Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: MPK Łódź
Treść opinii: W dniu 05.11.2009 r. odbyłam podróż MKP Łódź tramwajem nr.12 w godzinach rannych. Będąc na miejscu na przystanku najpierw sprawdziłam rozkład jazdy tramwajów. Na przystanku wisiały 3 rozkłady jazdy różnych tramwaii. Transport, który mnie interesował był o godzinie 6:29. Do tego czasu miałam 5 minut. W tym czasie mogłam sprawdzić czystość na przystanku i jego okolicy. Sam przystanek był nowym przystankiem, który zrobiony był z płyt bezbarwnych. Z dwóch stron przystanku były wywieszone plakaty, które były aktualną kampanią dwóch różnych firm kosmetycznych. Z innej strony były wywieszone rozkłady jazdy tramwajów. W środku przystanku byłą mała ławeczka koloru zielonego. Wokół przystanku panował porządek, czystość i ład. Kosz na śmieci był pusty. Przystanek z jednej strony był od strony ulicy, który był oddzielony barierkami. O godzinie 6:28 przyjechał tramwaj, którym miałam jechać. Przyjechał jedną minutę wcześniej. Tramwaj, który jechałam był średniej klasy. Kiedy chciałam wsiąść do tramwaju musiałam otworzyć drzwi do niego przez przycisk zewnętrzny. Motorniczy nie otwierał wszystkich drzwi na przystanku. W wagonie, w którym siedziałam było mało ludzi. Usiadłam na wolnym miejscu na samym końcu. Mogłam widzieć co się dzieje w tramwaju. Wagon, w którym byłam nie był najczystszy. Na podłodze były widoczne zabrudzenia. Ściany, sufit oraz szyby były porysowane, pomazane. Siedzenia były czyste, ale widoczne były zdarcie farb. Przez pół drogi jazdy tramwajem było włączone oświetlenie. Działało ono poprawnie. Motorniczy ubrany był w granatowy żakiet, granatowe spodnie i białą koszule. Motorniczy był mężczyzną w średnim wieku o blond włosach. Motorniczy przez całą swoją jazdę jechał ostrożnie, ale czasami złamał prawo kodeksu drogowego. Na dwóch skrzyżowaniach przejechał na czerwonym świetle. Na przedostatnim przystanku motorniczy wysiadł z tramwaju i poszedł kupić coś w kiosku. Nie trwało to długo, była to kwestia niecałej minuty. Czynność tą zrobił w trakcie kiedy na skrzyżowaniu było czerwone światło. W czasie całej drogi nie zrobił żadnej kolizji. Na każdym przystanku każdy pasażer czy chciał wsiąść czy wysiąść z tramwaju musiał otworzyć sam sobie drzwi. Podczas jazdy denerwujące było w tramwaju to, że drzwi podczas otwierania i zamykania były bardzo głośne i skrzypiące. Do celu dojechałam o czasie jaki był na rozkładzie jazdy. Moją podróż oceniam negatywnie. Nie podobało mi się zachowanie motorniczego w czasie przejechania na skrzyżowaniu na czerwonym świetle oraz to, że podczas postoju na czerwonym świetle poszedł kupić coś do kiosku. Również nie podobało mi się w tramwaju otwieranie i zamykanie drzwi. Pozytywnie oceniam to, że dojechałam do celu o czasie i że dojechałam tam w ogóle.