Niestety znów byłem świadkiem niekompetentnej i całkowicie niekulturalnej obsługi klienta w naszych lubelskich autobusach. Gość, który wsiadł do autobusu, poszedł do kierowcy w celu zakupu biletu (w pobliżu przystanku nie ma kiosku, jest pole orne). Po niespełna pięciu sekundach kierowca z łaską zapalił światło i wysłuchał prośby pasażera z zapytaniem "czego?!" (siedziałem na samym przodzie). Zwrócił tym samym uwagę innych uczestników kursu na Stare Miasto aż w autobusie zawrzało od plotek i wyzwisk. Kiedy wreszcie kierowcy taboru MPK zmienią swój stosunek? Przecież pasażerowie to też ludzie!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.