Opinia użytkownika: Aleksander_10
Dotycząca firmy: IKEA
Treść opinii: Po poszukiwaniach mebli w sklepie Ikei wybraliśmy się z narzeczoną do baru aby odpocząć, porozmawiać o liście zakupów jakie stworzyliśmy, a przy okazji coś zjeść coś z kuchni Szwedzkiej. Wystój baru jest bardzo prosty. Składa się z kilku rzędów stołów oraz krzeseł. Zobaczyliśmy, że w kilku miejscach są ślady sporzywanych posiłków w postaci kałuż po napojach oraz tacek z resztkami jedzenia, które do czasu naszego wyjścia pozostały nie sprzątnięte. W barze panuje samobsługa. Na początku wzieliśmy po tacce oraz zestawie sztućów. Najpierw mieliśmy do wyboru najpoje. Wybrałem napój gruszkowy w puszce oraz wodę mineralną jaką można dostać w każdym sklepie spożywczym Dalej mieliśmy do wyboru dania gotowe zafoliowane. Gdy chciałem zabrać porcję sałatki zauwżyłem, że folia, którą była zakryta tacka była lekko naderwana. Zrezygnowaliśmy z dań gotowych i przesunęliśmy się ku ladzie z, która stał milczący kucharz, którego zadaniem było nakładanie dań gorących. Nie było on chętny do udzielania bardziej szczegółowych odpowiedz nie mówiąc już powiataniu pożeganiu czy zaproponowania czegoś z swojej marnej listy potraw Po nabraniu dania głównego zostaliśmy zapytanii czy chcemy frytki czy ziemniak opikene, a następnie już bez pytania dostaliśmy po solidnej porcji brokułów, które jak się później okazało były pozbawione smaku. Jak zaobserwowałem niezależnie, które z 3 dań do wyboru klient wybiierał zawsze dostawał brokuły. Zrezygnowaliśmy z ciastek i przesuneliśmy się do kasy. Przy jednej czynnej kasie siedziała pani, która w trakcie wykonywania swoich zadań rozmawiała z kolegą, który chciał się z nią umówić na jakieś wspólne wyjście. Rozmowa z kolega i pobierania należności od klientów nie szło tej pani zbyt dobrze w związku z czym o fakcie posiadania karty "Ikea Family", która upoważnia do zniżki w barze musielusmy panią informować dwa razy, acały obsługa trwała 2 razy dłużej niż powinna. Po uregulowaniu należności zabraliśmy nasze tacki i wybraliśmy w poszukiwaniu czystego stolika Gdy znależliśmy czyste miejsce musieliśmy odganiać się od much, które latały po całym barze. Jedzenia było ciepłe ale niezbyt smaczne. Najlpesze były dania pakowane i produkowane w Szwecji. Naój gruszkowy był dobry o smaku zaskakujący. Kupiliśmy również salami z Łosia. Po cieżkiej walce z opakowaniem smak był wyjątkowy i niespotykany. W związku z panującą w barze samoobsługą tacki po sporzytym posiłku należy odnieść do stojących w tym celu regłów. Pomysł był by bardzo dobry gdyby było one częściej sprzątane.