Przewozy Regionalne - POLREGIO

(1.45)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP100 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (268 z 413)

Przedostanie się z...
Przedostanie się z lotniska Balice do centrum Krakowa do kwestia zaledwie 20 min. Spod samego lotniska pod prowizoryczny dworzec PKP dowozi nas darmowy autobus zsynchronizowany z przyjazdami i odjazdami pociągu. Od tego momentu do naszej dyspozycji oddany jest nowoczesny szynobus. Pani konduktor była bardzo miła i z przejęciem obsługiwała podróżnych, a także pomagała rozwiązywać drobne problemy takie jak wyszukiwanie dalszych połączeń z Krakowa. Sama cena przejazdu pozostawia niestety wiele do życzenia... 12 zł za ok 17 km odcinek wolno jadącego, a momentami toczącego się pociągu to chyba drobna przesada. Możliwość zajęcia miejsc siedzących jest ograniczona dla połowy, może 75% samolotu, a w przypadku obsługi 2 lub więcej samolotów reszta powinna zająć miejsca "wolno" stojące, choć nie jest to najważniejsze, bo 20 min można postać bez zmęczenia. Gdyby nie fakt, dość czystej łazienki ogólna ocena mogła by być jeszcze niższa. Pomimo tych kilku mankamentów uważam, że jest to najlepszy i wciąż najtańszy środek transportu do centrum Krakowa z lotniska.

Pedro_5

17.05.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Wraz ze znajomymi...
Wraz ze znajomymi podróżowałem pociągiem InterRegio na trasie Kraków Płaszów - Warszawa Centralna. Pociąg był podstawiony około 20 minut wcześniej, więc spokojnie zajęliśmy miejsca. Pociąg był zestawiony z 2 jednostek elektrycznych i nie posiadał przedziałów, jednak miejsca do siedzenia były wygodne. Wnętrze pociągu było czyste, śmietniki opróżnione, w każdym świeży worek. Pociąg był ogrzewany i na stacji Kraków Płaszów było nam nieco zbyt gorąco (na zewnątrz było deszczowo i chłodno), jednak podczas jazdy temperatura zrobiła się optymalna.Pociąg ruszył 5 minut przed czasem podawanym w Internecie przez serwis Sitkol. Jak wyjaśnił nam inny z pasażerów na rozkładzie papierowym na dworcu godzina odjazdu jest prawidłowa (nie obniżam zatem za ten fakt ogólnej oceny). Podróż przebiegła bez zakłóceń. Na stację Warszawa Zachodnia przybyliśmy kilka minut przed czasem, na stacji Warszawa Centralna 2 minuty przed planowanym przyjazdem.Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie obsługa pociągu. Uprzejma i uśmiechnięta konduktorka mówiła 'dzień dobry' każdej kolejnej ósemce pasażerów i prosiła o bilety do kontroli. Po sprawdzeniu biletów dziękowała za nie. W trakcie podróży byliśmy świadkami wydarzenia, gdy konduktorka przechodząc przez pociąg spytała, czy miejsce (które zwolniło się na poprzedniej stacji) jest wolne. Poprosiła, by je przytrzymać, po czym wskazała je dziewczynie z dużą i ciężką torbą.Uważam, że stosunek jakości do ceny (47 zł za bilet normalny) jest najlepszy spośród wszystkich przewoźników oferujących przejazdy na tej trasie. Przemiła obsługa pociągu pozostawiła pozytywne wspomnienie, przez chętnie ponownie wybiorę pociąg InterRegio planując kolejną podróż na tej trasie.

nattan

15.05.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
03. marca wracałem...
03. marca wracałem z Poznania do Wrocławia, za środek lokomocji wybrałem pociąg Interregio relacji Białystok-Przemyśl. Będąc na dworcu od razu skierowałem się do automatu biletowego, ponieważ chciałem uniknąć kolejek i szybciej znaleźć się na peronie. Obsługa tego urządzenia jest bardzo intuicyjna i prosta. Dużym plusem jest możliwość płacenia kartą, z czego skorzystałem. Po chwili miałem już w ręku wydrukowany bilet na pociąg, więc udałem się na peron. Na dworcu było tłoczno, jak to zwykle w niedziele, ale mimo remontu, który bardzo szybko i sprawnie przebiega, panował porządek. Podłogi były czyste, a w powietrzu nie unosił się znany przykry dworcowy zapach.Gdy nadjeżdżał mój pociąg (nie był opóźniony) to przeraziłem się ilością wagonów. Skład liczył 4 wagony, a przypomnę, że jechał przez całą Polskę. Ponadto na peronie bardzo dużo ludzi czekało razem ze mną na ten pociąg. W związku z czym, gdy wszyscy weszli to w pojeździe panował tłok. Na szczęście mi się udało znaleźć wolne miejsce, ale uważam za nie zbyt rozsądne dawanie tak małej ilości wagonów na taką trasę. Po około 30 minutach przyszła Pani konduktor, nie była zbyt uprzejma. Otwierając drzwi, rzuciła jedynie hasło: 'kontrola biletów' i sprawdziła każdemu bilet i bez żadnego słowa poszła do kolejnego przedziału. Ponadto miejsca w przedziale wyglądały na nie sprzątane od dłuższego czasu, były zakurzone i poplamione. Ta podróż nie należała do przyjemnych i na przyszłość mocniej się zastanowię nad ponownym wyborem tego przewoźnika, ponieważ bilet tańszy o 2 zł nie rekompensuje warunków podróży.

zarejestrowany-uzytkownik

26.03.2012

Placówka

Poznań, Głogowska

Nie zgadzam się (0)
Wybrałem się po...
Wybrałem się po bilety na przejazd weekendowy do kas Przewozów Regionalnych na dworcu PKP w Bielsku. Bardzo się ucieszyłem, że wszystkie trzy kasy tego przewoźnika były otwarte, w związku z tym kolejki oczekujących nie było. Wybrałem jedną z kas, gdzie zostałem obsłużony sprawnie i miło. Pani kasjerka miała na ubraniu widoczny identyfikator. Była grzeczna i uprzejma. Transakcja zakupu biletów przebiegła bez problemu. Zapłaciłem beż żadnego problemu kartą kredytową. Na koniec pani z okienka życzyła mi miłej podróży. Usatysfakcjonowany obsługą jestem zadolowony z obsługi w kasie Przewozów Regionalnych.

zarejestrowany-uzytkownik

08.03.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Przewozy Regionalne zachęcają...
Przewozy Regionalne zachęcają pasażerów do korzystania z pociagów interRegio, gdzie za stosunkowo niską cenę można przejechać niemal cała Polskę. Niestety tej niskiej cenie (choć wcale nie aż tak bardzo) towarzyszy koszmarny wręcz standart podróżowania. To co zastałem w pociągu interRegio PIAST naprawdę mnie zaskoczyło. Pociąg na stację początkową Warszawa Wschodnia został podstawiony zupełnie nieposprzątany. Pełne smietniczki, walające się butelki, papiery, ogryzki z owoców zastałem w niemal każdym przedziale pierwszego wagonu. O braku zasłonek przy oknach czy drzwiach już nie wspomnę. Wszędzie pełno brudu, kurzu. Podłoga wydawała się nie myta co najmniej od tygodnia. Gdy do tego dodać słabe ogrzewanie wagonu, zdezowlowane pokrętła od załączników światła oraz bardzo nieuprzejmą obsługę - to mamy cały obraz podróży z Przewozami Regionalnymi. Mimo wszystko na jakiś czas tych pociągów będę unikać!

zarejestrowany-uzytkownik

29.02.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Po sprawdzeniu rozkładu...
Po sprawdzeniu rozkładu jazdy pociągów w internecie udałem się na lubelski dworzec kolejowy. Na miejscu zastałem 4-5 osobowe kolejki przy każdym z otwartych okienek. Kolejki nie były spowodowane wolną pracą kasjerek, lecz faktem, że nikogo nie można było zastać w okienku z napisem 'informacja' i klienci zastanawiali się nad zakupem właśnie przy kasach. Po kilkunastu minutach czekania zostałem obsłużony przez młodą, miłą pracownicę. Bilet dostałem w ciągu 40 sekund, zapłaciłem bez problemów kartą. Szynobus czekał na pasażerów na peronie już 20 minut przed planowanym odjazdem. Co ciekawe, wyświetlacz w tunelu pod peronem sugerował, że skład pojedzie do Terespola; jednak wyświetlacz na szynobusie pokazywał już prawidłowy kierunek. W pociągu było ciepło i czysto, nikomu nie brakło miejsca do siedzenia. Konduktor w czystym i schludnym mundurze sprawdził bilety zachowując zasady kultury (proszę, dziękuję, uśmiech). Po kilkudziesięciu minutach jazdy pociąg stanął w miejscu. Kilka minut zamieszania i jechaliśmy dalej. Na dworcu w Rozwadowie byliśmy na czas, na torze obok czekał już przesiadkowy pociąg PR do Przeworska. Kiedy jego maszynista zobaczył nadchodzących podróżnych otworzył drzwi i weszliśmy do czystego i ciepłego wagonu. Wnętrze było niedawno odrestaurowane: odmalowane elementy metalowe, nowa tapicerka, jednak klimat PRLowskiego laminatu pozostał. Po wyjeździe ze Stalowej Woli pojawił się konduktor – tak jak poprzedni schludnie ubrany i uprzejmy. Za Leżajskiem pociąg stanął, z przodu wybiegł maszynista i pół-żartem, pół-serio kazał nam się modlić. Przez kilkanaście minut obaj pracownicy PKP starali się naprawić pociąg. Udało się to po dwudziestu kilku minutach. Konduktor zapytany o pociągi przesiadkowe obiecał zadzwonić do centrali. Dzięki temu, kiedy wjechaliśmy na dworzec w Przeworsku (z 20-minutowym spóźnieniem) oba pociągi przesiadkowe czekały w gotowości. Po wjechaniu na peron przez głośniki poinformowano nas, który z pociągów jedzie do Rzeszowa, a który do Przemyśla. Dodatkowo konduktorzy tych pociągów stali przy wyjściu z tunelu i informowali podróżnych na miejscu. Nie miałem więc problemów z przesiadką do odpowiedniego (czystego i ciepłego) pociągu. Niemal natychmiast zjawił się kolejny schludny i miły konduktor, który sprawdził bilet, zapytał o powód opóźnienia i poinformował mnie ile jeszcze stacji muszę przejechać zanim wysiądę. Opinia: Od 8 lat niemal co miesiąc jeżdżę pociągiem na trasie Lublin-Łańcut-Lublin (przez Rzeszów i przez Przeworsk) i nigdy nie spotkałem na niej niemiłego konduktora. W razie awarii ludzie Ci potrafią zażartować, rozładować napięcie, poprosić kierowników pociągów przesiadkowych o zatrzymanie pociągu, a co najważniejsze – uruchomić maszynę w szczerym polu wykałaczką niczym MacGyver. Jeśli chodzi o kolejki przy 'okienkach' – uważam, że zawdzięczamy je rodakom nie potrafiącym sprawdzić połączeń na stronach internetowych...

zarejestrowany-uzytkownik

08.02.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
O PKP słychać...
O PKP słychać wiele opinii. W związku z tym, że właściwie wszędzie jeżdżę samochodem byłem ciekaw jak skończy się podróż pociągiem. Powodem, dla którego wybrałem tą formę transportu i tą konkretnie siec połączeń jest możliwość przewozu rowerów, więc plus już na wstępie. Ale po kolei. Zaczynamy od samego dworca w Skierniewicach. Choć ogólnie przyjęło się, że do czystości dworców, zazwyczaj można się przyczepić, tak tutaj czyściutko i wewnątrz i na zewnątrz budynku. W związku z tym, że to nowy rok to można się było spodziewać kolejek. Tak tez było. Ale 2 kasy otwarte i w każdej po 5 osób było tragedią. Starsza pani w okienku początkowo nie wiedziała, ile będzie kosztował przewóz roweru, ale szybko nadrobiła zaległość i minutę później dostałem całkowity kosztorys (niestety znów podrożało: 11 -> 14 zł). Pociąg przyjechał i odjechał zgodnie z planem. W środku też w porządku. Pani konduktor dopełniła obowiązków a ja, również punktualnie dojechałem do Łodzi. Tam odebrałem paczkę z dworca i oczekuję na pociąg powrotny. Jedyne co mi nie pasowało to to, że na wielkiej tablicy, przedstawiającej najbliższe odjazdy, wyświetlił się odjazd mojego pociągu na 18:23, a plan przewidywał odjazd o 18:00 i tak też się stało. Ma szczęście przez radiowęzeł podano dobrą godzinę. Razem z rowerem zapakowałem się to przedziału z dużym bagażem i oczekiwałem na kolejny - punktualny - odjazd. Co do samego przedziału to ku mojemu zdziwieniu było tak czysto, że w skarpetkach można było chodzić (przez moment przetestowałem przypadkiem), więc widać, że o czystość tu dbają. Jednak podróż nie była już taka fajna. Pomimo ogólnie znanych przepisów i odpowiednich naklejek, pasażerowie z przedziału palili papierosy. Kiedy weszła dość młoda pani konduktor, nawet nie zwróciła im uwagi. Sprawdziła moje bilety, a co do reszty nie widziała takiej potrzeby, bo jak wynikało z rozmowy między nimi, byli już dosyć dobrymi znajomymi. Pomijając to wszystko w porządeczku.

zarejestrowany-uzytkownik

04.01.2012

Placówka

Skierniewice, Dworcowa 1

Nie zgadzam się (0)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy przejazdu pociągiem Interregio Przewozów Regionalnych na trasie: Szczecin główny- Kraków Główny. Pociąg jedzie przez Poznań gł. Ostrów, Lubliniec- Katowice. Pociąg na stacji Szczecin główny został podstawiony ok. 15 minut przed planowanym odjazdem. Ze stacji początkowej Szczecin główny odjechał punktualnie zgodnie z rozkładem o godz. 11.00. Skład pociągu był dość zróżnicowany czyli był wagon piętrowy- idealny na krótszy odcinek podróży, był nowy wagon kl. 2 gdzie było w każdym z przedziałów po 6 miejsc ( duże rozkładane pojedyncze siedzenia), był też wagon klasy 2 po 8 miejsc w przedziale ( inny typ siedzeń). W pociągu było w miarę czysto. A w toaletach był papier toaletowy, mydło, woda oraz ręczniki papierowe. Podczas podroży dość często po pociągu chodził konduktor i sprawdzał bilety. Pytany pasażerów o czas dojazdu, o połączenia po przesiadce za każdym razem każdy z konduktorów odpowiadał cierpliwie i wyczerpująco. Do stacji Kraków Główny pociąg dojechał 5 minut przed czasem. Cena biletu normalnego na trasie Szczecin gł. - Kraków gł. (619 km) to 57 zł.

Magika

28.12.2011

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Podróż pociągiem Regio...
Podróż pociągiem Regio przed i po święcie zmarłych okazała się podróżą o iście schizofrenicznym przebiegu.Najpierw Przewozy Regionalne miło zaskoczyły mnie w piątek przed świętami. Na stacji stał bardzo długi skład, do którego zmieścili się wszyscy chętni pasażerowie. Tych było bardzo dużo głównie ze względu, że do domów wracali studenci. Na korytarzach stało mało pasażerów, a dla większości znalazły się miejsca siedzące. Niestety przewoźnik zepsuł pozytywne odczucia standardowymi potknięciami. Toalety były w stanie nieużywalnym, okna albo się nie otwierały, albo nie dawały się zamknąć; w pociągu śmierdziało i było brudno. Na dodatek pociąg złapał 20-minutowe opóźnienie, co wydłużyło czas podróży o 15%, a to znaczna różnica.Podróż powrotna po świętach to był istny koszmar. Na stację podjechał standardowej długości skład, mimo że chciało z niego skorzystać tyle samo pasażerów co w piątek przed świętami. Po wejściu do pociągu okazało się, że oprócz standardowych uchybień w składzie jest gorzej niż normalnie. Najpierw stwierdziłem, że przez całą drogę przyjdzie mi stać, ponieważ w pociągu wszystkie miejsca siedzące od dawna były zajęte. W miarę postępu podróży do pociągu wsiadało coraz więcej pasażerów. Już po pół godzinie skład był zapełniony po brzegi, a nas czekały jeszcze 2 godziny jazdy. Na następnych stacjach wiele osób rezygnowało z usług PR. Pociąg był przeładowany do tego stopnia, że stojący pasażerowie nie mogli ruszyć ręką, nie mówiąc o możliwości jakiegokolwiek przemieszczenia się po składzie. Sprawiało to problemy zwłaszcza przy wysiadaniu. Postój na kolejnych stacjach przedłużał się. Do stacji docelowej zajechaliśmy z 54-minutowym opóźnieniem. Przejazd wydłużył się o ponad 30%. Na uwagi robione konduktorom i pracownikom stacji spotykanych po drodze na haniebne warunki podróży, z ich strony spotykaliśmy się z opryskliwymi uwagami, że należy to zgłosić w centrali bądź u marszałka województwa, ponieważ dają za mało pieniędzy dla spółki. Jeśli dodamy do tego świeżo co dokonaną, praktycznie bez zapowiedzi przeprowadzoną podwyżkę cen biletów, uzyskamy obraz dziwacznej rzeczywistości naszych kolei. Z przykrością należy stwierdzić, że w PR dzieje się gorzej. Zasadniczo jakość obsługi w Regio uległa pogorszeniu.

zarejestrowany-uzytkownik

06.11.2011

Placówka

Poznań, Głogowska

Nie zgadzam się (3)
Podroż powtotną z...
Podroż powtotną z Zamościa do Lublina odbyliśmy szynobusem. Niestety kasa biletowa na dworcu była nie czynna więc skierowaliśmy się od razu do szynobusu, który był podstawiony na stacji już 20 minut przed odjazdem. Można było wejść do środka. Udałam się do konduktora w celu kupna dwóch biletów. Konduktor miał ręce pełne roboty, bo akurat ustawiła się do niego spora kolejka. Najpierw wystawiał bilety studenckie bo tak miał już ustawione w pamięci kasy. Była bardzo miły i nawet nie prosił o legitymacje studencką. Na dwóch blankietach wydrukował dla nas bilety i wdał nam bez problemu resztę. Zajęliśmy miejsca. W połowie drogi postanowiliśmy się przesiąść ponieważ koło nas zaczęła się małą impreza alkoholowa i głośne zachowanie. Przesiedliśmy się na początek szynobusu. Później konduktor chodził i ponownie sprawdzał bilety i tylko do nas powiedział "Aha rozumiem państwo się przesiedli". W szynobusie było ciepło i czysto. Jestem bardzo zadowolona z komfortu jazy jeśli chodzi o ten pojazd bo jest bardzo cichy i wygodny.

Karolina_1098

23.10.2011

Placówka

Nie zgadzam się (3)
W piątkowy poranek...
W piątkowy poranek wybrałam się z chłopakiem na cały dzień do Zamościa. Zdecydowaliśmy się na podroż pociągiem. Pociąg przyjechał z 10 minutowym opóźnieniem z Lublina, pomimo, że stacja "Świdnik Miasto" na której wsiadaliśmy była dopiero drugim przystankiem. Na stacje podjechał nowoczesny szynobus. Cena biletu studenckiego jest bardzo zadowalająca i wynosi niecałe 6 zł. Obsługa w pociągu była bardzo miła. Konduktor rozmawiał z pasażerami i sprawdzał bilety. Kiedy pasażer siedzący przed nami poprosił czy można zwiększyć ogrzewanie konduktor odpowiedział, że tak i poszedł. Po chwili w pociągu zrobiło się ciepło. Komfort jazdy jest rewelacyjny. W ogóle nie czuć, że pociąg hamuje i gwałtownie rusza. Ruch jest niesamowicie płynny. Podobało mi się, ze w szynobusie są zainstalowane wyświetlacze z godzina, datą i kolejnymi stacjami. W szynobusie było bardzo czystko. Mimo początkowego opóźnienia szynobus przyjechał na stację o czasie. Mam nadzieję, że wkrótce wszystkie pociągi będą takiej klasy!

Karolina_1098

22.10.2011

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Szynobusem relacji Zamość-Lublin...
Szynobusem relacji Zamość-Lublin podróżowałam z potrzeby odwiedzenia rodziny. Kupując bilet w kasie byłam przyjemnie zaskoczona - kupiłam bilet na pociąg REGIO w kasie dla przejazdów IC/TLK, bez żadnej kolejki. Pani kasjerka była bardzo sympatyczna i wyczerpująco odpowiedziała na moje pytania, odnośnie zniżki na legitymację uczniowską.Szynobus podstawiono kilkadziesiąt minut wcześniej, można było wsiąść i wygodnie się rozlokować. Czyste, klimatyzowane wnętrze nowoczesnego pociągu zachęcało do podróży. Podróżnych było sporo - wszystkie miejsca siedzące w moim zasięgu wzroku były zajęte - jednak nadal czuło się komfort podróży. Nie było odczucia tłoku ani przeładowania. Pomimo chłodu panującego na dworze, wewnątrz pociągu było przyjemnie ciepło i nie czuło się zaduchu. Konduktor podczas kontroli biletów kulturalnie poprosił o bilet i podziękował, kiedy mi go oddawał. Odpowiedział też na pytania podróżnego, który siedział obok mnie, odnośnie czasu przejazdu. Na jego prośbę sprawdził też godziny odjazdu pociągów ze stacji docelowej, gdyż mój sąsiad planował przesiadkę. Pociąg do stacji docelowej przyjechał punktualnie i bez opóźnień. Jestem zachęcona do innych podrózy konkurencyjną ceną biletu (najtańsze z możliwych połączeń na tej trasie).

Ewa_1115

20.10.2011

Placówka

Nie zgadzam się (3)
Spółka PKP Przewozy...
Spółka PKP Przewozy Regionalne to kolejny środek transportu, z którego korzystam. Pierwszym mankamentem tej spółki jest brak zniżki tzw. Max26, która polega na tym, że osoby do 26 roku życia mogą korzystać z 26% ulgi. Opis pociągu, jaki można przeczytać na dworcu zdecydowanie różni się od rzeczywistości. Pociąg miał być bezprzedziałowy, jak się okazało posiadał przedziały. Dodatkowo w pociągu panował nieład, było brudno. Nie zauważyłem nikogo z obsługi pociągu podczas około godzinnej podróży, a w związku z tym nie uzyskałem istotnych dla mnie informacji. Brak informacji, brak ulgi oraz kompletny brak obsługi to największe mankamenty spółki PKP Przewozy Regionalne.

zarejestrowany-uzytkownik

19.10.2011

Placówka

Nie zgadzam się (2)
Na temat samego...
Na temat samego podróżowania polskimi kolejami wyraziłam już swoją bardzo negatywną ocenę. Ale nie byłabym do końca sprawiedliwa, gdybym nie zauważyła poprawy w sposobie kupowania biletów. Mianowicie od jakiegoś czasu bilet można kupić za pośrednictwem strony internetowej. Oferta nie dotyczy jedynie kupna biletów na popularne, najbardziej prestiżowe trasy, obsługiwane przez spółkę Intercity, ale również na zwykłe przejazdy osobowe. Wystarczy założyć konto na stronie przewozyregionalne.pl, wybrać datę, godzinę, zapłacić, wydrukować i gotowe! Nie trzeba stać w kolejkach, denerwować się i stresować czy zdąży się kupić bilet. Bilet jest imienny, ważny z dokumentem tożsamości. Dodatkowo znaleźć można na nim informację na temat godzin przejazdu na poszczególnych stacjach, co okazuje się dużym ułatwieniem w podróży. Jest to naprawdę dużym udogodnieniem, szkoda tylko, że jedynym jaki się dopatrzyłam w polskich kolejach.

Natalia_549

03.10.2011

Placówka

Nie zgadzam się (2)
Jakość obsługi na...
Jakość obsługi na poznańskim węźle kolejowym uległy w ostatnim czasie znaczącemu pogorszeniu. Dworzec od kilkunastu miesięcy jest w nieustannym remoncie. Najpierw remontowano szyny, teraz gruntownie przebudowuje się sam dworzec. Ciągle są utrudnienia i opóźnienia, a sprawa obsługi pasażerów ma się coraz gorzej.Wybierając się w podróż koleją, mając doświadczenie z poprzednich lat, najpierw sprawdziłem dostępne połączenia kolejowe na interesującej mnie trasie w Internecie. Do strony internetowej kolei mam jednak ograniczone zaufanie, co znalazło swoje uzasadnienie w opisywanym tu przypadku.Po dotarciu na dworzec udałem się do kas zakupić bilet. W tym miejscu trzeba oddać kolejom, że mimo dużego ruchu pasażerów na dworcu w Poznaniu kolejki do kas są dosyć krótkie, a obsługa idzie szybko. Dodatkowo na peronach I i IV są automaty biletowe, co stanowi na pewno plus. Niestety minusów jest ponad miarę. Remontowany od wielu miesięcy peron II wygląda nadal jak po bombardowaniu i nie nadaje się do użytku. O wyremontowaniu dworca do EURO 2012 nie ma mowy! Widok jest przykry i przytłaczający. Za peronem III wielki wyrównany plac, na którym żaden robotnik nie pojawił się od wiosny. Moim zdaniem wstyd!No a najgorsze jest to, że prowadzone w tej części prace utrudniają życie całego dworca! Podstawiony pociąg, którym miałem jechać okazał się częściowo niesprawny. Jeden wagon miał poważną awarię. Trzeba było go wymienić. Nie dość, że skład był krótki, a tłok w wagonach wielki, to jeszcze kazano pasażerom opuścić wadliwy wagon i zmieścić się w innych bez słowa wyjaśnienia czym spowodowana jest ta decyzja ani bez wskazania, kiedy pociąg odjedzie. Pasażerowie myśleli, że godzina podawana w Internecie oraz na tablicach na dworcu jest aktualna, podczas gdy okazało się być inaczej. Mijały kolejne minuty, a pociąg stał. Minęła godzina odjazdu, pięć minut spóźnienia, dziesięć, piętnaście... Jedna ze zniecierpliwionych pasażerek postanowiła na własną rękę sprawdzić w Internecie co się dzieje. Opuszczać składu nie można było, ponieważ ten mógł w każdej chwili odjechać. A konduktorzy kręcili się gdzieś z dala od pasażerów, wyraźnie zdenerwowani unikali kontaktu. W końcu na horyzoncie pojawił się nowy wagon. Podczepiono go do składu i zezwolono łaskawie pasażerom na zajęcie w nim miejsc. W internetowym rozkładzie jazdy, tym samym, który posłużył mi do sprawdzenia połączenia na dwie godziny przed planowanym odjazdem, pojawiła się informacja, że planowo pociąg odjedzie... 35 minut później niż pierwotnie! Ani słowa o problemach technicznych czy awarii składu. Fakt, że z poznańskiego dworca ruszyliśmy 35 minut po pierwotnie zakładanym czasie wytłumaczono tym, że pociąg o tej właśnie godzinie powinien odjechać. I tak zmieniając nagle rozkład jazdy bez wyjaśniania czegokolwiek zdezorientowanym pasażerom pociąg odjechał "punktualnie". Na mojej stacji docelowej też "punktualnie" się pojawiliśmy. I cóż z tego, że 35 minut po czasie...

zarejestrowany-uzytkownik

08.09.2011

Placówka

Poznań, Głogowska

Nie zgadzam się (2)
Uważam, że strajki...
Uważam, że strajki na PKP i odwołane pociągi można uznać za 24 godzinne opóźnenie pociągów. Czyli jest to norma i pasażerowie nie powinni być rozczarowani. Ja mimo wszystko jestem rozczarowana. Za bilet miesięczny płacę niemałe pieniądze i mam prawo wymagać dobrego wykonania usługi. Podczas środowego strajku poniosłam straty nie tylko finansowe ale i czasowe. Mimo tego, że tym razem sprawa strajku była nagłośniona przez media, nie byłam na to do końca przygotowana. Strajk na PKP, jest potrzebny, ale nie ze strony pracowników tylko pasażerów. Przydałoby się gdyby pasażerowie umówili się na konkretny dzień i nie skorzystali z usług PKP. Może wówczas zarząd spółki zrozumiałby kto tak naprawdę ich utrzymuje i czyje dobro powinno być najważniejsze.

zarejestrowany-uzytkownik

19.08.2011

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Podróżowałem pociągiem TLK...
Podróżowałem pociągiem TLK relacji Szczecin Główny - Przemyśl na odcinku Stargard Szczeciński - Poznań Główny. Pociąg przyjechał do Poznania z osiemnastominutowym opóźnieniem (godz. 8:53), z powodu awarii hamulca w jednym z wagonów. Ja natomiast miałem przesiadkę na pociąg REGIO relacji Poznań Główny - Łódź Kaliska (odj. godz. 08:46), ponieważ celem mojej podróży był Kalisz. Ja, jak również kilkoro innych Podróżnych zgłosiło więc ten fakt Kierownikowi pociągu TLK, aby przekazał informację Przewozom Regionalnym w Poznaniu, aby pociąg zaczekał ponieważ kolejny w stronę Łodzi jest o godzinie 12:53. Po przybyciu do Poznania okazało się, że Kierownik pociągu TLK zgłosił ten fakt Przewozom Regionalnym, jednak nie została wyrażona zgoda przez PR i pociąg nie zaczekał. Zrezygnowałem więc całkiem z podróży, ponieważ nie było sensu czekać cztery godziny na następny pociąg, być w Kaliszu dopiero o 15:17 i wracać ostatnim pociągiem z Kalisza o 17:27. Nikomu nie polecam korzystania z usług PKP PR.

MaReCzEk

27.07.2011

Placówka

Poznań, Głogowska

Nie zgadzam się (2)
Niestety tutaj PR...
Niestety tutaj PR wypadły kiepsko ponieważ Panie w kasach nie znają podstawowych formularzy i na pytanie klietna robią wielkie oczy. Reszta obsługi kasowej bez zarzutu. Brak koordynacji obiegu informacji pomiędzy centralą a kasami i obsługą klienta. Wygląd i czas obsługi taki sam we wszystkich kasach co świadczy o zgodności ze standardami co jest bardzo ważne w tak wielkich firmach.

Tomasz_1336

24.02.2011

Placówka

Szczecin, Hetm. Czarnieckiego 9

Nie zgadzam się (3)
Przejazd pociągiem osobowy...
Przejazd pociągiem osobowy Prewozów Regionalnych w Wielkopolsce nie należał do najprzyjemniejszych. Przez pierwszą godzinę wagon nie był w ogóle ogrzewany. Drugą cgodzinę podróży charakteryzował specyficzny nieprzyjemny zapach spalenizny wydobywający się z systemu grzewczego. Jedna z pasażerek zabijała go swoim deodorantem. W trzeciej godzienie przejazdu temperatura stała się nieznośnie wysoka. Jednocześnie w moim wagonie doszło do przymarznięcia ręcznie otwieranych drzwi. Zostało to naprawione dopiero po dwóch godzinach jazdy, kiedy to nastąpiła zmiana kierunku jazdy i konduktorzy musieli przez te nieczynne drzwi wejść. Pociąg niemal jak zwykle na tej trasie miał niemal piętnastominutowe opóźnienie, mimo że wyjazd był o czasie. Konduktorzy byli dość mili, choć ich komentarze dotyczące klientów, którzy zakupili złe bilety nie zawsze były na miejscu. Na starcie podróży toalety, jak na polskie koleje, były zadbane i czyste. Tradycją stało się jednak, że po dwóch godzinach jazdy w toalecie zabrakło wody. Ogólnie przyzwyczajony do takich warunków pasażer mógłby uznać, że podróż odbyła się w standardowych warunkach. Jednak do europejskiego poziomu polskim kolejom jest bardzo daleko.

zarejestrowany-uzytkownik

18.02.2011

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Lokalizacja:, PKP...
Lokalizacja:, PKP Przewozy Regionalne, 33-100 Tarnów, woj. Małopolska W dniu dzisiejszym jechałem z Tarnowa do Krakowa pociągiem PKP Przewozy Regionalne godz. 10.13. Skład pociągu wydawał mi się krótki na peronie mnóstwo ludzi pociąg gdy się zatrzymał nawet nie próbowałem wcisnąć się szybciej i szukać siedzącego miejsca. W końcu gdy wsiadłem chciałem prawidłowo z kupionym biletem postać wagonie II klasa niestety nie udało mi się gdyż panował taki tłok, że na korytarzu nawet miejsce stojące to problem. Poszedłem więc do wagonu I klasa i tam dojechałem do Krakowa. Pani konduktor sprawdziła bilet ale też ostrzegła abym nie korzystał z miejsca siedzącego. Kryształem też z WC widać brud i nieprzyjemny zapach. Data obserwacji 05/02/2011r

Elf_1

06.02.2011

Placówka

Tarnów, PKP

Nie zgadzam się (4)

Przewozy Regionalne - POLREGIO

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Przewozy Regionalne - POLREGIO?

Ktoś 7 dni temu dodał opinię na temat tej firmy

Fatalnie.
Fatalnie.
Zgadzasz się?