki na, przeciwko, ale nikogo nie ma i czy bym nie odebrała? Z sąsiadką się znam, więc nie ma problemu. Powiedziałam, że oczywiście i pokwituję, na co usłyszałam, że nie muszę kwitować. Pan powiedział, że zostawi w skrzynce kartkę, gdzie ma szukać przesyłki. Nie ukrywam, że byłam bardzo zaskoczona, ponieważ mimo wszystko skoro nie było podanego nr telefonu, aby się skontaktować w przypadku nie możliwości doręczenia to jednak zostawianie paczki bez pokwitowania u sąsiadów budzi moje obiekcje

Magika

31.01.2012

Placówka

Nie zgadzam się (4)
Oczekiwałem paczki, która...
Oczekiwałem paczki, która została wysłana za pośrednictwem Poczty Polskiej. W pewnym momencie usłyszałem demofon i okazało się, że wlasnie przyjechała poczta z przesyłką do mnie. Jednakże doręczyciel nie przyszedł do mnie, lecz od razu skierował się do mego sąsiada, do którego także była paczka. Nic w tym dziwnego gdyby nie to, że u sąsiada chciał zostawić moją paczkę pomimo, że to wlaśnie ja otwieralem drzwi demofonem. Dziwny sposób doręczenia przesyłek. A gdyby tak zginęła?

zarejestrowany-uzytkownik

18.01.2012

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Od 1 stycznia...
Od 1 stycznia można kontrolować internetowo drogę wysłanego listu. Po szumnych zapowiedziach jakiś czas temu zaczęło to wreszcie działać. Akurat wysłałem list poleconym i po 2 dniach chciałem sprawdzić, czy list wysłany jako priorytet już jest u adresata. Niestety, ale były problemy z wejściem na odpowiednia stronę. Ponadto była tylko informacja, że list został wysłany. Nie ma żadnej innej informacji. Po kolejnych 2 dniach, a więc w sumie po 4 dniach zobaczyłem informację, że list właśnie został dostarczony. Nareszcie Poczta ma taką samą usługę, jak inne firmy kurierskie. Jednakże wydaje mi się, że automatycznie został wydłużony czas dostarczenia listu. Kiedyś list polecony priorytetowy był dostarczany w przeciągu 2 dni a teraz trwa to już 4 dni, pomimo, że więcej się płaci za taki list.

zarejestrowany-uzytkownik

18.01.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Nadanie przesyłki w...
Nadanie przesyłki w tym urzędzie pocztowym przebiega wyjątkowo sprawnie. Pracownicy placówki są mili i rzeczowi. Obsługująca mnie kobieta, bez mojego zapytania, udzieliła mi wskazówek w jaki sposób usprawnić korzystanie z usług poczty i jak wysyłać paczki aby szybko i bezpiecznie trafiały do adresata. Pracownica podziękowała za

zarejestrowany-uzytkownik

18.01.2012

Placówka

Radom, Jacka Malczewskiego 5

Nie zgadzam się (2)
W sobotę wieczorem,...
W sobotę wieczorem, tj. 14.01.12 wyjęłam ze skrzynki pocztowej zawiadomienie o przesyłce poleconej. Dziś postanowiłam udać się do placówki, ktora była wyszczególniona na powiadomieniu. Weszłam do budynku urzędu przez drzwi, które otwierają się na ruch. Drzwi były czyste, natomiast naklejki na drzwiach wyglądały na stare i wypłowiałe. Wewnątrz było kilku klientów oraz 5 pracowników ubranych w stroje służbowe. Podłoga była brudna oraz mokra od błota i roztapiającego się śniegu "przyniesionego" przez klientow na butach. Na stoliku dla kilentów było czysto, blaty przy okienkach były czyste. Podeszłam do okienka listowego. Przede mną była obsługiwana klientka, która po minucie odeszła. Położyłam na blacie zawiadomienie i dowód osobisty i czekałam na załatwienie mojej sprawy. W tym momencie do pracownika w okienku podszedł inny pracownik, który przez około 3 minuty tłumaczył coś pracownikowi pokazując na monitorze komputera. W międzyczasie pracownik powiedział do mnie "zaraz, moment". Za mną pojawiła się następna klientka. Po następnej minucie pracownik przywitał mnie uprzejmie słowami "Dzień dobry" i zabrał dokumenty z blatu. Po chwili poinformował mnie, iż idzie poszukać przesyłki. Gdy pracownik wrócił podał mi do podpisania potwierdzenie odbioru oraz wydał kopertę. Zostałam pożegnana bardzo uprzejmie słowami "Miłego dnia. Do zobaczenia".

zarejestrowany-uzytkownik

17.01.2012

Placówka

Konin, Kardynala Wyszyńskiego 32

Nie zgadzam się (3)
Na trzy okienka...
Na trzy okienka pracuje, w sęsie, że obsługuje interesantów tylko jedno. Rozumiem, że pozostałe pracownice też pracują przeglągając i stęplując jakieś dokumenty, ale dobrze by było aby zeszły z oczu petentów oczekujących w kolejce i swą pracę zabrały ze soba. Lepiej było by obsłużyć oczekujących interesantów i potem zająć się w spokoju inną pracą.

Jaroslaw_10

11.01.2012

Placówka

Białystok, Bolesław Chrobrego 2

Nie zgadzam się (3)
Zastanawia mnie jak...
Zastanawia mnie jak to możliwe, ze o każdej porze dnia i nocy na poczcie jest kolejka? Dziś w godzinach przedpołudniowych poszłam na pocztę i oczywiście była kolejka... Po pracy z ciekawości też zajrzałam i oczywiście ludzie stali:) a podobno Polacy nie piszą listów. Na poczcie niby czysto, Panie trochę nieuprzejme ale da się znieść, system działa bardzo wolno a komputery chyba w moim wieku. Ogólnie wrażenie negatywne.

Joanna_2059

10.01.2012

Placówka

Poznań, Plac Wiosny Ludów 2

Nie zgadzam się (2)
Wybrałam się na...
Wybrałam się na pocztę w celu kupna znaczków oraz nadania przesyłek. Specjalnie wybrałam godzinę 11 żeby nie stać w kolejce. Jak się okazało nie był to zbyt trafny wybór. Urząd Pocztowy nr 49 w Warszawie mieści się w niewielkim lokalu. Są tam tylko trzy okienka, z czego dwa akurat były nieczynne - w jednym przerwa a drugie zwyczajnie zamknięte. Przed jedynym pracującym okienkiem zebrała się kolejka sześcioosobowa. Niby niewielka, ale w tak małej przestrzeni zrobiło się tłoczno i nieprzyjemnie. Osoby przede mną były obsługiwane wyjątkowo długo. Jedna z kobiet miała problem w odebraniu przesyłki w wyniku ewidentnego braku kompetencji osoby za ladą. Kiedy w końcu przyszła moja kolej, przyjęto ode mnie przesyłki w przeciągu niecałej minuty. Ogólne wrażenie z wizyty jest nienajlepsze ze względu na czas oczekiwania na obsłużenie. Ale ogólne walory estetyczne placówki nie były najgorsze - w miarę czysto jak na panującą porę roku, personel schludnie ubrany, okienka wyraźnie opisane. W pomieszczeniu było jednak bardzo gorąco i panowało nieprzyjemne, jaskrawe oświetlenie. Jeśli chodzi o ofertę to jestem pod niemałym wrażeniem jak poczta polska zmienia się i walczy o klienta. Niemniej jednak nie zamierzam skorzystać z ofert kredytów, czy pożyczek, ponieważ konkurencja świadczy podobne usługi w dużo korzystniejszej formie, a gadżety typu zeszyty czy batoniki można nabyć w kiosku znacznie taniej. Jednak przyznam, że zdarzyło mi się kupić długopis ponieważ był ładnie wyeksponowany, a mi się przypomniało, że nie wzięłam żadnego z domu. Ogólnie ocena pozytywna. Wolę wysyłać paczki pocztą niż kurierem.

zosia100

06.01.2012

Placówka

Warszawa, Żegańska 22c

Nie zgadzam się (0)
Wchodząc na pocztę...
Wchodząc na pocztę brak kontaktu z klientem nie odpowiedzenie na Dzień dobry. Podejście do okienka kasowego zero zainteresowania Klientem czyli mną. Pani odeszła od okienka porozmawiała z koleżanka po czym podeszła z powrotem i z lekkim grymasem odpowiedziała "słucham" gdy przedstawiłam Pani moją sprawę, że chciałam odebrać awizo obsługującą osoba mnie prawie wykrzyczała, że to awizo mogę odebrać dopiero w dniu następnym gdyż listonosz jeszcze nie dojechał z rejonu. Poczułam się nie swoją gdyż moim zdaniem mogła Ta Pani troszeczkę grzeczniej mi o tym powiedzieć. Oczywiście Do widzenia też zbyt miłe nie było

zarejestrowany-uzytkownik

05.01.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (2)
Największym plusem tej...
Największym plusem tej poczty są godziny otwarcia. Całodobowa poczta jest zbawieniem dla wszystkich, którzy muszą coś wysłać, a pracują w godzinach otwarcia normalnych poczt. Jednak to poczta, więc cudów oczekiwać nie można. Po pierwsze lokalizacja sprawia, że większość klientów przychodzi z hurtową liczbą przesyłek, a to bardzo przedłuża obsługę. Drugim problemem jest kiosk - nie pamiętam kiedy był otwarty. Za każdym razem, kiedy chciałam kupić kopertę okazywało się, że muszę liczyć na uprzejmość zdenerwowanych osób stojących w długich kolejkach, albo odczekać swoje dwukrotnie.. Bez koperty więc nie ma sensu tam iść. Pracownicy różni, zazwyczaj mało uprzejmi. Ostatnio trafiłam na moment, kiedy panowały pustki (widocznie jakiś przedświąteczny zastój w firmach i brak studentów..), więc atmosfera o wiele milsza.

Em.

31.12.2011

Placówka

Wrocław, pl. Powstańców Śląskich 138

Nie zgadzam się (0)
Włoski nadawca nadał...
Włoski nadawca nadał do mnie przesyłkę poleconą. Zawartość przesyłki, w formie dość charakterystycznej tuby o długości niespełna 1 metra z naklejką adresową oznaczoną logo Malleus (krąg czaszek), stanowiły 2 kolekcjonerskie plakaty - jeden o wartości 400 EUR, drugi o wartości 50 EUR. Rozmiar każdego plakatu po rozłożeniu wynosi ok. 50x70 cm. Przesyłka została zaadresowana na moje nazwisko oraz adres firmy, w której jestem zatrudniona. Zgodnie z informacjami, wynikającymi z trackingu (opcja śledzenia przesyłek na stronie www.poczta-polska.pl), przesyłka została przyjęta w Polsce 15 grudnia 2011 r. o godzinie 20:15. Następnego dnia, 16 grudnia 2011 r. przesyłka została wysłana do doręczenia. Z rozmów ze świadkami (tj. z listonoszem doręczającym codziennie przesyłki do firmy oraz z pracownikami kancelarii firmy) wynika, że listonosz w dniu 16 grudnia 2011 r. dysponował co najmniej listem przewozowym do przesyłki. List ten nigdy nie został podpisany przez któregokolwiek z pracowników kancelarii, co oznacza, że nawet jeśli listonosz podjął rzekomą próbę doręczenia przesyłki do firmy, w praktyce nigdy nie dostarczył jej do miejsca przeznaczenia. Listonosz twierdzi ponadto, że mimo iż potwierdził odbiór przesyłki do doręczenia (tj. podpisał wykaz przesyłek, obejmujący także numer zaginionej przesyłki), w rzeczywistości nigdy jej nie otrzymał od osoby, która przekazywała mu wykaz wraz z przesyłkami. Z powyższego wynika, że przesyłka zaginęła albo została ukradziona w jednym z dwu wskazanych wyżej miejsc/momentów: a) w rozdzielni przesyłek, albo b) podczas próby jej doręczenia przez listonosza. Mając na uwadze, że z rozmów przeprowadzonych z listonoszem, który doręczał przesyłkę, przez kontrolera UP Warszawa 1 (w dniu 28 grudnia 2011 r.), wynika, że w dniu 16 grudnia 2011 r. listonosz doręczający przesyłkę nie wszedł w posiadanie tuby zawierającej zaginione plakaty, należy przyjąć, że tuba z plakatami nigdy nie została mu wydana przez pracownika który takiego wydania dokonywał, pomimo wykazania numeru tej przesyłki na liście odbieranych przez listonosza przesyłek, przeznaczonych do doręczenia w dniu 16 grudnia 2011 r. Skoro tak, najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, według którego za zaginięcie (kradzież?) przesyłki odpowiada pracownik UP 1: a) ten, który wprowadził przesyłkę do systemu ewidencji przesyłek (kolejne statusy przesyłki to: doręczona do Polski / wydana do doręczenia adresatowi / doręczona - chociaż w rzeczywistości ostatni etap nigdy nie zaistniał) albo b) ten, który wydał przesyłki listonoszowi do doręczenia w dniu 16 grudnia 2011 r. Mając na uwadze, że: a) krąg osób zatrudnionych w UP 1 (w szczególności, w rozdzielni) obejmuje konkretną grupę osób, którą w sposób jednoznaczny można zidentyfikować z imienia i nazwiska, b) UP 1 bez trudu jest w stanie ustalić, które osoby pracowały w rozdzielni w dniu / w nocy, w którym przesyłka została wprowadzona do systemu jako doręczona do Polski, oraz przeznaczona do doręczenia w dniu 16 grudnia 2011 r., c) UP 1 bez trudu jest w stanie ustalić, który pracownik przekazał listonoszowi wykaz przesyłek, uwzględniający numer zaginionej przesyłki, bez jednoczesnego fizycznego wydania tej przesyłki, d) UP 1 bez trudu jest w stanie ustalić, który pracownik wprowadził do systemu dane (dostępne na stronie www.poczta-polska.pl, w opcji śledzenie przesyłek), zgodnie z którymi doręczenie przesyłki nastąpiło w dniu 20 grudnia 2011 r. o godzinie 18:08 (w rzeczywistości takie zdarzenie nie miało miejsca, poza tym doręczenie przesyłek pocztowych do PKP Energetyka nigdy nie następuje o tak późnej porze), e) UP 1 dysponuje danymi osobowymi pracowników zatrudnionych w urzędzie pocztowym, w którym przesyłka zaginęła, których należy - w opisanych okolicznościach - uznać za podejrzanych o kradzież, UP 1 posiada wszelkie możliwości ku temu, by w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości określić, którzy pracownicy urzędu pocztowego są zamieszani w zaginięcie przesyłki i wyciągnąć w stosunku do nich konsekwencje. Nie ma tu znaczenia fakt, że formalnie za przesyłkę odpowiada listonosz, który pokwitował odbiór przesyłki do doręczenia, mimo że faktycznie jej nie otrzymał. Okoliczność, że formalnie odpowiedzialność niejako przeszła na listonosza nie powinna oznaczać, że poczta uważa problem za załatwiony i nie jest zainteresowana wyjaśnieniem sprawy, a faktyczny złodziej może czuć się bezpieczny. Poczta powinna podjąć wszelkie możliwe działania w celu ustalenia faktycznego sprawcy kradzieży i wyciągnięcia wobec niego konsekwencji, choćby w celu zapobieżenia podobnym zdarzeniom w przyszłości. Poczta powinna zadać sobie trud odpowiedzi na poniższe pytania: - dlaczego poczta odmawia przeprowadzenia dochodzenia wśród pracowników rozdzielni w celu ustalenia, czy osobie, która wprowadziła do systemu przesyłkę o numerze zgodnym z numerem nadanym tubie z plakatami, znany jest dalszy los zaginionej tuby? - być może inni pracownicy rozdzielni zwrócili uwagę na taką przesyłkę? - w jaki sposób przesyłka o tak charakterystycznym 'wyglądzie' i rozmiarze mogła opuścić rozdzielnię (skoro obecnie, zgodnie z informacjami uzyskanymi na poczcie, w rozdzielni przesyłek ponad wszelką wątpliwość, tuby nie ma)? - czy pracownicy rozdzielni mogą wynosić z niej dowolne paczki, wedle własnego uznania? Czy obieg przesyłek jest w urzędzie w jakikolwiek sposób kontrolowany? - w jaki sposób tuba, nigdy nie wydana listonoszowi, zaginęła w rozdzielni? (od dnia jej wprowadzenia do systemu do dnia, w którym zorientowałam się, że ktoś paczkę najprawdopodobniej ukradł, minęło 11 dni, w tym okres świąteczny)? - jak doszło do tego, że nigdy nie doręczona przesyłka została ostatecznie oznaczona w systemie jako doręczona w dniu 20 grudnia 2011 o 18:08 oraz, przede wszystkim, KTO OZNACZYŁ przesyłkę w ten sposób w systemie i na jakiej podstawie? Po pierwsze, posiadana przez UP 1 dokumentacja wskazuje, iż nieudana próba doręczenia przez listonosza miała miejsce 16 grudnia 2011, po drugie kancelaria firmy czynna jest codziennie tylko do 15:30, w związku z czym doręczenie przesyłki o wskazanej godzinie w dniu 20 grudnia 2011 r. byłoby w praktyce fizycznie niemożliwe, - dlaczego poczta nie zadała sobie trudu odpowiedzi na ww. pytania, dlaczego jedyną odpowiedzią na stawiane przeze mnie pytania jest sugestia, by Włosi-nadawcy złożyli reklamację w swoim urzędzie pocztowym? - dlaczego poczta toleruje tego rodzaju incydenty, przyzwalając tym samym na to, by nieustannie zdarzały się kolejne (co roku nie dociera do mnie blisko 10 przesyłek zagranicznych o różnej wartości; zakładam, że większość kradzieży ma swoje źródło w rozdzielniach). Fakt, że nadawca nie powinien wysyłać przesyłki listem poleconym nieubezpieczonym to jedno. Nie powinno mieć to jednak żadnego znaczenia dla oceny, że poczta ma obowiązek przesyłki doręczać, nie zaś je kraść. Takie stawianie sprawy, tj. powoływanie się brak ostrożności nadawcy, może sugerować, że każdy list polecony nieubezpieczony potencjalnie może zostać przez pracownika poczty ukradziony i nie będzie w tym nic nadzwyczajnego, skoro bowiem nadawca przesyłki nie uznał za zasadne jej ubezpieczyć, znaczy to tyle, że zaakceptował fakt, iż przesyłka ta może nigdy nie zostać doręczona adresatowi. Zasadnicza kwestia to okoliczność, że zawartość tuby była unikalna, w związku z czym refundacja zawartości z mojego punktu widzenia i tak nie zrekompensowałaby mi straty. Zaginione przedmioty mają przede wszystkim kolekcjonerską wartość. Jeden z dwu zaginionych plakatów jest ściśle limitowany, a kupiony przeze mnie egzemplarz jest jedynym tego typu plakatem, nabytym przez klienta z Polski. Oznacza to, że każda inna osoba, która wejdzie w posiadanie tego plakatu, będzie posiadać egzemplarz kradziony (względnie, nabyty od złodzieja). Obowiązkiem poczty jest doręczać przesyłki, nie je kraść. A jeżeli już przesyłkę ukradziono, tak jak w tym przypadku, poczta powinna wykazać MAKSIMUM DOBREJ WOLI w celu wyjaśnienia sprawy, a nie zamiatać problem pod dywan. Co na to wszystko złodziejski urząd? Nieoficjalnie stwierdził, że choć krąg podejrzanych jest bardzo wąski, nie ma sensu przyciskać ludzi, BO I TAK NIKT SIĘ NIE PRZYZNA!!!

zarejestrowany-uzytkownik

30.12.2011

Placówka

Warszawa, Żegańska 22c

Nie zgadzam się (1)
Poczta przy ratuszu...
Poczta przy ratuszu Bemowa chyba zatrzymała się w czasie jeśli chodzi o mentalność pracowników. Wybrałam się tam po odbiór awizowanego listu. Akurat byłam z dzieckiem na spacerze więc, żeby nie tracić czasu wstąpiłam tam z wózkiem. Pobrałam numerek z automatu i usiadłam na wolnym miejscu. Czekam, czekam, czekam, obserwuję - panie w okienkach nie śpieszą się, nie są miłe, słychać krzyki na interesantów - jedna z pań w dość niemiły i niekulturalny sposób "tłumaczy", że ona ma taki formularz i musi wpisać takie a nie inne dane, gdy interesant chce tylko przelew z tytułem (pan mówił dosyć cicho, ale chodziło chyba o przelew do US i pani miała problem, bo formularz swoje a pan swoje). Po paru chwilach przyszła kierowniczka zmiany i zaradziła całemu problemowi (a jednak można). Czekam dalej, dziecko na szczęście spokojne więc się nie stresuję, że przede mną jeszcze 12 numerków. Rozglądam się - poczta czysta, zadbana, miejsca siedzące dostępne, różne druczki również dostępne, gdyby nie ta kolejka ludzi, to normalnie idealny budynek pocztowy - zamontowano nawet telewizor by umilić oczekiwanie na swoją kolej. Panie w okienkach nadal się nie śpieszą, każda pilnuje "godziny zero", kiedy należy się przerwa. Wyświetla się numerek przede mną - miała go akurat też jakaś mama z wózkiem i zanim zdążyła podejść do okienka wyświetlił się mój numerek. Co tu zrobić? W okienku obok akurat odszedł interesant więc podeszłam. Podaję awizo a pani na mnie z przysłowiową "mordą" co ja tu robię?! Przecież ona jeszcze nie wcisnęła kolejnego numerka!! Więc najspokojniej jak potrafiłam wyjaśniłam, że pani obok za szybko wystukała numerki i dlatego podeszłam (choć gotowa byłam odejść gdyby to był taki straszny problem). Pani zza okienka zaczęła coś marudzić pod nosem, wznosić ręce i wzrok do nieba, okazała swoją złość i jak dla mnie brak kultury, po czym łaskawie poszła po mój list. No cóż pomyślałam, uprzejmość za uprzejmość, gdy dostałam do podpisu pokwitowanie to podpisałam je w nie tym miejscu co trzeba, na co pani wręcz z atakiem złości, że nie tu podpisałam, że ma być tu obok, czy tak trudno to zrozumieć?! Podpisałam, zabrałam list i opuściłam to okrutne miejsce. Kolejki o każdej porze dnia, złośliwi i niecierpliwi pracownicy, no tragedia!!!

Anna_2938

29.12.2011

Placówka

Warszawa, Powstańców Śląskich 126

Nie zgadzam się (6)
Zanim przejdę do...
Zanim przejdę do opisu obserwacji chciałabym wielki minus przyznać panu listonoszowi, który zostawia mi awizo w skrzynce, pomimo, że w domu 24h na dobę zawsze jest moja babcia, która doskonale słyszy dzwonek do drzwi i potrafi je nawet otworzyć! I właśnie dzięki znalezionemu w skrzynce awizo udałam się na główną pocztę w Wałczu w celu odebrania listu/przesyłki. Pojechałam w godzinach wieczornych, aby uniknąć dłuuuuuugich kolejek, jakie to zazwyczaj panują na poczcie przez cały dzień. Ustawiłam się w kolejce (okienko "listy")w celu odebrania listu poleconego. Zaznaczę tylko że na moim awizo było zaznaczone krzyżykiem "list polecony". Po kilku minutach (oczywiście kolejka nawet wieczorem) podeszłam do okienka wręczając pani awizo. No i się zaczęło.... szukanie... bieganie... wertowanie w jakiś wózkach, koszykach. Pani powróciła i zapytała: "to duża koperta czy mała?". Odpowiedziałam, że "nie mam pojęcia"! No bo skąd mam wiedzieć, kto i co do mnie wysłał, skoro nic nie zamawiałam? Więc Pani zaczęła szukać dalej. Szukała.... szukała.... szukała... a ja tak sobie stałam. Po kilkunastu minutach stwierdziła, że chyba listonosz jeszcze tej mojej paczki nie zostawił bo nie wrócił jeszcze z pracy. Na co ja grzecznie odpowiedziałam tej pani że tu jest napisane na moim awizo że to list polecony a nie paczka. Ale oczywiście Pani miała rację że to paczka i najwyraźniej listonosz źle zaznaczył (chyba była jasnowidzem) i ponownie kazała przyjść jutro! Po czym ja już nie wytrzymałam i powiedziałam, że skoro listonoszowi nie chce się zadzwonić dzwonkiem do drzwi i sprawdzić czy ktoś jest w domu tylko najwygodniej mu wrzucić awizo do skrzynki to mi się nie chce na pocztę przychodzić jutro! TRAGEDIA! Poczta Polska pozostawia wiele do życzenia...

zarejestrowany-uzytkownik

28.12.2011

Placówka

Wałcz, Kilińszczaków 30

Nie zgadzam się (5)
W poczcie Polskiej...
W poczcie Polskiej normą jest,że jak dokona się zamówienia przez nich paczki to nie można się doczekać,tylko awizo w skrzynce -choć w dniu wystawienia awiza było się w domu ! Mieliśmy już dwa razy taką sytuacje,kurierowi poczty prawdopodobnie nie chce się wnosić paczki -trzeba się zgłosić na pocztę,u innych kurierów sytuacja nie do pomyślenia -do tego nie ma kompetentnych ludzi do wyjaśnienia całej sytuacji i pozostaje pytanie,nie mogli tego wyjaśnić i zdyscyplinować kuriera za pierwszym razem ! Nie polecam Poczty Polskiej,to była ostatnia przesyłka którą przez nich zamówiłem. Nie wspomnę już o tym,że prawie zawsze trzeba odstać swoje w kolejce,nie może więcej osób obsługiwać ! Wygląda na to,że urzędach pocztowych klientów ma się za nic,choć płacą słono za usługi !

zarejestrowany-uzytkownik

28.12.2011

Placówka

Poznań, Plac Wiosny Ludów 2

Nie zgadzam się (1)
Na pocztę udałam...
Na pocztę udałam się w celu nadania paczki pocztowej. Niestety przy spisywaniu adresu zapomniałam kodu pocztowego, klientów było o tej porze było dużo i pracownica nie miała czasu szukać dla mnie kod pocztowego dla danej miejscowości. Wyszukałam kod i podziękowałam za książkę. Następnie zapytała ile będzie kosztować nadanie paczki priorytetem, a ile tylko zwykłą. Pracownica grzecznie odpowiedziała na moje pytanie.Zainteresowała się nawet, że nie zaznaczyłam opcji priorytet na blankiecie pomimo, iz poinformowałam ją o takim wyborze. Miła i szybka obsługa.

LADY

27.12.2011

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (5)
Musiałam udać się...
Musiałam udać się na pocztę w celu wysłania listu poleconego. Byłam akurat w Kupcu Poznańskim, uznałam zatem, że nie będę długo szukać, tylko wejdę na pocztę tutaj. Poczta mieści się w tym samym budynku co Kupiec, aczkolwiek wejście jest do niej od strony ulicy Strzeleckiej. Wchodząc do środka zauważyłam, że jest kolejka, co mnie dość zniechęciło, ale po pierwsze list musiałam wysłać, a po drugie nie miałam pewności, że na innej poczcie będzie lepiej, postanowiłam więc poczekać. Pomieszczenie było czysto, uporządkowane. Stojąca w rogu choinka przypominała o nadchodzących świętach, są tu też miejsca siedzące dla klientów, by można wygodnie wypisać co trzeba. Kolejka posuwała się dość wolno, w pomieszczeniu było zdecydowanie za ciepło totez gdy nadeszła moje kolej przyjęłam to z dużą ulgą, że zaraz będzie po wszystkim. Urzędniczka była uprzejmak, schludnie ubrana, uśmiechnięta, aczkolwiek pracowała dość wolno, co wydłużało czas oczekiwania i samej obsługi.

Karolina_962

24.12.2011

Placówka

Poznań, Plac Wiosny Ludów 2

Nie zgadzam się (3)
Wczoraj otrzymałam awizo....
Wczoraj otrzymałam awizo. Zamawiałam na Allegro soczewki i miały być przesłane taką przesyłką bym nie musiała latać na pocztę po odbiór. Niestety nie było mnie wczoraj w domu o godzinie 9 i dostałam awizo z odbiorem na następny dzień. Poszłam dziś po pierwszej by odebrać przesyłkę. Nie było kolejki, ale pani w okienku była zajęta i na obsługę musiałam trochę poczekać. Obsługa była miła, ale było to dla mnie kłopotliwe by iść dziś na pocztę i odbierać przesyłkę.

Karolina_1098

21.12.2011

Placówka

Świdnik, Al. Lotników Polskich 38

Nie zgadzam się (2)
Poszedłem odrano odebrać...
Poszedłem odrano odebrać list,bo popołudniu zawsze są kolejki.W kolejce czekało okolo 5 osób.Było otwarte tylko jedno stanowisko.W środku ponawal porządek,kwitki były poukładane i uparządkowane w stole.Zegarek wieszący na ściane nie pozwołał odczytać dokladne czas, i wędług mojego zegarka był opóżniony na kilka minut.Czekałem w kolejce gdieś z 20 minut.Podszedlem do okienka i podalem dowód i kartki.Pani przywitała mnie,wbiła kod do komputera i poszła po liste. Za 10 minut Pani wrócziła się nie z listą, a z paczką,okazało się,że była pomułka i przez to długo nie mogła znałeżć 'listę'.Pani poprosiła podpisać się czytelni i wpisać dziesięszą datę.Pani była ubrana w czysty i wyprassowany stroj firmowy z logo 'Poczta Polska'.

Alexus

21.12.2011

Placówka

Kraków, Plac Wszystkich Świętych 9

Nie zgadzam się (2)
W okresie przedświątecznym...
W okresie przedświątecznym takie miejsce jak poczta jest dość popularnym miejscem stania w kolejce. Ponieważ zdarza mi się jeszcze wysyłać tradycyjne kartki wstąpiłam na pocztę, by odstać swoje w kolejce. Przede mną było 5 osób, więc uznałam, że warto poczekać by kupić jeden znaczek. Na dwa okienka czynne było oczywiście tylko jedno. Ale na tej poczcie to norma. Bez znaczenia czy w kolejce stoi jedna osoba czy dziesięć. Akurat miałam to szczęście, że nikt przede mną nie płacił rachunków, więc dość sprawnie wszystko poszło. Przy zakupie znaczka za 3,20 pani wydała mi znaczek za 3,10. Dobrze, że zauważyłam to zanim wyszłam i cofnęłam się do okienka. Pani przeprosiła mnie i wydała znaczek za 10 groszy. W między czasie kolejka klientów urosła do około 10 osób. Nadal obsługiwała jedna pani. Kilka razy musiała się przejść na zaplecze by przynieść koperty i fakturę. Z zaplecza słychać było głosy co najmniej dwóch innych osób, które nie raczyły pofatygować się do obsługi rzeszy oburzonych klientów. W normalnych punktach usługowych to nie do pomyślenia, by w tak ważnym okresie przedświątecznym nie skierować do pracy większej liczby osób, by zniwelować kolejki. W tym urzędzie pocztowym klientów ma się za nic!

Katarzyna_447

21.12.2011

Placówka

Toruń, Rynek Staromiejski 15

Nie zgadzam się (3)

Poczta Polska

Poczta Polska to firma o ponad 460-letniej tradycji, największy operator na rodzimym rynku – zatrudnia ponad 70 000 Pracowników, sieć obejmuje 7600 placówek, filii i agencji pocztowych. Jest jednym z polskich liderów usług komunikacyjnych, paczkowo – kurierskich i logistycznych oraz narodowym operatorem pocztowym, z którego korzysta ponad 90% Polaków. Koncentruje się na wzmacnianiu najbardziej perspektywicznych obszarów – paczek, logistyki, finansów, usług międzynarodowych i na rzecz administracji publicznej. W ostatnim czasie Poczta Polska zdobyła 1. miejsce w rankingu Rzeczpospolitej w kategorii najcenniejszych polskich marek działających w sektorze usług. W 2020 roku Poczta została laureatem konkursu TOP Marka zajmując pierwsze miejsce w kategorii firm kurierskich.

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Poczta Polska?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W placówce w...
W placówce w której dzisiaj byłam, złe wrażenie zrobił na mnie asortyment, który praktycznie był wszędzie. Książki, kalendarze, ozdoby świąteczne, choinkowe były w każdym wolnym miejscu, na okienkach blokując dostęp, na stolikach, w dużych metalowych kosztach. Czuło się ogromny przesyt i bałagan. Panie nie spiesząc się, obsługiwały poszczególnych klientów, a kolejka robiła się coraz dłuższa. Plusem jest, że w placówce było czysto.