MPK Łódź

(0.74)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (48 z 63)

W dniu 05.11.2009...
W dniu 05.11.2009 r. odbyłam podróż MKP Łódź tramwajem nr.12 w godzinach rannych. Będąc na miejscu na przystanku najpierw sprawdziłam rozkład jazdy tramwajów. Na przystanku wisiały 3 rozkłady jazdy różnych tramwaii. Transport, który mnie interesował był o godzinie 6:29. Do tego czasu miałam 5 minut. W tym czasie mogłam sprawdzić czystość na przystanku i jego okolicy. Sam przystanek był nowym przystankiem, który zrobiony był z płyt bezbarwnych. Z dwóch stron przystanku były wywieszone plakaty, które były aktualną kampanią dwóch różnych firm kosmetycznych. Z innej strony były wywieszone rozkłady jazdy tramwajów. W środku przystanku byłą mała ławeczka koloru zielonego. Wokół przystanku panował porządek, czystość i ład. Kosz na śmieci był pusty. Przystanek z jednej strony był od strony ulicy, który był oddzielony barierkami. O godzinie 6:28 przyjechał tramwaj, którym miałam jechać. Przyjechał jedną minutę wcześniej. Tramwaj, który jechałam był średniej klasy. Kiedy chciałam wsiąść do tramwaju musiałam otworzyć drzwi do niego przez przycisk zewnętrzny. Motorniczy nie otwierał wszystkich drzwi na przystanku. W wagonie, w którym siedziałam było mało ludzi. Usiadłam na wolnym miejscu na samym końcu. Mogłam widzieć co się dzieje w tramwaju. Wagon, w którym byłam nie był najczystszy. Na podłodze były widoczne zabrudzenia. Ściany, sufit oraz szyby były porysowane, pomazane. Siedzenia były czyste, ale widoczne były zdarcie farb. Przez pół drogi jazdy tramwajem było włączone oświetlenie. Działało ono poprawnie. Motorniczy ubrany był w granatowy żakiet, granatowe spodnie i białą koszule. Motorniczy był mężczyzną w średnim wieku o blond włosach. Motorniczy przez całą swoją jazdę jechał ostrożnie, ale czasami złamał prawo kodeksu drogowego. Na dwóch skrzyżowaniach przejechał na czerwonym świetle. Na przedostatnim przystanku motorniczy wysiadł z tramwaju i poszedł kupić coś w kiosku. Nie trwało to długo, była to kwestia niecałej minuty. Czynność tą zrobił w trakcie kiedy na skrzyżowaniu było czerwone światło. W czasie całej drogi nie zrobił żadnej kolizji. Na każdym przystanku każdy pasażer czy chciał wsiąść czy wysiąść z tramwaju musiał otworzyć sam sobie drzwi. Podczas jazdy denerwujące było w tramwaju to, że drzwi podczas otwierania i zamykania były bardzo głośne i skrzypiące. Do celu dojechałam o czasie jaki był na rozkładzie jazdy. Moją podróż oceniam negatywnie. Nie podobało mi się zachowanie motorniczego w czasie przejechania na skrzyżowaniu na czerwonym świetle oraz to, że podczas postoju na czerwonym świetle poszedł kupić coś do kiosku. Również nie podobało mi się w tramwaju otwieranie i zamykanie drzwi. Pozytywnie oceniam to, że dojechałam do celu o czasie i że dojechałam tam w ogóle.

zarejestrowany-uzytkownik

06.11.2009

Placówka

Łódź, Lumumby 2

Nie zgadzam się (25)
W dniu 03.11.2009...
W dniu 03.11.2009 r. odbyłam krótką podróż MPK Łódź – tramwajem nr. 43. Gdy przyszłam na przystanek sprawdziłam rozkład jazdy tramwaii. Najbliższy tramwaj był o godz. 10:35. Miałam 5 minut do transportu. W tym czasie czekałam na niego na przystanku. Sprawdziłam najbliższy teren przystanku. Podłoże było zrobione z kostki brukowej, która ładnie się prezentowała. Przystanek jest cały oszklony, na którym z dwóch stron są wywieszone dwa różne plakaty. Po środkowej stronie wywieszone są dwa rozkłady jazdy różnych tramwaii. Przy przystanku jest kosz, który był cały zapełniony. Od strony drogi przystanek jest zabezpieczony barierkami. Gdy była godzina 10:35 tramwaii przyjechał punktualnie. Na ten tramwaj czekało wiele ludzi. Więc, gdy otworzył drzwi tłum ludzi skierował się do niego. Po wejściu do tramwaju usiadłam na wolnym miejscu. Po odjechaniu miałam kilkanaście minut na sprawdzeniu tramwaju. Tramwaj nr. 43 jest starym jednym wagonem, który w połowie jest połączony gumą w kształcie harmonii. Podłoga tego tramwaju była brudna i było widać wiele piachu. Siedzenia jak sam tramwaj były stare, małe i trochę nie wygodne. Okna były czyste. W samym tramwaju było dużo przestrzeni i wiele ludzi do niego się mieści. Przez cały okres podróży czułam się bezpiecznie. Motorniczy jechał ostrożnie. Na każdym przystanku zatrzymywał się i otwierał drzwi. Sam motorniczy był ubrany w strój firmowy, czyli w białą koszulę, granatowy żakiet oraz czarny krawat. Do celu do jechałam o czasie, tak jak było napisane w rozkładzie jazdy. Moja ocena z podróży tramwajem jest pozytywna. Swoją ocenę motywuje tym, że tramwaj przyjechał i dojechał według rozkładu jazdy. Sama podróż była przyjemna i bezpieczna, nie bałam się jechać tym tramwajem.

zarejestrowany-uzytkownik

04.11.2009

Placówka

Łódź, Lumumby 2

Nie zgadzam się (25)
W dniu 03.11.2009...
W dniu 03.11.2009 roku odbyłam krótką podróż MPK Łódź – Tramwajem nr. 15. Kiedy przyszłam na przystanek sprawdziłam godzinę przyjazdu tramwaju. Według rozkładu mój transport powinien być o godzinie 12:16. Czekając do przyjazdu tramwaju miałam 3 minuty. Na przystanku stało kilku pasażerów. Tramwaj przyjechał punktualnie o swojej godzinie. Gdy się zatrzymał motorniczy otworzył wszystkie drzwi. Do tramwaju musiałam wejść po dużych stopniach. Wsiadłam do drugiego wagonu, gdzie było mało ludzi. Usiadłam na wolnym miejscu. Jadąc do domu mogłam sprawdzić czystość panujący w tym wagonie. Podłoga była brudna i widoczny był piach. Wentylacja w tym wagonie działała poprawnie, ale widoczne były liczne, małe liście schowane w wentylacji. Okna tramwaju były czyste, lecz porysowane. Sufit komunikacji był pomazany mazakami. Siedzenia dla pasażerów były czyste, ale również tutaj były widoczne porysowania oraz schodząca farba. Podczas jazdy do domu motorniczy zatrzymywał się na każdym przystanku i za każdym razem otwierał wszystkie drzwi. Również motorniczy stał na przystanku tyle czasu, aby każdy pasażer mógł wyjść z tramwaju lub wejść do tramwaju. Do domu dojechałam dłużej niż przewidywał to rozkład jazdy. Biorąc pod uwagę godziny szczytu tramwaj mógł jechać trochę wolniej i dłużej. Motorniczy prowadził pojazd dobrze, nie stwarzał żadnych niebezpieczeństw. Motorniczy był ubrany w strój pracowniczy – białą koszula, granatowy żakiet i spodnie oraz krawat. Moja ocena z jazdy tramwajem jest pozytywna, ponieważ czułam się bezpiecznie podczas jazdy. Pomimo nie ładnego i komfortowego wagonu tramwaju, mogłabym jeździć tą komunikacją.

zarejestrowany-uzytkownik

03.11.2009

Placówka

Łódź, Nowomiejska 9

Nie zgadzam się (23)
No i nadeszła...
No i nadeszła wiekopomna chwila! MKP najbardziej na świecie znienawidzony środek transportu! Nie pamiętam kiedy ostatni raz autobus przyjechał na czas, troszkę lepiej, co nie oznacza, że dobrze, jest w tramwajami. Kiedy człowiek jeszcze nie daj boże kupi migawkę za 50zł może go zalać krew, kiedy kwitnie na przystanku 20-30 minut! Na niektórych łódzkich przystankach znalazły się tablice, informujące za ile minut na przystanku pojawi się oczekiwany tramwaj co jest super ale niestety takich przystanków jest mało-za mało a poza tym, cóż, dobrego słowa na komunikację powiedzieć nie mogę bo stanie na przystanku przyprawia mnie o zawrót głowy. Kiedy stadnie śnieg miasto jak zawsze jest zaskoczone i sparaliżowane. Kiedy dowiedziałam się, że mimo rozkopów które uniemożliwiają dotarcie spokojnie gdziekolwiek, wzrosnąć mają ceny biletów myślałam, że spadnę z krzesła. Komunikacja naprawdę musi popracować nad swoim wizerunkiem, rozkładem a co ważniejsze punktualnością!!!!

Karolina_157

28.10.2009

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (24)
Wracałem z pracy...
Wracałem z pracy do domu. W tramwaju, zarówno w pierwszym jak i drugim wagonie, była zepsuta boczna tablica wyświetlająca numer tramwaju. Ponieważ udało mi się zobaczyć numer z przodu wsiadłem do środka, był to tramwaj nr 14. Jednak większość pasażerów wsiadających do tramwaju pytało się, co to za tramwaj i gdzie jedzie, ponieważ od strony osób wsiadających, nie było nic widać. Moim zdanie, taka usterka powinna być szybko naprawiona.

endri

01.05.2009

Placówka

Nie zgadzam się (32)
Tramwaj linii 10...
Tramwaj linii 10 odjechał z krańcówki punktualnie, zgodnie z rozkładem, o godzinie 6:25. Tramwaj był posprzątany, czysty. W tramwaju nie było tłoku, pasażerowie bez problemu mogli znaleźć miejsca siedzące, prawdopodobnie, ze względu na wczesną godzinę. Dojechałem do przystanku, na którym wysiadam, o określonej porze. Szybka, sprawna obsługa.

endri

21.04.2009

Placówka

Łódź, Wyszyńskiego

Nie zgadzam się (22)
Tego dnia zaspałem...
Tego dnia zaspałem na godzinę 6 do pracy. Zamiast jechać do pracy tramwajem o godzinie 5:34 na krańcówce tramwajowej odhaczyłem się parę minut po godzinie 6:00. Podszedłem do rozkładu jazdy. Przeczytałem, że tramwaj powinien odjechać o godzinie 6:03. Jednak na krańcówce stało dosyć sporo osób. Część wsiadła do tramwaju nr 12, który po pewnym czasie, na dworcu Łódź Kaliska, jedzie w innym kierunku. Pomyślałem, że zaraz przyjedzie moja 10. Jednak kiedy odjechała 12, jeden z oczekujących osób zapytał się, czy 10 to będzie jechała? Pan z obsługi w okienku odpowiedział, że będzie jechała. Pan który się pytał był bardzo zdenerwowany, odpowiedział, że nie jechał tramwaj o godzinie 5:52, ten o 6:02 też nie jechał, czy o 6:11 10 będzie w końcu jechała czy nie. Pan z okienka odpowiedział, że powinna jechać, że nic nie wie na temat żadnej awarii. Tramwaj linii 10 odjechał dopiero o godzinie 06:19, czyli nie przyjechały aż 3 tramwaje, a o linii 14, która również do pewnego momentu jedzie tak jak linia 10 nie było nawet śladu. Efekt był taki, że zamiast w pracy być około godziny 6:30 czyli z 40 minutowym opóźnieniem, ledwie udało mi się przyjechać na godzinę 7:00, prawie się spóźniłem.

endri

20.04.2009

Placówka

Łódź, Wyszyńskiego

Nie zgadzam się (39)
5 stycznia o...
5 stycznia o godzinie 9:05 czekałam na tramwaj lini nr 5 na ulicy AALEKSANDROWSKA/KACZEŃCOWA w stronę miasta (centrum). Według rozkładu pierwszy tramwaj powinien być o godzinie 9:11. Nie przyjechał. Kolejny 9:18(do zaj.Telefoniczna) oczywiście przyjechał ale nie na czas gdyż o 9:26 (nie licząc że o 9:25 powinien być kolejny do zaj. Telefoniczna który jechał kilkanaście metrów za tym). Jedziemy 3 przystanki.. i zaczyna strasznie śmierdzieć spalenizną.. wybucha panika gdy nagle na początku tramwaju widać dym - podbiega pasażerka do motorniczego mówi co się dzieje.. motorniczy nic.. dojeżdża do 4 przystanku.. wychodzi z metalową rurką.. coś przekręca i wsiada znów do tramwaju nie prosząc pasażerów o opuszczenie. Na co ta sama pasażerka zwraca mu uwagę iż takie tramwaje nie powinny wyjeżdżać na ulice i to nie do pomyślenia. Motorniczy odpowiada "Pani nie musi jeździć tym" pasażerka odpowiada "Pan jest nie miły" motorniczy "a Pani nie wychowana".. i odjeżdża z pasażerami w pojeździe który zagraża innym. Nie trzeba chyba dalej tego komentować!

zarejestrowany-uzytkownik

16.01.2009

Placówka

Łódź, 90-132 Łódź, ul. Tramwajowa 6, -

Nie zgadzam się (20)

MPK Łódź

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż MPK Łódź?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

15 marca 2024...
15 marca 2024 wsiadłam wraz z małym dzieckiem w wózku do autobusu linii 59 na przystanku Manufaktura. Był to kurs 17.25, kierunek- Łódz Chojny. W autobusie na miejscu dla osob na wozkach inwalidzkich stał rower, bez zadnego nadzoru wlasciciela, przyczepiony jednym , dlugim paskiem za kierownice do żołtej rurki-ramy na tyłach najblizszych siedzeń. Takie zamocowanie nie zabezpieczalo roweru w wystarczajacy sposob, rower odjezdzal na boki i przechylał sie, przy gwaltownym hamowaniu mogł uderzyc moje dziecko, mnie lub innych pasazerow. Tak jak wspomniałam, przy rowerze nie bylo zadnej osoby. Zapytałam , kto jest wlascicielem roweru, gdyz chcialam zazadac, aby ta osoba podeszła i trzymała ten rower w czasie jazdy, aby nie stwarzal on zagrozenia dla innych pasazerow. Nikt sie nie odezwał, autobus juz jechał, wiec postanowilam, ze na najblizszym przystanku, gdy autobus sie zatrzyma, podejde do kierowcy aby interweniowal w tej sprawie. Po dojechaniu na przytanek i po zahamowaniu autobusu, rower przewrocil sie na bok (pas, ktorym byl przyczepiony nie zabobiegł temu). Jednoczesnie po dojechaniu na przystanek , nagle odnalazly sie dwie wlascicielki roweru, ktore bez slowa wstały z miejsc siedzacych oddalonych troche od roweru, wzieły rower i wysiadły na tym przystanku. Uznalam wiec , ze nie bede juz rozmawiac z kierowca, gdyz sytuacja sie niejako sama rozwiazala i dodatkowo przemieszczanie sie z wozkiem i dzieckiem w pojezdzie nie jest zbyt wygodne. Nie wiem , ile przystankow przejechały owe panie, z rowerem zostawionym bez nadzoru, stwarzajacym zagrozenie dla innych pasazerow, zajmujacym miejsce dla niepelnosprawnych, ale kierowca nie powinien nawet ruszac pojazdem w takiej sytuacji. Uwazam, ze kierowca powinien miec jakakolwiek kontrole nad tym co i jak zabezpieczone jest przewozone w pojezdzie. Nie powinien dopuszcac do tego aby chwiejacy sie rower, ktory ostatecznie sie przewrocil, byl przewozony w pojezdzie i to bez nadzoru wlasciela, ktory/a powinien stac przy nim caly czas. Ja pilnowalam sytuacji, tak aby rower nie zrobil krzywdy mojemu dziecku, ale to chyba nie jest obowiazek innych pasazerow , aby pilnowac niebezpiecznych przedmiotow innych osob.