KZK GOP Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego

(2.01)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP100 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (80 z 103)

Kilka miesięcy temu...
Kilka miesięcy temu czytałem w jednej z lokalnych gazet wywiad z jednym z przedstawicieli KZK GOP (było to dość dawno i nie pamiętam nazwiska). Chwalił się on wówczas zmianami, jakie zaszły w przedsiębiorstwie. Między innymi wymienił punktualność. Wyjaśniając, dopuszcza się spóźnienie, z różnych powodów, ale nie dopuszczalne jest wcześniejsze pojawienie się autobusu na przystanku. Nie korzystam z komunikacji miejskiej, jednak w tym dniu byłem zmuszony do skorzystania z autobusu linii 690. Dzień wcześniej sprawdziłem na rozkładzie godzinę odjazdu. Od przystanku dzieli mnie odległość 100 metrów, więc postanowiłem nie wychodzić za wcześnie z domu, skoro mam czekać na autobus mogę to zrobić w swoim domu. Jednak zapomniałem zaopatrzyć się w bilet. W tym celu udałem się do właśnie otwieranego sklepu osiedlowego, który miał w swojej ofercie owe bilety. Po wyjściu ze sklepu zauważyłem, że autobus stoi już na przystanku. Ledwo zdążyłem do niego dobiec, udało mi się to gdyż kierowca widział jak zmierzam w jego kierunku i poczekał na mnie. Zająłem miejsce w autobusie i sprawdziłem zegarek, była godzina 6:03. Na wyświetlaczu w autobusie była 6:04, autobus według rozkładu na przystanku Al. Zagłębia Dąbrowskiego miał przyjechać o godzinie 6:08! Był za wcześnie. Kilka przystanków dalej, tuz przed zajezdnią autobusową kierowca zrobił trzy minutowy postój, zapewne bał się podjechać na przystanek tuż przy zajezdni przed czasem. Nie chcę tutaj winić nikogo, ponieważ sam jestem kierowcą i wiem jak trudno jest się poruszać po mieście i wiem że przyjazd na wskazany przystanek co do minuty jest nierealny, ale po co w mediach są takie czcze przechwałki. Z drugiej strony, jeżeli już KZK GOP ma takie standardy to powinien je przestrzegać. Gdybym przyszedł na przystanek minutę przed odjazdem, zapewne spóźniłbym się do pracy.

zarejestrowany-uzytkownik

28.04.2010

Placówka

Nie zgadzam się (23)
Chciałem przedstawić zachowanie...
Chciałem przedstawić zachowanie kierowcy autobusu A4, który odjeżdżał o godzinie 9:34 z przystanku Gliwice Zajezdnia w stronę Gliwic. Na jednym przystanków po wejściu pasażerów kierowca zamknął drzwi, a w tym samym momencie nadbiegła osoba niepełnosprawna. Osoba ta machała ręką, ale kierowca nie otworzył jej drzwi i odjechał. Wątpię by kierowca nie widział sytuacji, gdyż zawsze musi sprawdzić w lusterku czy wszyscy wysiedli i wsiedli. Podobna sytuacja miała miejsce na przystanku Dworzec PKP. Tam również inna osoba dobiegła do autobusu po zamknięciu drzwi. Kierowca również nie otworzył drzwi, mimo tego, że stał na światłach i nie mógł jechać. Uprzejmość tego pana jest na niskim poziomie, a cała sytuacją jestem zbulwersowany.

zarejestrowany-uzytkownik

25.03.2010

Placówka

Gliwice, pl. Piastów 2

Nie zgadzam się (28)
Stan techniczny pojazdów...
Stan techniczny pojazdów pozostawia wiele do życzenia. Istotne braki w wyposażeniu,często brak ogrzewania co w zimie jest szczególnie uciążliwe dla pasażera. Kierowcy nieuprzejmi opryskliwi i wrogo nastawieni do pasażerów ( oczywiście nie wszyscy co było by wielce krzywdzące dla wyjątków). Autobusy często się spóźniają lub odjeżdżają za wcześnie.Kontrolerzy biletów opryskliwi czasem nawet agresywni. Częste podwyżki cen usług niestety nie idą w parze z jakością usług

Extraordinary

03.03.2010

Placówka

Nie zgadzam się (26)
Dziś o godzinie...
Dziś o godzinie 12:25 miał odjechać z dworca w Zabrzu autobus 89. Dotarłem na przystanek o 2 minuty spóźniony, ale autobus 89 stał jeszcze obok stanowiska. Nie podjeżdżał on jednak do przystanku. Zapytałem ludzi na przystanku, czy już jechał 89. Odpowiedziała mi starsza pani, że nie i też czeka. Powiedziała, że widziała jak odjeżdżał autobus 234, który dodam ma wspólny przystanek z 89. Jak cała reszta czekam, aż podjedzie stojący 89. Minęło 5 minut i nic, kierowca zgasił silnik i sobie siedzi. Podeszła inna starsza pani, i mówi, że 89 już jechał. Druga pani zdziwiona, bo widziała przecież odjeżdżający 234 a nie 89. Okazało się po chwili, że faktycznie odjechał już autobus 89. Miał on jednak dwie, zupełnie inne tabliczki z numerami. Z przodu miał prawidłową, z numerem 89, a w tyle z numerem 234. Przez to wszyscy na przystanku razem ze mną czekali na darmo i marzli. Spóźniłem się też na tramwaj, niepotrzebnie czekając na autobus. Wszystko przez niedopatrzenie kierowcy i brak zmiany tabliczki z numerami. Gdy jechałem tramwajem mijałem po drodze wspomniany autobus. Faktycznie jechał on ciągle z dwoma tabliczkami. Cała sytuacja bardzo mnie zdenerwowała, zresztą nie tylko mnie….

zarejestrowany-uzytkownik

24.02.2010

Placówka

Zabrze, Goethego

Nie zgadzam się (31)
KZK GOP Katowice...
KZK GOP Katowice - autobusy linii 632 (trasa Katowice - Chorzów) notorycznie się spóźniają, przyjeżdża co drugi autobus, tydzień temu zadzwoniłam na infolinię KZK GOPu z pytaniem czy autobus w ogóle wyjechał z zajezdni i otrzymałam odpowiedź, że nie posiadają takich informacji. Kierowcy sprawdzają bilety, trzeba wchodzić pierwszymi drzwiami, jeśli ktoś wejdzie tylnymi to krzyczą przez cały autobus, grożą i każą na ich oczach kasować bilety w ten sposób klienci KZK GOPu są traktowani przez kierowców jak złodzieje.

zarejestrowany-uzytkownik

03.02.2010

Placówka

Nie zgadzam się (22)
Po dłuższym czasie...
Po dłuższym czasie w dniu dzisiejszym dwukrotnie korzystałem z przejazdu autobusami miejskimi w Katowicach.Z zaskoczeniem,i początkowo krytycznie oceniłem wprowadzony zwyczaj wejścia pasażerów tylko przednimi drzwiami i wychodzenia pozostałymi.Muszę jednak wycofać swą negatywną opinię, przynajmniej, gdy chodzi o autobusy w Katowicach.To naprawdę usprawnia ruch pasażerów, oczywiście tych zdyscyplinowanych w warunkach w miarę pustego pojazdu.Wszystko się bardzo szybko odbywa. Prawdziwa próba miała jednak miejsce po południu.Tłok na przystanku ale wtedy kierowca autobusu linii 688/niestety nie zauważyłem nru służbowego/otworzył pozostałe drzwi autobusu widząc kilka osób w podeszłym wieku z ogromnym bagażem.Jednej pani osobiście pomógł wsiąść.Miało to miejsce na przystanku początkowym, ale zasługuje na uznanie.Nie wiem, czy ten system do końca sprawdza się w różnych sytuacjach, jednak na przykładzie Katowic mogę ocenić, że dzięki dobrej, uczynnej postawie niektórych kierowców/oby wszystkich/można kulturalnie i sprawnie przewozić pasażerów środkami komunikacji miejskiej. Pragnę też dodać, że kierowcy teraz wyglądają schludnie i czysto, mają marynarki i krawaty...no-prawdziwa Europa.Pochwalam!Oby tak wszędzie!

JERZY_56

28.12.2009

Placówka

Katowice, Barbary 21a

Nie zgadzam się (22)
Rano chciałem jechać...
Rano chciałem jechać tramwajem do Gliwic. Udałem się jak zwykle na pętle tramwajową na Zaborzu w Zabrzu. Tramwaje jednak nie jechały. Jeden stał a kilku motorniczych mocowało do niego drugi w celu holowania. Jest tam jeden tor okrężny, więc cały ruch został wstrzymany. Czynności holownicze mogły być przeprowadzone na pomocniczym torze, ale nikt widocznie na to nie wpadł. Moje zdumienie i bulwersacje dodatkowo spowodowała inna sytuacja. Jeden z pasażerów, nie zauważył, że tramwaj nie pojedzie i omyłkowo wsiadł do niego, przez otwarte drzwi od strony motorniczego. Gdy zobaczył to motorniczy wszedł do wagonu i wygonił tego pasażera dodając „ Nie widzisz baranie, że ten nie jedzie”. Po prostu brak słów. Dodam, że był to motorniczy linii numer 5, która miała jechać o godzinie 7:11.

zarejestrowany-uzytkownik

15.12.2009

Placówka

Zabrze, Wolności

Nie zgadzam się (30)
Mimo pozytywnych zmian...
Mimo pozytywnych zmian np. w kwestii taboru, jakość samej obsługi, jaką cechują się kierowcy autobusów KZK GOP. Pozostawia wiele do życzenia. Kierowca autobusu o numerze 831, chcąc dopilnować okazania biletu przez wsiadającego (co zrozumiałe i słuszne), zachowywał się w sposób chamski i agresywny. Dotyczyło to nie tylko osoby zainteresowanej, ale także innych pasażerów, którzy omyłkowo uznali, że uwagi kierowane są do nich i próbowali zabrać w sprawie głos. Dokładny opis wydarzenia: pasażerka po wejściu do autobusu podeszła do kierowcy, chcąc zakupić bilet. Ten jednak nie posiadał biletów odpowiadających potrzebie klientki (bilet ulgowy). Kiedy ta odeszła i rozpytywana wśród pasażerów o możliwość odkupienia w/w biletu, siedząc już na miejscu, kierowca zaczął zmuszać ją, by wysiadła. Czynił to jak już zostało nadmienione w wyjątkowo niemiły sposób. Kiedy pasażerka próbowała - aby jak najszybciej załagodzić sytuację i nie przedłużać poszukiwań wśród współpasażerów - kupić bilet zwykły u kierowcy, ten zachował się jak "obrażone dziecko", rzucając uwagami typu: "teraz to już za późno". Sytuacja zakończyła się odstąpieniem biletu przez jednego ze współpasażerów, co umożliwiło dalszą podróż, jednak pomoc ta również doczekała się pełnego złości komentarza. Co więcej kierowca, który był autorem zajścia, wielokrotnie wykazywał się podobnymi zachowaniami, często nie uzasadnionymi przez niesubordynacje pasażerów. Wydaje się, iż brak silnej konkurencji w zakresie przewozów w aglomeracji katowickiej sprawia, że Zarząd KZK GOP nie przykłada żadnej wagi do jakości obsługi i doboru pracowników. Błąd.

Edyta_48

10.12.2009

Placówka

Katowice, Barbary 21a

Nie zgadzam się (25)
W dniu 30...
W dniu 30 listopada w punkcie kzk gop w Sosnowcu pod dworcem PKP, kupowałam bilet miesięczny. Oczywiście, jak pod koniec miesiąca, kolejka po bilety była dość spora. Ku mojemu zaskoczeniu, kolejka posuwała się zadziwiająco szybko, zwł. że sprzedaż każdego biletu jest wprowadzana od razu do programu komputerowego, co zawsze zajmuje trochę dodatkowego czasu. Jak się okazało w tym dniu sprzedażą biletów zajmowały się 2 osoby - jedna wydawała bilety i wprowadzała ich sprzedaż, druga kasowała należność. Wszystko razem szło bardzo sprawnie. Gratuluję pomysłu, a zwłaszcza jego efektywności

zarejestrowany-uzytkownik

02.12.2009

Placówka

Nie zgadzam się (20)
Z usług Komunalnego...
Z usług Komunalnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego KZK GOP jestem zmuszona korzystać codziennie. Rzeczą naturalną jest, że wczesną porą ludzi na przystankach jest od groma czekających na autobus, spiesząc do pracy, szkoły, młodzież spiesząca się na egzaminy, itp. Niecierpliwość, złość oraz wszelkie inne emocje, jakie mogą tłumaczyć długie czekanie – to codzienny widok rysowany na twarzy kilkunastu ludzi, którzy oczekują na wiecznie spóźniający się autobus nr 108 jeżdżący na trasie Dąb Silesia City Center - Giszowiec Kolista Pętla. Przeszło już do tradycji to, że autobus notorycznie spóźnia się minimum 8-10 min. Człowiek potrafi wiele zrozumieć, ale skoro inne autobusy potrafią przyjechać na czas to dlaczego zawsze ten jeden ma z tym największy problem?! Człowieka wiecznie goni poczucie czasu, tym bardziej, że spóźnianie się do pracy jest rzeczą oczywiście karygodną, a pracodawcy spoglądają tylko krzywym okiem. Skoro jesteśmy zobowiązani do codziennej opłaty (która wbrew pozorom nie jest taka niska- biorąc pod uwagę ogólne warunki i wygodę - w miejskich autobusach jak tłoczność, brak odpowiedniego ogrzewania czy nawet oświetlenia w godzinach wieczornych) za możliwość przejazdu przewoźnikiem KZK GOP, to niech to będzie transakcja, w pełni rzetelna i punktualna. Czas dla osoby pracującej bądź uczącej się jest bardzo cenny.

zalogowany_użytkownik

24.11.2009

Placówka

Katowice, ul. Szczecińska

Nie zgadzam się (21)
Moja obserwacja dotyczyć...
Moja obserwacja dotyczyć będzie wątpliwej przyjemności, jaką była podróż tramwajem i autobusami KZK GOP w dniu 27. października 2009. Startowałam spod Centrum Handlowego "Silesia", a moim celem był szpital w Katowicach-Ligocie. Trasa długa, a jak się okazuje - również nieopłacalna (czasowo i finansowo). Niestety z "Silesii" do centrum Katowic jedzie tylko jeden autobus (który właśnie uciekł). Udałam się więc na drugą stronę galerii handlowej, na przystanek tramwajowy. Tramwajem udało mi się dojechać do centrum (rynek). Pomijam już fakt, że dla osoby nie znającej miasta pojęcie "rynek" i nazwanie tak jednego z głównych przystanków jest wprowadzeniem w błąd: rynek w Katowicach to po prostu skrzyżowanie torowisk i dwa domy handlowe. Kontakt z motorniczym w tramwajach KZK GOP jest bardzo utrudniony poprzez zastosowanie w pojazdach szyb ochraniających. Zapewne wiąże się to z bezpieczeństwem i komfortem jazdy osób pracujących, nie mniej jednak próbując kupić bilet lub zapytać o radę - gdzie wysiąść itp. - klient czuje się jak petent, musi "żebrać" o ruch, gest czy odpowiedź. W zasadzie trudno nawet stwierdzić czy motorniczy słyszy mnie kiedy proszę o bilet. Dla mnie to trochę zabicie idei - przecież kierowca czy motorniczy są integralną częścią pojazdu; proszę porównać zasady panujące wśród kierowców na trasach międzynarodowych. To jest przepaść w poziomie obsługi. Kiedy zapytałam motorniczego o radę czy lepiej wysiąść na rynku czy jechać dalej udzielił mi on dość niewyraźnie odpowiedzi. Wskazówka jego okazała się błędna (motorniczy zasugerował mi tramwaj, który tam w ogóle się nie zatrzymywał). Musiałam się radzić przypadkowych osób, które lepiej mi wytłumaczyły, że stąd na Ligotę się nie da dojechać. Straciłam czas na dojście do dworca PKP i znalezienie innego środka transportu. Powrót z Ligoty okazał się drogą przez mękę. Niestety oprócz jednego autobusu w stronę Piotrowic nie ma nic. Trzeba jechać do centrum, aby się przesiąść na busa jadącego do mojego miasta. Należy dodać, że akcja dzieje się w Katowicach, około godziny 15:30, kiedy jest bardzo duży ruch na drogach. Kupiłam bilet "godzinny" za 4 złote, który upoważnia do jazdy przez godzinę dowolnymi pojazdami (możliwość przesiadek). Niestety, 45 minut upłynęło na dotarciu zaledwie w okolice Akademii Wychowania Fizycznego. Nie zdążyłabym się przesiąść na mojej taryfie. Ciekawa jestem jak ruch uliczny (korki, wypadki) wpływa na korzystanie z takiego czasowego biletu. Czy na przykład taki bilet zostałby uznany, jeśli zgodnie z rozkładem planowany czas przejazdu to 1 h, a realny czas na przykład 1,20 h? Kupowanie biletu czasowego w godzinach szczytu to zatem ryzykowna sprawa. W godzinie obserwacji wjazd do miasta był kompletnie sparaliżowany (wypadek i mnóstwo osób wracających z pracy), co było przyczyną incydentu. Atmosfera w autobusie zaczynała być coraz bardziej gorąca, pasażerowie poprosili o możliwość wyjścia dosłownie 10 metrów przed planowanym przystankiem. W tym zastoju nie miałoby to większego znaczenia, ale rozumiem kierowcę, że nie ma obowiązku otwierania drzwi na życzenie. Jedno, czego nie mogę zrozumieć, to jak można się wdać w kłótnię z pasażerami... Kompletny brak profesjonalizmu. Myślę, że kierowcy KZK GOP nie są w żaden sposób szkoleni jak rozmawiać z Klientami i tworzyć miłą atmosferę na pokładzie. Podsumowując: najbardziej zauważalne są brak kontaktu pasażera z kierowcą, nerwowi kierowcy powodujący kłótnie (zamiast łagodzący sytuacje awaryjne), klient KZK GOP czuje się jak petent z poprzedniej epoki. W autobusach nie ma rozpiski przystanków ani trasy. Cena mojego przejazdu: 2,40 zł tramwaj + 4,00 zł godzinny bilet (niewykorzystany do końca) + konieczna przesiadka 2,40 zł = 8,80 zł. Analizując powyższe elementy przewoźnik tyski (MZK Tychy) na tym samym terenie wypada dużo, dużo lepiej: ładne autobusy, informacja cyfrowa o trasie i przystankach, kierowcy ładnie ubrani, grzeczni. Do plusów ocenianej firmy zaliczyłabym rewelacyjną, intuicyjną internetową wyszukiwarkę połączeń KZKGo! Podaje ona czasy przejścia między przystankami, czas jazdy, ilość przystanków, kierunek autobusu czy tramwaju, którego należy szukać. Coś naprawdę dla turystów, i to tych niezorientowanych! Brawo!

zarejestrowany-uzytkownik

10.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (24)
Chciałem się podzielić...
Chciałem się podzielić moją dzisiejsza jazda tramwajem. Wracałem z Gliwic do domu tramwajem linii numer 4, było po godzinie 13. Pierwsze problemy pojawiły się w Zabrzu przy podjeździe pod wysoka górę. Tramwaj nagle stanął w miejscu. Zamiast jechać do przodu, staczał się w dół. Zobaczyłem, że motorniczy wyszedł z niego i zaczął sypać miedzy szyny piasek. Po rozpaczliwym posypaniu szyn piaskiem, udało się wjechać na górkę. Następnie tramwaj stanął na środku skrzyżowania ulic Wolności i Monte Casino. Znów ta sama sytuacja. Znowu posypywanie szyn piaskiem. Tym razem jeszcze zaczęło się dymić z tramwaju. Po 5 minutach cofania i postoju, cos ruszyło i tramwaj opuścił skrzyżowanie, które cały czas blokował. Cala podroż trwała praktycznie dwa razy tyle co zwykle przez postoje. Tramwaj wyjechał prosto z zajezdni, więc jestem przekonany, że motorniczy wiedział o jego stanie. Zresztą nie przesądzę, gdy napiszę, że to jeżdżący złom. Większość taboru powinna być wymieniona wiele lat temu. Polecam przewoźnikowi przyjrzeć się dokładniej, co oferują ludziom.

zarejestrowany-uzytkownik

05.11.2009

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (23)
W ostatnich dniach...
W ostatnich dniach kilkakrotnie korzystałam z usług KZK GOP. Muszę napisać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona poziomem ich usług. Autobusy są dość czyste, przyjeżdżają punktualnie. Wewnątrz są ogrzewane. Nie ma zbyt wielkiego tłoku, bez problemu można znaleźć miejsce siedzące. Kierowcy w autobusach ufają pasażerom – widziałam, jak do autobusu wsiadła pani i chciała kupić bilet. Kierowca nie miał jej wydać. Pozwolił jej jechać i na przystanku, na którym pani miała wysiadać, wysiadła, poszła do kiosku, rozmieniła pieniądze i wróciła zapłacić. Bardzo byłam mile zaskoczona tą obserwowaną sytuacją – mnie kiedyś w podobnej sytuacji kierowca kazał wysiąść lub jechać na własną odpowiedzialność. Jako minus niestety muszę stwierdzić, że ubyło kursów i połączeń w ciągu ostatnich kilku lat i niestety podróż pomiędzy miastami zajmuje teraz o wiele więcej czasu.

Astrum

03.11.2009

Placówka

Nie zgadzam się (29)
Jestem zmuszona jako...
Jestem zmuszona jako studentka poruszać sie conajmniej 4 razy w tygodniu komunikacja miejską, aby dotrzeć na uczelnie. Korzystam z linii tramwajowej ponieważ tak mi jest wygodniej. Jednak słowo "wygodniej" nie jest tu odpowiednie ponieważ podróż komunikacją miejską do wygód nie należy. Po pierwsze jestem niezadowolona z tego że jakis czas temu zmniejszono ilośc jezdzących tramwaji a do tego jeżdza one rzdziej niż dotychczas. Spowodowało to tylko jedno a mianowicie ogromny natłok ludzi na przystankach oraz w tramwajach. Nie raz byłam świadkiem sytuacji kiedy ludzie nie zmieścili się juz do tramwaju i musieli czkeać na następny. W tramwajach panuje okropny ścisk ludzie wręcz na sobie leża, nie ma miejsca gdzie mozna swobodnie stac i chwycic się rurki, aby się nie przewrócić. Czasem wręcz cięzko wydostać się z tramwaju na odpowiednim przystanku, ponieważ tramwaj jest tak nabity,że zanim zdąrzymy dojść do wyjścia i przecisnąc się przez wszystkich ludzi do tramwaj już dalej jedzie. Taka jazda jest bardzo "niehigieniczna", ponieąz tramwajami jeżdza rózni ludzie a normalny człowiek jest skazany stać albo dotykać ludzi którzy delikatnie mówią nie dbaja o higienę swoja oraz swoich ubrań i jest to niesmaczne. Dlatego wszyscy którzy korzystają z komunikacji miejskiej napewno poparli by głos, aby zwiekszyc częstotliwość jeżdzenia tramwaji bo poprostu rozładowałoby to natłok ludzi który jest obecnie. Ocena plus 1 tylko dlatego że tramwaje jeszcze jeżdzą.

Małgorzata_639

21.10.2009

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (17)
Komunikacją miejską jeżdżę...
Komunikacją miejską jeżdżę bardzo często, czy to do sklepu, na uczelnią, do pracy, do rodziców. Liniami różnymi, zarówno tramwajowymi, jak i autobusowymi. Jak wygląda "podróż" śląskim tramwajem każdy, kto jechał - wie. Ten, kto nie jechał - słyszał. "Dorwać" tramwaj, który jedzie zgodnie z planem - to problem. W sumie wyczyn nie lada. Kiedy już motorniczy jest bardzo spóźniony - przejeżdża przez miejskie drogi z prędkością większą niż dozwolone 70 km/h, co często kończy się wypadkiem. Ceny biletów są śmieszne, bo generalnie całe Katowice można przejechać za 1,20zł, a przejeżdżając 4 przystanki w mniejszych miastach kosztuje nas to już 1,50zł (bilety ulgowe). Nierzadko z powodu śmiesznej usterki motorniczy zjeżdża do zajezdni, porzucając na przystanku pasażerów. Inna sytuacja - spóźniony kierowca na początkowych przystankach nie zabiera pasażerów, ignorując ich złośliwie, jeżeli przystanki te znajdują się na obrzeżach miasta, a zaczyna zabierać klientów dopiero od centrum. Nie wiem dlaczego część kierowców jeździ w specjalnych uniformach, a inna część w czym popadnie. Do tego czasem zdarza się, że kierowca nie sprzeda pasażerowi biletu, ponieważ nie chce mu się. Powie że nie ma, albo nie ma jak wydać. Kiedy nagle pojawi się kontroler - sytuacja się diametralnie zmienia. Dziwne, prawda? Poważnym problemem jest obecność bezdomnych w komunikacji miejskiej. Nikt ich nie wyrzuca. To samo z cyganami grającymi na akordeonie i żebrakami, kibicami, którzy dewastują wagony oraz pijanymi, którzy nierzadko zabrudzają podłogę i siedzenia. Poza tym po co są tabliczki w tramwajach, że nie można stać na stopniach i rozmawiać z motorniczym, skoro ich koledzy i znajomi tego nie przestrzegają? A tabliczka "zakaz palenia w tramwaju"? Rozumiem, że motorniczego nie dotyczy. A teraz najbardziej denerwujący problem KZKGOPu - problem natury logistycznej. Dlaczego w porach o silnym natężeniu ruchu pieszych wypuszczane są małe tabory, a w godzinach nocnych zdarzają się tramwaje dwuwagonowe? Inna kwestia - remont torowiska w Katowicach Zawodziu - remont pierwszych torów zajął miesiąc, drugich - półtorej tygodnia. Minął znowu miesiąc, a oznakowania o budowie i ograniczenia prędkości (wyłączone lewe pasy ruchu) nadal pozostały, mimo iż od tego miesiąca nic nie ruszyło w rejonie, o którym piszę. Zła organizacja pracy! Na koniec mała kontrowersja, choć żadna nowość - czy KZKGOP planuje zatrudnić w końcu profesjonalistów do kontroli biletów? Bo ci, których teraz spotykamy są chamscy, wyłudzają łapówki (dla studentki bez biletu mandat to około 20-30 zł do ręki kontrolera) i podchodzą do ludzi, których się nie boją. PODSUMOWANIE: gdyby nie wysokie ceny taksówek i paliwa, brak konkurencji dla KZKGOP - zbankrutowaliby już dawno. Mimo monopolu na tym rynku mają problemy finansowe, co odbija się na złych warunkach oferowanych usług. Stan tramwajów się poprawił w przeciągu ostatnich lat, problem logistyczny istnieje, jak istniał. Chyba nikt, kto powinien, nie interesuje się tym problemem.

Klaudia_42

03.06.2009

Placówka

Nie zgadzam się (29)
Na przystanek podjechał...
Na przystanek podjechał nowy autobus niskopodłogowy marki Solaris. Przedsiębiorstwo walczy z pasażerami na gapę, także zastosowaną znaną w innych miastach metodę - kierowca (ubrany w jasną koszulę i krawat, uśmiechnięty, w wieku około 45 lat) otworzył przednie drzwi i wpuścił oczekujących; przy wejściu podróżni pokazywali bilety (miesięczne), kasowali jednorazowe lub kupowali u kierowcy. W tym czasie ci, którzy dojechali do swojego końcowego przystanku, wysiadali następnymi drzwiami. Autobus był wyposażony w klimatyzację, także pomimo ciepłego dnia, w środku panował przyjemny chłód. Każdy z pasażerów znalazł dla siebie miejsce siedzące, a dzięki nisko umieszczonej podłodze kobieta z dzieckiem w wózku bez trudu wjechała do pojazdu. Autobus punktualnie odjechał, a na mój końcowy przystanek też przyjechał punktualnie. Warto zaznaczyć, że pojazd prowadzony był zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Dużym atutem jest fakt, że dzięki temu środkowi transportu można szybko i bez przesiadek dojechać z centrum Gliwic na obrzeża Zabrza, a potem dalej – do Bytomia.

Magdalena_91

29.04.2009

Placówka

Nie zgadzam się (16)
Miałam dziś okazję...
Miałam dziś okazję skorzystać z komunikacji miejskiej. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż tramwaj przyjechał na przystanek przed czasem (co więcej, wyruszył w dalszą trasę również przed czasem)o całe 4 minuty! Niby nie wiele, a jednak całkiem sporo biorąc pod uwagę fakt, iż ludzie mają często tzw. dojazd łączony (lub jak kto woli z przesiadkami)i każda minuta jest dla nich ważna. Wszystko jest w porządku, gdy motorniczy czeka do wyznaczonego czasu, ale tak się nie stało w tym przypadku. Tramwaj (linia nr 11) odjechał przed czasem, ludzie dobiegli do pojazdu, ale motorniczy był nie wzruszony, pomimo iż stał jeszcze na przystanku (czekał na zielone światło), zamknął drzwi i nie reagował na prośby ludzi.

Beata_87

10.02.2009

Placówka

Chorzów, Katowicka

Nie zgadzam się (23)
Rzadko jeżdżę miejskimi...
Rzadko jeżdżę miejskimi środkami transportu z uwagi na posiadanie własnego samochodu. W tą sobotę jednak musiałam skorzystać z usług KZK GOP. O godzinie 7.09 z przystanku Katowice, Ośr. Sportowy Słowian wsiadłam do linii nr 12. Kierowca otworzył tylko przednie drzwi, weszłam, skasowałam bilet i stanęłam sobie niedaleko wejścia. Na drzwiach koło kierowcy widniał napis "tylko do wsiadania". Na przystanku koło dworca w Katowicach kłębił się tłum. Gdy ludzie weszli do środka nie dało się nawet ruszyć nogą. Wysiadałam na kolejnym przystanku. Mając na uwadze napis na drzwiach obok kierowcy, zaczęłam się "przeciskać" do środkowych drzwi. Gdy już przy nich byłam kierowca otworzył przednie drzwi. Te koło których stałam dalej pozostały zamknięte. Czekałam chwilę, w końcu prezstraszona że nie zdąże wysiąść ruszyłam w przód. Tłok nie ułatwiał zadania. Przeprosiłam wszystkich i gdy dobrnęłam do przodu - kierowca otworzył...środkowe drzwi (!) Wiedziałam, że już nie zdąże wrócić - więc spytałam czy mogę tędy wyjść - wtedy kierowca podniesionym głosem powiedział że tędy się nie wysiada. Odparłam, że stałam przy środkowych drzwiach - ale ich nie otwarł, wtedy pan nieprzyjemnym głosem odrzekł, że najpierw się wsiada. Odparłam, że logiczne to to chyba nie jest bo ludzie z przystanku - nie byliby w stanie dostać się do środka, skoro jeszcze wysiadający go nie opuścili (naprawdę autobus pękał w szwach). Na to wszystko usłyszałam że mam nie robić problemów i wyjść. Poczułam się urażona takim traktowaniem. Skoro firma wymyśla jakieś "innowacje" to może powinna wziąć pod uwagę to że nie wszyscy poruszają się autobusami i może gdzieś w środku pojazdu, lub na każdym przystanku powinna się znaleźć informacja, że wysiada się tylko tędy, czy tamtędy. Ale nawet w takiej sytuacji, gdy pracownik chce się dostosować do "nowego porządku" powinien brać pod uwagę okoliczności -zatem natężony ruch, w którym i tak nie był w stanie przeprowadzić "kontroli" do której jest uprawniony.

deLaVega

26.01.2009

Placówka

Nie zgadzam się (25)
Czekałam na przenikliwym...
Czekałam na przenikliwym mrozie na tramwaj (nr 19), przyjechał więc wsiadłam i poczułam, że grzeją. Super, pomyślałam, bo zmarzłam okrutnie. Po chwili mój optymizm i dobry humor prysnął, bo to co wiało, to było zimne powietrze! Pomyślałam, że motorniczy pomylił przyciski, więc podeszłam zapytać, dlaczego włączył zimny nawiew. On tylko wzruszył ramionami i powiedział, że coś się zepsuło, a on nie jest od naprawy.

Beata_87

14.01.2009

Placówka

Nie zgadzam się (16)
Idąc z dzieckiem...
Idąc z dzieckiem na spacer dostrzegłam na przystanku tramwajowym nr linii 12(tablica z rozkładem jazdy), że od 1 stycznia tramwaj przestaje kursować,a ludzie mają się przesiąść na autobus 663, który teraz będzie jeździł częściej. Ten tramwaj jeździł od kilkudziesięciu lat, 2-4 razy na godzinę, zawsze jest pełny, dojeżdża nim głównie młodzież. Pragnę nadmienić, że znam tę trasę i wiem, że autobus ma przystanki w innych miejscach i jest ich zdecydowanie mnie, a to utrudni życie wielu mieszkańcom Chorzowa i okolicznych miast, głównie Siemianowic Śląskich.

Beata_87

30.12.2008

Placówka

Chorzów, Katowicka

Nie zgadzam się (21)

KZK GOP Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż KZK GOP Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Świetnie!
Świetnie.