Udaliśmy się z mężem na szybki obiad przy okazji powrotu do domu.Wybór padł na pizzerię.Przywitała nas w drzwiach kelnerka.Usiedliśmy przy wybranym stoliku,(w drzwiach stał stolik z dzbankiem z cytryną i wodą i odwróconym do góry dnem kieliszkiem),Nie było dużego ruchu w lokalu,po wejściu od razu skorzystałam z toalety, która była czysta,papier i mydło na miejscu.Kelnerka podeszła do nas(nie widziałam imienia),zamówiliśmy zestaw dla przyjaciół(pizza,przystawka,dwa napoje i barek sałatkowy-dodatkowo).Kelnerka,przyjęła zamówienie i od razu poszliśmy po sałatki,barek wyglądał schludnie,sałatki świeże,estetycznie wyłożone,serwetki dostępne.Kiedy wróciliśmy do stolika czekały już na nas napoje i zastawa.Po ok 5 min dostaliśmy przystawkę a po niecałych 15 minutach pizzę.Jedzenie wyglądało estetycznie, było świeże,na każdym stoliku stały przyprawy.Kelnerka była bardzo miła, pytała czy nam smakuje w trakcie konsumpcji.Stwierdziła jedynie przy składaniu zamówienia że w zestawie zamówionym przez nas nie może być pizzy na cieście neapolitana(właśnie takie chcieliśmy)podczas gdy w menu to ciasto zostało wymienione jako wybór.Ale kiedy pokazaliśmy że taka opcja istnieje w karcie kelnerka stwierdziła że przyniesie nam taką pizzę chociaż nie ma możliwości wbicia jej w systemie(okazało się że jednak jest).Ogólnie wrażenie pozytywne,obsługa miła uśmiechnięta,pożegnano się z nami przy wyjściu.

Pizza Hut, to jedna ze słynniejszych nazw obiektów gastronomicznych, gdzie możemy delektować się smakiem wybornej pizzy. W samej Warszawie jest blisko 20 lokali, lecz chciałabym opisać ten jeden - znajdujący się w centrum Warszawy, zaraz obok rotundy. Dogodne położenie, niezwykle duży lokal, i oczywiście najlepsza pizza. Jednak są dwie kwestie, które mogą przeszkadzać. Po zjedzeniu posiłku, musiałam czekać ponad 20 min, aż dostanę rachunek - mimo to, że się o niego dwukrotnie upominałam. Personel jest liczny, ale miałam wrażenie, że pogubiony w swoich obowiązkach. Kolejna rzecz dotyczy stanu łazienki damskiej - brak mydła, okropny zapach. Mimo wszystko, lokal zasługuje na pozytywną ocenę, ze względu na ciekawy wystrój wnętrza i wspaniała pizzę.

W porze lunchu trafiłam do Pizza Hut. Od razu po wejściu do restauracji zostałam miło przywitana przez uśmiechniętego kelnera, po wybraniu stolika fachowo i sprawnie przedstawił mi on menu i zaproponował HUT LUNCH za 15 PLN, przygotowywany w 15 min. Z racji ograniczonego czasu bardzo chętnie zdecydowałam się na jego propozycje. Zachęcona opinią kelnera, który polecał zupę pomidorową na rozgrzanie zdecydowałam się ją zamówić. Przyniesiono mi ją bardzo szybko, okazało się jednak że jest zimna. Zaskoczona tym faktem odniosłam ją do baru i poprosiłam o jej podgrzanie. Niemalże po minucie przyniesiono mi drugie danie, kiedy spytałam o zupę nowa kelnerka poinformowała mnie, że jest podgrzewana i to chwilę potrwa tak więc żeby zmieścić się w przeznaczony na lunch czasie zjadłam najpierw drugie danie. Zależało mi na spokojnym zjedzeniu w ciszy i relaksującej atmosferze. Podczas posiłku przeszkadzał mi jednak hałas z impetem otwieranych wahadłowych drzwiczek. Ich zawiasy były chyba nienaoliwione i niemiłosiernie zgrzytały. Dodatkowo słychać było na sali pokrzykiwania obsługi dochodzący zza tych drzwi. W tych warunkach było trudno o komfort na którym mi zależało. A później przyniesiono mi zupę. Razem z kawą. Ten fakt zaważył na mojej ocenie. Choć obsługujący mnie kelnerzy byli naprawdę sprawni i życzliwi a jedzenie smaczne wyszłam z restauracji z mieszanymi uczuciami i raczej już tam nie wrócę. W ten sposób małe niedociągnięcie w postaci podania mi na wejściu zimnej zupy zachwalanej jako rozgrzewająca a później podanie jej po drugim daniu z kawą oraz brak uważności personelu na zapleczu zupełnie mnie zniechęciło do ponownego skorzystania z tej restauracji Pizza Hut.

Zwykle, gdy przychodziłam do tej pizzerii obsługa kazała czekać i wskazywała mi stolik. Teraz najwyraźniej się tego nie robi, więc wybrałam sobie stolik sama. Po chwili przyszła kelnerka i szybko posprzątała po poprzednich klientach, a potem przyniosła menu. Po niecałych pięciu minutach pojawił się kelner Mateusz i zapytał, w czym może służyć i czy może już przyjąć zamówienie. Podałam mu kupon na dużą pizzę z dzbankiem napoju gratis i spytałam, czy na niego można zrobić pizzę pół na pół. Potwierdził. Wybrałam dwie różne połówki. Zapytał, jaki napój ma być do dzbanka. Spytałam, czy może być sok. Tego jednak nie można było wziąć w tej ofercie. Została mi tylko herbata lub jakiś napój gazowany. Kelner zaoferował, że pizzę można jeszcze posypać dodatkowym serem, że to poprawia jej doskonały smak, wychwalał. Zgodziłam się, ale czy to nie jest czasem dodatkowo płatne? Potwierdził z nieśmiałym uśmiechem. Zainteresowało mnie, czy jest możliwe posypanie tylko połowy pizzy. Stwierdzil, że tak. Poprosiłam o to, upewniając się, że będzie to za połowę ceny ów dodatkowej porcji sera. Na zamówienie czekałam niecałe 15 minut, a jeśli komuś się nudzi jest półeczka z gazetami i zawsze można sobie czytaniem zabić czas. Po posiłku kelner radośnie zaproponował jeden z deserów, ale podziękowaliśmy i poprosiliśmy o rachnek. Obsługa wedlug mnie była znakomita, więc zostawiłam też napiwek.

Wraz ze znajomymi udałam się po zakupach w Galerii Focus do Pizza Hut. Wybraliśmy miejsce na zewnątrz. Pani z obsługi szybko przyniosła menu i przyjęła zamówienie. Napoje zostały podane bardzo szybko, po krótkim czasie otrzymaliśmy pieczywo czosnkowe. Wkrótce dwie panie z obsługi przyniosły również zamówione pizze. Wszystko przebiegało bardzo sprawnie, jedyny problem był z herbatą mrożoną. Zamówiona zostałą z opcją do dolewania i trzeba było chwilę czekać zanim pani zauważyła, że chcielibysmy skorzystać z dolewki. Obsługiwała innych klientów i nie podchodziła, aby zapytać, czy ktoś nie potrzebuje dodatkowej Ice Tee. Na wstępie poinformowaliśmy, że chcielibyśmy zamówić też pizzę na wynos. Kelnerka powiedziała, że zapakuje ją kiedy będziemy kończyć nasz posiłek. Otrzymaliśmy zapakowaną pizzę w odpowiednim czasie i zapłaciliśmy. Wizytę uważam za bardzo udaną, jedzenie było smaczne, ceny stosunkowo atrakcyjne.

Pizza Hut Manufaktura: Po wejściu do restauracji zostałem przywitany przez pracownika pizzerii, który zaoferował swoją pomoc przy wyborze stolika. Zauważywszy inny stolik zapytałem czy mogę jednak usiąść przy innym stoliku. Pracownik zgodził się na moją prośbę. Karty dań zostały podane równocześnie z moim podejściem do stolika. Po chwili podeszła kelnerka z zapytaniem: Kelnerka: - Czy mogę przyjąć zamówienie? Poprosiłem o chwilę czasu, argumentując tym, że jeszcze z partnerką nie zdecydowaliśmy się, co chcemy zamówić. Kelnerka zapytała. Kelnerka: -Coś dopicia w czasie oczekiwanie podać. Podziękowałem. Kelnerka odeszła. Po wyborze pizzy. Odłożyłem kartę dań. Chwilę później podeszła kelnerka. Kelnerka: -Czy mogę przyjąć zamówienie? Ja: -Tak. Chcielibyśmy sami skomponować pizze. Kelnerka: -Dobrze. Ja: -Poprosimy Pizzę z ananasem, pieczarkami, szynką i pomidorem. Kelnerka: -Średnia, duża? Ja: - jaka jest skala? Kelnerka pokazała rozmiary pizzy przy pomocy tacy. Ja: -Poproszę, średnią. Kelnerka: -Na, jakim cieście? Ja: -Na grubym. Kelnerka: -Coś do picia? Ja: -Dla mojej partnerki mirinda, a dla mnie herbata. Kelnerka: - Mirinda mała 0,3 czy duża 0,5. Ja: -Mała Kelnerka: -Herbata owocowa, czarna? Ja: - Zwykła z cytryną. I to chyba wszystko. Kelnerka: -Dziękuje. Po odejściu kelnerki, rozglądam się po lokalu. Mimo dużego ruchu wszystko funkcjonuje sprawnie. Po minucie przy stoliku pojawia się kelnerka, z napojami i sztućcami. Herbata podana bez zarzutu. Czyste naczynie, na spodku plasterek cytryny, torebka herbaty do zaparzenia w podanym wrzątku, 2 saszetki cukru białego, jedna saszetka cukru brązowego, łyżeczka. Mirinda podana w wysokim naczyniu. Na pierwszy rzut oka, wszystko się zgadzało. Nie miłą niespodzianką okazał się drobny szczegół: szklanka w dolnej części była lepka. Przechodzącego obok kelnera, zapytałem czy w lokalu znajduje się toaleta. Kelner wytłumaczył jak trafić do niej. Moja partnerka udała się do damskiej, w której zauważyła brak papieru toaletowego, w kabinie, oraz brak mydła w dozowniku. W tym czasie na nasz stolik trafiła zamówiona pizza. Wyglądała apetycznie. Ilość składników: Szynka- wystarczająca ilość Pieczarki- mała ilość Ananas- wystarczająca ilość Pomidory- bardzo duża ilość Nie otrzymałem żadnego sosu. Po wizualnej ocenie przystąpiłem do degustacji. Pizza wydała się w smaku inna niż być powinna. Gdy zjadłem kilka kęsów po przekrojeniu kolejnego zauważyłem ślady surowego ciasta. Po odkryciu sera ukazało się niedopieczone ciasto. Poprosiłem kelnerkę do stolika. Kelnerka: -w czym mogę pomóc? Ja: -Nasza pizza jest niedopieczona. Kelnerka: -Za chwilę poproszę kierowniczkę, ona się tym zajmie. Ja: - Dziękuje Po minucie przy stoliku zjawia się pani kierownik Pani kierownik: -Co się stało? Ja: -Pizza jest niedopieczona. Pani kierownik: -Wymienimy ją państwu. Być może jest to wina Świerzych warzyw, które mogą wpłynąć na wypiek. Mogą państwo dokonać nowego wyboru. Ja: -Poprosimy taką sama pizze, tylko bez pomidorów. Brudne naczynia zostały wymienione na nowe, czyste. Po odejściu pani kierownik, po raz drugi rozglądam się po lokalu. Ruch zmalał, ale nadal wszyscy obsługiwani są sprawnie. Po przyniesieniu zamówienia, przystępuję do kolejnej degustacji. Pizza z zewnątrz wyglądała na dobrze wypieczoną. Ilość składników: Szynka- wystarczająca ilość Pieczarki- wystarczająca ilość Ananas- wystarczająca ilość Po ocenie ciasta stwierdziłem, że pizza jest w lepszym stanie niż poprzednia. Przechodząca obok kelnerka zapytała czy pizza jest teraz dobrze przygotowana. Nic nie odpowiedziawszy przystąpiłem do dalszej konsumpcji. W smaku dało się wyczuć niedopieczenie. Po zjedzeniu kawałka przez mnie i moją partnerkę, stwierdziliśmy iż nie mamy zamiaru jeść nie w pełni gotowego produktu. Przechodzącego obok kelnera poprosiłem o rachunek. Kelner: -Życzą sobie państwo pudełko do zapakowania pizzy? Ja: nie dziękuję. Kelner po chwili przyniósł rachunek. Rachunek wyniósł. 42.80zł 34.00zł Średnia Pan Pizza: S PanMagherita +Szynka +Pieczarki +Pomidor (o tym napiszę poniżej) +Ananas 3.90zł Mirinda 4.90zł herbata czarna. Zdziwiło mnie to, iż musiałem zapłacić za pomidory, których de facto na mojej wymienionej pizzy nie było. Po włożeniu do koszyczka 4 banknotów o nominale 10 zł dwóch monet jedno złotowych i osiemdziesięciu groszy w monetach 10gr, 20gr i 50gr. Zacząłem ubierać się. Kelner wziął koszyczek podziękowali odszedł. Przy wyjściu zostałem pożegnany tradycyjnym: „Do widzenia” Nr rachunku 2288 Założony prze pracownika 17 E., 24 kwietnia 2010 o godzinie 19:59. Godzina wydrukowania rachunku 21:03. W ciągu przeszło godziny zostałem skutecznie zniechęcony do ponownego odwiedzenia lokalu. Pomimo sympatycznej obsługi i miłej atmosfery, główna potrzeba nie została zaspokojona. Lokale gastronomiczne powinny przygotować posiłek adekwatny do ceny i przede wszystkim posiłek ten powinien być dobrze przygotowany. Kolejnym ważnym minusem jest brak możliwości umycia dłoni przed spożyciem. Ze względów sanitarnych nie wyobrażam sobie, iż taka sytuacja może się powtórzyć. O czystości szklanek wypowiadałem się wcześniej. Kolejną dziwną praktyka jest zapłata za składnik, którego nie posiadałem na wymienionej pizzy. Z poważaniem shtefen

Po ostatniej wizycie w Pizza Hut miałem niezbyt dobre zdanie o tej pizzerii. Będąc wczoraj w Galerii Jurajskiej postanowiłem sprawdzić czy coś się zmieniło na lepsze od mojej ostatniej wizyty. Od samego wejścia zostałem bardzo mile zaskoczony. Na wejściu podszedł do nas kelner, który wskazał stolik i podał menu. Po chwili przyjął zamówienie. Napoje dostaliśmy w bardzo szybkim czasie, zamówiona pizza była po około 15 minutach. Pizzeria miała pozajmowane prawie wszystkie stoliki, a obsługa pracowała bardzo sprawnie z uśmiechem na twarzy. Nie zauważyłem, aby ktokolwiek narzekał na kelnerów i kelnerki. Od mojej ostatniej wizyty zmiana o 180 stopni na lepsze. Oby tak dalej...

Zaczne od tego, iz na poczatku bylam mile zaskoczona szybkoscia z jaka podszedl do nas kelner. Nawet nie czekalismy dlugo na jedzenie, a biorac pod uwage, ze jest to w Warszawie godzina szczytu, to naprawde duzy plus. Jednak, jak sie okazalo dostalismy dania kompletnie inne od zamowionych. Nie przeszkadzalo by nam to w ogole, gdyby nie to, ze smakowaly nieciekawie. Dodatkowo, moj makaron z kurczakiem (bodajze Alfredo) skladal sie tylko z makaronu. Sos, ktorym potrawa byla polana powinien byc serowo - smietankowy. W smaku przypominal oliwe i w ogole nie mial w sobie nic z sera ani smietany. Zreszta, bylo go tak malo, ze dopiero po zjedzeniu makaronu zauwazylam, ze faktycznie "cos tam plywa na dnie". Poza tym, cena jaka zaplacilam-20 zl jest wygorowana jak na ta potrawe, gdyz za sam makaron powinno sie zaplacic max 5 zl. Dodatkowo, kurczaka byly 3 czy 4 kostki i pol malego pomidorka, co uwazam za zenade jak na taka cene i pizzerie o takim marketingu i reklamie. Nigdy wiecej nie pojde juz do Pizzy Hut, bo zapchac sie mozna kebabem za 8 zl, w ktorym na pewno bedzie wiecej warzyw i kurczaka, niz pity. Ale duzy plus do obslugi za szybkosc obslugi, ktora nie zdarza sie w innych punktach Pizzy Hut - np w Centrum kolo Rotundy.

Wchodząc do lokalu przywitała nas bardzo uśmiechnięta Pani, która zapytała jaki stolik sobie życzymy, sama nic nie sugerowała, sami dokonaliśmy wyboru. Jak zasiedliśmy, nie ukrywam byłam strasznie głodna, dostaliśmy kartę, nikt nas nie informował o promocjach itp. Tylko dlatego, że wiedziałam, że takowe są mogłam z nich skorzystać - jedna z nich trwała do 15.00, a czasu było mało, więc chyba było to celowe! Oczywiście czas oczekiwania był standardowy, szybkosc żadna rewelacja. Jednak bardzo denerwuje mnie podchodznie jak jem i z pełnymi ustami muszę odpowiadać, że mi smakuje! Sugeruję o zmianę nawyków!!! Na końcu jak Pani widziała, że połowę zostawiłam sama skwitowała, że deser pewnie mi się tez nie zmieści, uważam, że był to komentarz nie na miejscu!

Wchodząc do restauracji przywitał mnie nowy, odświeżony wystrój. Widać, że pracownicy/dekoratorzy starali sie zmienić coś w wyglądzie lokalu. Jednka muszę przyznać, że zmienia wyszła im nie najlepiej. Lokal, wcześniej z charakterem, obrazami studentów ASP oraz możliwością ich kupienia był bardzo trafnym pomysłem. Obecnie restauracja jest dość typowym miejscem, niczym nie zaskakuje. Jest oczywście schludnie, czystko, kolory są stonowane, ale nie jest to już to samo co było wcześniej, jest jakby mniej przytulnie. Na szczęście obsługa sie nie zmieniła. Jak zawsze miłe kelnerki, uprzejme. Gdy, o czymś zapomną lub czas oczekiwania jest bardzo długi zawsze o tym poinformują, przeproszą. Bardzo miło spędziłam tam czas a długa kolejka przy oczekiwaniu na stolik mnie nie zniechęciła.

Restauracja Pizza Hut w centrum Katowic jest przestronna, czysta i zadbana. Po wejściu do środka zostajemy przywitani przez kelnerów i zaprowadzeni do stolika. Wnętrze restauracji nie zachwyca stoliki są małe, miejsca do siedzenia tez nie ma za wiele. Wydaje się że czas tu się zatrzymał z końcem lat 90-tych. Miła obsługa częściowo rekompensuje te niedogodności. Mimo sporego ruchu pizza była podana szybko, ok.15 min po złożeniu zamówienia. Pizza dobra lecz strasznie mała i droga ok. 26 zł. za średnia. Do picia zamówiliśmy tzw. "wielka dolewkę", pierwsza szklanka Pepsi była z lodem, jednak następna szklanką była już ciepła i wygazowana. Wizyta w Pizzy Hut nie zachwyciła mnie.

Ogólnie wrażenia po pobycie bardzo pozytywne. Kelner nas przywitał, wskazał najlepsze wolne miejsce dla 2 osób. Obsługa wyglądała na miłą i pozytywnie nastawioną. Kelner służył dobrą radą, gdy go zapytaliśmy czy dobrą pizze. Musieliśmy jednak czekać stosunkowo długo na przyniesienie sztuccy do baru sałatkowego, jak i na samą pizze. W barze sałatkowym przez dłuższy czas brakowało części sałatek, potem się pokazały. Jedzenie pyszne! Gdy wychodziliśmy, każdy z mijanych kelnerów mówił: do widzenia.

Pizza Hut i obsługa w tym lokalu to nieporozumienie.Co do lokalu jest na "oko" czysty i przyjemnie urządzony oczywiście ze standardami firmy.Nie ma dużych kolejek.Większość personelu miła i sympatyczna ale na obsługę trzeba czekać bardzo długo.Niestety ja miałam okazję być obsługiwana przez chłopaka,który widząc że przyszły dwie młode osoby pozwolił sobie na zwracanie się na "ty' a do tego po zapytaniu się jak bardzo jest cienkie ciasto w danej pizzy bo nie miałam okazji jeść jej stwierdził że nie powinnam się tak denerwować i że jak miałam zły dzień.......Ja natomiast nie widzę powodu do ciągłego uśmiechania się,zwłaszcza po "koleżeńskim"traktowaniu.Ogólnie pozytywnie nastawiona do tego miejsca aczkolwiek od tamtego momentu nie byłam więcej w tej pizzerii jak również moja znajoma z którą tego dnia spotkałyśmy tego pana.

Pizza była dobra (odpowiednio dopieczona,składniki symetrycznie ułozone), czekałem na pizze ok 20min, czyli w ogólnym standarcie, długo jednak czekalem na napoje które powinny byc raczej podane od razu po zlozeniu zamówienia a nie tuz przewd podaniem pizzy. kelnerka byla ubrana czysto i schludnie.moja uwage zwrócila podłoga która nie byla chyba dawno wycierana,podobnie bylo w toalecie.

Pizza Hut znajduje swoją siedzibę w galerii handlowej "Karolinka" w Opolu. Parking przed galerią jest spory więc z parkingiem nie ma raczej problemu. Restaurację można znaleść bardzo szybko, ponieważ jest umiejscowiona bezpośredniu przy wyjsciu z galerii . Po zakupach w sklepach odzieżowych postanowiliśmy coś zjeść . Wnętrze lokalu bardzo nowocześnie wyposażone, kolorystyka bardzo przyjemna. W środku pizzeria jest znacznie większa niż wydaje się z zewnątrz.Po zajęciu miejsca , podano nam menu. Pracownicy ubrani w firmową i elegancką odzież. Obsługa miła i profesjonalna. Po wybraniu pizzy i tortilii , zaoferowano do pizzy dodatkowy ser, co okazało się dobrą radą. Dania okazały się znakomite, Czas oczekiwania na posiłek to ok.15 min. Dodatkowym atutem restauracji jest posiadanie bezprzewodowego urządzenia do płatności kartą, co znacznie ułatwia obsługę. Podsumowując polecam tutejszą pizze hut , gdzie można w miłej atmosferze zjeść wyśmienite danie po męczących zakupach :-)

Biorąc pod uwagę działającą od pewnego czasu promocję (Festiwal Pizzy-płacisz 19 zł i jesz tyle rodzajów pizzy ile chcesz), która obowiązuje w dni powszednie w pizzeriach Pizza Hut skorzystałam z tej oferty. Już wcześniej miałam okazję z niej skorzystać więc myślałam, że wiem na czym polega. Niestety tego dnia okazało się, że personel ma rozbieżne informacje na temat tej promocji. Chodziło o wielkość spodu i grubość pizzy. Po 10 minutach byłam na tyle zdezorientowana, że postanowiłam dać wybór pani, która nas obsługiwała aby sprawdzić jak wybrnie z tej sytuacji. Dla dwóch osób przyniosła po jednej małej pizzy (z możliwością zamówienia kolejnych). Tak na prawdę już sama nie wiem o co chodzi w tej promocji więc ciężko mi stwierdzić czy nie zostałam oszukana. Na pewno czułam się dziwnie bo udzieliła mi się napięta atmosfera i brak porozumienia między personelem. Oczywiście dania były jak zawsze podane z największą starannością i smakowały pysznie jak zawsze ale brakowało mi czegoś co kiedyś było w Pizzy Hut na porządku dziennym, tj.: kelnerka przychodziła pytając czy czegoś nie brakuje, czy wszystko smakuje i była po prostu zainteresowana bez zbytniej nachalności swoimi klientami. Niestety teraz, żeby poprosić o rachunek trzeba łapać panią z obsługi, która przechodząc obok udaje, że nas nie widzi. Ogólna ocena - dostateczna.

Zatrzymałem się tam, aby zjeść dwa kawałki pizzy w punkcie, gdzie sprzedaje się pizze na kawałki. Ceny na cenniku nad ladą nie były zgodne z cenami faktycznymi, na szczęście dla mnie były niższe. Nie było jednorazowych sztućcy, tace na których podawano były zbyt małe, aby umieścić na nich więcej niż jeden kawałek pizzy. Pani, która obsługiwała nie miała dość drobnych więc tradycyjnie zapytała "czy może być bez grosika". Jedynie pizza smakowała tak, jak się tego spodziewałem.

W godzinach popołudniowych wybrałam się do restauracji Pizza Hut, zlokalizowanej w galerii handlowej " Promenada". Z uwagi na dużą liczbę klientów, czekałam kilka minut na stolik. Posadzono mnie przy 4 -osobowym, co wydało mi się marnotrawstwem miejsca, gdyż były wolne 2- osobowe - niestety tempo sprzątania nie było wystarczające - ja także usiadłam, podobnie jak inni wchodzący, przy cudzych resztkach jedzenia, które po minucie sprzątnięto. Czekałam na realizację prostego zamówienia ( mała pizza z 2 składnikami) ponad 30 minut. Gdyby nie perspektywa późnego odjazdu pociągu oraz zabrana w podróż książka, z pewnością zrezygnowałabym. po 15 minutach kelnerka przyniosła napój, jednak odeszła tak szybko, że nie zdążyłam spytać o to , czy dodatki do pizzy są płatne. Wreszcie otrzymałam, ale - zamiast małej - dużą pizzę.Kelnerka wyjaśniła, że cyt. " Małe ciasta nam się skończyły" oraz ,że dodatki w postaci sosu są dodatkowo płatne. Gdyby pozwoliła mi o to spytać wcześniej, poprosiłabym o przyniesienie sosu. Wizja oczekiwania na spodeczek z sosem kolejnych 15 - 20 minut przeraziła mnie, więc, jako że byłam głodna, zaczęłam jeść, zastanawiając się,jak zmienione zamówienie zostanie ujęte w rachunku. Ostatecznie rachunek dotyczył mojego zamówienia - czyli małej pizzy. Jednak przeraził mnie czas oczekiwania na potrawę sporządzaną z półproduktów, proponowanie klientom nieposprzątanych, brudnych stolików i niedostateczne informacje ze strony personelu. Gdybym została poinformowana, że moje zamówienie jest niemożliwe do zrealizowania, być może zrezygnowałabym z usługi, bądź poprosiła o inne danie, z dostępnych składników.

Obsługa kelnerska na najwyższym poziomie. Bardzo miła i konkretna Kelnerka pomogła mi w odpowiedni sposób dobrać zamówienie i uraczyła obsługą na najwyższym poziomie. Zostałem bardzo miło przywitany z moją Żoną na samym wstępie, później bardzo dokładnie Pani, która nas przywitała omówiła poszczególne dania, które nas interesowały i pomogła w wyborze. Do samego końca starała się robić wszystko abyśmy czuli się obsłużeni na najwyższym poziomie i tak właśnie się stało. Wielkie gratulacje dla kierownictwa restauracji, że potrafią tak przeszkolić personel.

W ostatnim czasie odwiedziłam restaurację Sphinx, niedługo potem Pizzę Hut. Obsługa w obu miejscach była relatywnie dobra. Tu chciałam skoncentrować się na pizzerii. Restaurację odwiedziliśmy we trójkę. Ja, mój chłopak i wspólny znajomy. Na początku serwis był bardzo dobry. Kelner zaproponował nam stoik, posadził, po chwili wziął zamówienie na napoje. Zdawał się być bardzo pewny siebie. Nie zapisywał nigdzie zamówienia. Mężczyźni zamówili colę i piwo, ja wodę niegazowaną z cytryną bez lodu. Niestety hurtowo w lód została ‘zaopatrzona’ każda szklanka, kelner nawet nie zaproponował, żeby go usunąć. Poza tym, chłopak, który nas obsługiwał był w porządku. Niestety dało się odczuć, który kelner obsługuje, które stoliki, gdyż jego kolega nie był już tak entuzjastycznie nastawiony na pomoc skutkiem, czego kilka razy musieliśmy prosić o rachunek. Jeśli chodzi o jedzenie, wszyscy zamówiliśmy po jednym daniu. Ja sałatkę, moi towarzysze pizzę na pół. Zamówiłam sałatkę w karty dań głównych, niestety nie dano mi możliwości wspólnie skonsumować dania. Moje zamówienie zostało zaserwowane ok. 15 min przed pizzą. Jestem przyzwyczajona, że przystawki są serwowane ze wszystkimi przystawkami, a dania główne z daniami głównymi, tym razem niestety zanim doczekałam się, aż reszta posiłków zostanie podana kurczak na mojej sałatce był już kompletnie zimny. Pizza była dobra, jeśli chodzi o moją sałatkę również nie mam większych zastrzeżeń, poza tym, że wg moich informacji kurczak na sałatce Cesar powinien być grillowany, a ja dostała upieczonego w piecu, bez żadnych przypraw, totalnie bez smaku. Restauracja sama w sobie była czysta, przyjaźnie wyglądająca, niestety niezaopatrzona w toaletę, co sprawiło, że umycie rąk przed posiłkiem zamiast kilku minut zajęło mi ok. 10, gdyż musiałam się udać do pobliskiego publicznego WC.