Do Urzędu Pracy zobowiązana byłam zanieść potrzebny dokument. Czysto, bez kolejek. Na stanowisku, z pierwszą literą mojego nazwiska, młoda urzędniczka była zajęta przepisywaniem danych z dokumentów, które miała rozłożone przed sobą, do bazy komputera. Zapytałam, "czy można?", nie byłam pewna czy przerwie swoją pracę, którą ma do wykonania i mnie obsłuży. Usłyszałam uprzejme, bez sarkazmu "proszę bardzo", czym oczywiście byłam miło zaskoczona. Młoda urzędniczka, skserowała mój dokument, czym też byłam zaskoczona, bo już myślałam, że będę musiała biegać i szukać ksera w pobliżu. Szkoda tylko, że w urzędach normalność jest miłym zaskoczeniem.

Chciałam uzyskać konkretnych informacji na temat stażu, które był zamieszczony na stronie PUP. Dostałam od Pani tylko informacje na temat, gdzie znajduje się firma i mam się sama iść dowiedzieć. Gdy dotarłam na miejsce poproszono mnie o skierowanie z UP, którego nie dostałam. Wróciłam się ponownie do UP po skierowanie, tam z wielkim zdziwieniem na oczach pani wydającej to skierowanie wielkie zdziwienie. Moim zdaniem brak zainteresowania ze strony pracowników UP. Zero organizacji a rozmowa jakby się przyszło nie w czas.

Bardzo wolna obsługa interesantów. Pani pół 15-20 minut szperała w dokumentach i coś wypełniała podczas gdy kolejka się powiększała. Ofert pracy żadnych dla mnie nie było. Pani stwierdziła nieprzyjemnym głosem, że pracy trzeba szukać nie tylko z ofert Powiatowego Urzędu Pracy ale też na własną rękę. Jak odpowiedziałem, że przeglądam wiele ofert też z Internetu i gazet Pani sporzała na mnie nieprzyjaźnie. Następnie zapytała ironicznie czy naprawdę do niczego się nie nadaję?

Główne bolączki ostrowieckiego pośredniaka to niekompetentni pracownicy oraz a ponadto wszechobecnie chodzący pracownicy po korytarzach z kubkami na herbatę a bezrobotni czekają na obsługę.

W dniu dzisiejszym na stronie internetowej urzędu ukazała się oferta pracy,gdzie spełniałam wszystkie wymagania pracodawcy. Podany został kontakt do pracodawcy. I tutaj zaczyna się niekompetencja po raz kolejny pracowników tegoż urzędu. Nie podana została najważniejsza informacja zaznaczona przez pracodawcę wykrzyknikami , że oferta dotyczy osób tylko z grupą inwalidzką.To nie jest pierwsza taka sytuacja. W innym ogłoszeniu została podana informacja, że wszelkie informacje można uzyskać w pokoju nr. 13. Niestety pan tylko nawrzeszczał na mnie, że nie poda mi adresu, a ja chciałam wiedzieć czym zajmuje się ta firma. Niestety nic się nie dowiedziałam,bo się rozłączył. Naprawdę gdybym nie musiała wogóle nie korzystałabym z tej instytucji, pracują tam niekulturalni ludzie, do tego niekompetentni i niemile obsługujący petenta.

W dniu wczorajszym miałam wyznaczony kolejny termin podpisania sie w urzędzie pracy jako bezrobotna. Z racji tego że mam chore dziecko i korzystałam z pomocy sąsiadki stawiłam się już przed godzną 8(pracuja od 7- trzeba chyba wypić kawę i poplotkować z koleżankami?)Poprosiłam Panią, przedstawiając jej moją chwilową sytuację, aby mnie obsłużyła wcześniej. Niestety mało tego, że musiałam czekać do 8.15 to jeszcze na mnie nakrzyczano, że przeszkadzam. Ale cóż to da się znieść. Jestem osobą bezrobotną, szukam pracy więc korzystam ze strony internetowej tegoż urzędu. Niestety ogłoszenia są późno aktualizowane lub wcale (np oferty otwarte), mało tego po wielu próbach dodzwonienia się do urzędu, trzeba odbyć ścieżkę: koleżanka wyszła, proszę dzwonić pod końcówkę xxx, lub proszę zadzwonić później i itp. Jeśli już uda nam się dotrzeć do końca tej telefonicznej odsyłanki dostajemy informację, że oferta jest nieaktualna, ale nadal jest jako aktulna czyli?Osoba, która zajmuje się obługą nie miała czasu jej usunąć.Przykładów jest bardzo wiele, można by je mnożyć. Kolejna bardzo ważna sprawa, to brak szacunku do klienta, szczególnie Pani, która siedzi na dole w informacji a teraz na nieszczęście też zajmuje się pierwszą rejestracją osób bezrobotnych. Przechodziłam przez to, i nikomu nie życzę spotkać się z taką osobą.Zostałam zarejestrowana, ale informacji czy należy mi się zasiłek i ewentulanie w jakiej kwocie Pani juz mi nie udzieliła, pomimo tego że prosiłam. Petent w okienku obok taką informację uzyskał. Następna istotna sprawa.Jeśli chcą Państwo popatrzyć na rewię mody trzeba odwiedzić urząd.Jest kolorowo, kuso, i lepiej nie będę pisać dalej. Pracuje tam naprawdę wiele osób, kilka umie wyjść na przeciw petenta, ale reszta sprawia dobre wrażenie, które i tak kiepsko im wychodzi

Od czasu powrotu do kraju z zagranicy jestem dość częstym klientem omawianego przeze mnie urzędu i za każdym razem spotyka mnie rozczarowanie poziomem obsługi naszych urzędów w porównaniu z urzędami np. w Wielkiej Brytanii. Obsługa jest strasznie niemiła a poziom kompetencji co po niektórych urzędniczek utrzymuje mnie w przekonaniu, że o przyjęciu pracowników na stanowiska urzędnicze decydują znajomości a nie kompetencje i umiejętności. Za każdym razem gdy mam tylko jakieś pytanie urzędniczki z wielka łaską udzielają odpowiedzi oczywiście najczęściej po wielominutowych poszukiwaniach innej pracowniczki w celu konsultacji na temat mojego pytania. Chciałbym także nadmienić, iż w ogóle nie ma czegoś takiego jak dobry przepływ informacji pomiędzy ostrowieckim urzędem pracy a urzędem pracy w Kielcach o czym przekonałem się próbując załatwić sprawę zasiłku na podstawie świadectwa pracy wydanego za granica. Podczas moich starań czułem się jak jakiś kurier który musiał przekazywać informacje pomiędzy tymi urzędami o stanie mojej sprawy tak jakbyśmy żyli co najmniej w XIX wieku a urzędy te znajdowały się na dwóch różnych kontynentach