Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Wystawa sklepu zachęcała do wejścia. Manekiny ubrane były starannie, w stroje z najnowszej jesiennej kolekcji. Szyba wystawowa była czysta. Na wejściu do sklepu również schludnie i czysto. Zaczęłam rozglądać się początkowo w dziale damskim, później
w dziecięcym. Spacerowałam powoli między wieszakami i stojakami (standami) z ubraniami. W sklepie panował ład i porządek. Ubrania zarówno na półkach jak i na wieszakach były poukładane. Widoczna była dbałość o szczegóły. Bluzki i spodnie poskładane według jednego wzoru i według koloru. Nie natknęłam się na porozrzucane lub niedbale i przypadkowo rzucone ubrania. Pracownicy byli w różnych miejscach: przy kasie, przy porządkowaniu ubrań, koło przebieralni. W sklepie było przyjemnie, spokojnie, panował ład i porządek. Taka atmosfera zachęcała do zrobienia większych zakupów. A przynajmniej do oglądania i przymierzania ubrań.
Obsługę klienta w tym sklepie oceniam bardzo wysoko. Sprzedawca będący przy kasie dłuższy czas obserwował mnie (patrzył w moją stronę). Kiedy miałam już dwie rzeczy w rękach podszedł do mnie pracownik, przywitał się i zapytał, w czym może pomóc. Powiedziałam, że szukam eleganckiego damskiego garnituru – spodni i marynarki. Pracownik zastanowił się chwilę, po czym zaczął pokazywać mi różne opcje. Sprzedawca pokazał mi trzy marynarki i dwie pary spodni. Powiedział, że nie ma kompletu w całości, ale że może utworzyć taki zestaw (bardzo się starał znaleźć coś do mnie pasującego). Sprzedawca próbował coś dopasować, jednak nie tworzyło to ładnego kompletu, więc powiedziałam, że przymierzę samą marynarkę. Pracownik szybko zapytał, czy może dopasować coś do tej marynarki. Zaproponował cienką bluzkę na krótki rękaw, w różnych kolorach i fasonach. Pytał
o rozmiar. Zanim odpowiedziałam sam zaproponował rozmiar, który faktycznie był odpowiedni. Wybrałam jedną z bluzek do przymiarki. Pracownik na tym nie poprzestał. Przeszliśmy jeszcze dalej. Zostały mi pokazane inne spodnie, które ewentualnie mogę dopasować do marynarki, jak również szereg białych bluzek. Dostałam ich do przymierzenia trzy. Powiedziałam, że wezmę już te rzeczy
i skieruję się do przymierzalni. Pracownik mi asystował. Powoli szliśmy w kierunku przymierzalni. Po drodze dowiedziałam się jakie są aktualne promocje. Podziękowałam.
Weszłam do przymierzalni i zaczęłam mierzyć. Po około 2 minutach pracownik, który mnie obsługiwał przyniósł mi do szatni jeszcze trzy bluzki. Zapamiętał, że o takie kolory też pytałam i wyszukał je dla mnie. Bardzo mnie to pozytywnie zaskoczyło. Wyszłam z szatni z ubraniami. Pracownik, już inny zabrał ode mnie rzeczy (zaraz przy szatni), których nie chciałam kupić. Z rzeczy, które wzięłam do przymiarki pasował tylko jeden sweterek (z serii Basic). Sprzedawca (ten który mi doradzał) dostrzegł mnie i podszedł do mnie. Zapytał uprzejmie, czy ubrania mi pasują. Powiedziałam, że tylko ten sweterek jest dla mnie odpowiedni. Pracownik powiedział, że rozumie. Nie naciskał na zakup innych rzeczy. Zapytałam jeszcze o dziecięce, chłopięce getry. Pracownik zaprosił mnie na dział dziecięcy. Wskazał dostępny towar. Powiedział, że są tylko rajstopki. Wytłumaczył również, że dopiero sezon się zaczyna i że na pewno jeszcze będą. Zaprosił tym samym do ponownej wizyty. Pooglądałam jeszcze dziecięce ubrania po czym skierowałam się do kasy.
Przy płaceniu została mi przedstawiona promocja na bieliznę – 25% i pytanie, czy chciałabym skorzystać. Podziękowałam. Zapłaciłam gotówką za bluzkę. Dostałam paragon do ręki oraz resztę. Pracownik uprzejmie mnie pożegnał.
W sklepie było słabe oświetlenie co powodowało półmrok. Powierzchnia punktu była mała, ale za to był dobrze zatowarowany. Po przekroczeniu jego progu do razu zauważyłam pracownika, który stał za kasą. Przywitał się ze mną serdecznie. Zapytałam się o możliwość wywołania zdjęć, ceny oraz rabaty. (Nie zauważyłam żadnej tablicy, gdzie byłaby zaprezentowana oferta). Sprzedawca przedstawił mi ceny dla wywołania różnych formatów zdjęć (pokazywał przykładowe formaty zdjęć, które leżały na blacie) w różnych ilościach. Chciałam się również dowiedzieć, czy w ofercie jest skanowanie starych zdjęć oraz uzupełnianie ewentualnych zniszczeń. Tutaj pracownik miał pewien problem z podaniem mi konkretnej ceny i określeniem ile ewentualnie mogłyby kosztować korekty na zdjęciach. Nie otrzymałam konkretnej informacji.
W miedzy czasie kiedy rozmawiałam ze sprzedawcą do punktu wszedł inny klient. Oglądał ramki na zdjęcia, a kiedy wybrał jedną podszedł do kasy i stanął obok mnie. Pracownik bez słowa przerwał ze mną rozmowę, wziął towar od osoby obok mnie, zaczął ją kasować i z nią rozmawiać. Dziwnie się poczułam w tej sytuacji, gdyż właśnie mówiłam sprzedawcy o swoich preferencjach, a ten jakby przestał mnie słuchać, zlekceważył i zajął się drugim klientem. Nawet nie przeprosił. Kiedy zakończył obsługę klienta, znowu się mną zainteresował i odpowiadał na moje pytania. Na zakończenie w żaden sposób nie zachęcił mnie, abym to właśnie w tym punkcie wywołała swoje zdjęcia, nie przestawił zalet ani nie zaprosił do ponownych zakupów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.