Po zakupie biurka okazało się, że jest ono niekompletne. W tym dniu pojechałam dokonać reklamacji. Nie musiałam przywozić całości, z reklamacją nie było najmniejszego problemu. Jednak to nie był koniec, ponieważ okazało się, że z mojej winy dobrałam do biurka błędnie brakujący element. Pomimo tego ponowna moja reklamacja nie spotkała się z niemiłą uwagą. Jestem zadowolona z obsługi reklamacyjnej.

Pojechaliśmy z babcią do Ikei. Co jakiś czas udajemy się tam z babcią po drobiazgi do domu ale tym razem naszym celem był zakup łóżka z materacem. Ikea w Gdańsku jest teraz w trakcie przebudowy, stąd zrozumiałe utrudnienia z zaparkowaniem auta. Dodatkowo spodziewaliśmy się, że niedziela nie jest najlepszym dniem na zakupy, bo CH Matarnia oblegana jest przez rzeszę potencjalnych klientów. Mimo tego udało nam się wybrać i zakupić nowe łóżko dla mojej babci. Dodatkowo, oczywiście, nie mogłyśmy się oprzeć świeczkom, ramkom i innym detalom, które miały upiększyć wnętrza naszych domostw. Po dokonaniu zapłaty, chcieliśmy ustalić termin i kwotę dowozu towaru. Babcia zaproponowała, że zajmie miejsce w punkcie obsługi klienta, ja w tym czasie odniosłam wszystkie inne zakupy do samochodu. Po moim powrocie okazało się, że przed babcią znajdowała się jeszcze tylko jedna osoba. Co za ulga! Wtedy niestety okazało się, że babcia nie wzięła numerka. Numerki, podobne jak na poczcie czy banku, wprowadzono w punkcie obsługi klienta gdańskiej Ikei od niedawna. Pracownik odmówił babci obsługi, pomimo, że ta i tak przecież czekała spokojnie na swoją kolej. Warto dodać, że babcia ma 80 lat. Uważam ten incydent za bardzo nieprzyjemny. Ikea, jako sieć, bardzo skupia się na ułatwieniu życia wszystkim mamom i inwalidom. Szkoda, że zapomina o zdrowych klientach w sędziwym wieku.

Przed wizytą w markecie odwiedziłem stronę internetową sklepu, w celu sprawdzenia czy artykuły, które chcę kupić są na stanie magazynowym (chodziło mi tutaj o artykuły łazienkowe). Część wybranych przeze mnie artykułów, zgodnie ze stanami podanymi na stronie, znajdowała się w sklepie, natomiast podczas wizyty zostałem poinformowany, że artykuły te będą dostępne za około miesiąc. Informację tę uzyskałem w punkcie obsługi klienta, należącym do danego działu. Obsługa była miła i potrafiąca udzielić wyczerpujących informacji, z drugiej strony czekałem ponad 5 minut, aby się dowiedzieć, że artykułów które chciałem zakupić nie ma na stanie, wbrew bieżącym informacjom otrzymanym ze strony internetowej. Uważam, że pracowników obsługi było zbyt mało do szybkiej obsługi odwiedzających klientów. Po powrocie do domu wysłałem maila z zażaleniem i otrzymałem odpowiedź, że sklep jest w trakcie rozbudowy i że informacje o brakach asortymentowych zostały umieszczone na lokalnej stronie internetowej (nasuwa się tutaj od razu pytanie, czy ktoś w ogóle dba o informacje o stanach magazynowych poszczególnych obiektów, czy informacje te mają przyciągać klientów).