AIG

(1.25)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (4 z 4)

Nie mam nic...
Nie mam nic przeciwko pozyskiwaniu klientów, taki mamy rynek, ale z lekka”burzę się”, gdy grzecznie omawiam, dziękując za ofertę, a rozmówca staje się uporczywy. Zadzwonił do mnie konsultant ubezpieczeniowy, Krystian, grzecznie powitał, przedstawił się, upewnił się co do mojej osoby (imię, nazwisko) i radosnym głosem przeszedł do rzeczy, ale ja, równie grzecznie mu przerwałam, ponieważ wiedziałam, że sprawa jest ofertą ubezpieczenia – mam już takie relacje z AiG i nie zamierzam kolejnego zobowiązania na siebie nakładać. Pan Krystian bardzo się zdziwił, że odmawiam nie poznawszy tej, akurat oferty. Był tak miły i uprzejmy, że jednak zgodziłam się wysłuchać oferty 3-4 minutowej, choć z góry wiedziałam, że daremny jest trud konsultanta, który zachęcał mnie do porównania ofert (posiadanej i przedstawianej). Oferta, kolejnych 50 zł na kolejną polisę, mnie nie interesowała, nie jestem kolekcjonerem polis, więc konsultant zaproponował tańszą – 30 zł. Spytałam wobec tego, dlaczego nie ma dla mnie oferty nowelizującej posiadaną i tutaj zaskoczyłam rozmówcę, zaczął się trochę jąkać, ale wybrnął inteligentnie. Uważam, że firma nie działa profesjonalnie, lecz na zasadzie ”złupienia” klienta, ile się tylko da. Wykorzystują do tego elokwencję pracowników i ich ”dar” przekonywania, dlatego moja ocena nie będzie wysoka, ale też nie najniższa, a jej zwyżka do ”tak sobie”, jest zasługą, ”li tylko” i wyłącznie, wiedzy i postawy konsultanta, choć niekoniecznie za jego uporczywość, 11 sierpnia.

DORA_1

23.08.2016

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Mam u nich...
Mam u nich jedno ubezpieczenie i niezmordowanie, próbują mnie namówić na kolejne, tak jakbym innych wydatków nie miała. Nie był to pierwszy telefon od AiG i zapewne, nie ostatni. Tym razem, 19 X, konsultant Dominik zadzwonił z ofertą. Był miły, był grzeczny, był rozmowny i był grzecznie uparty w namawianiu. Używał argumentów, bazujących na dobroczynności oferty, ale nie potrafił, może nie chciał mi zacytować konkretów, zawartych w plisie. Usilnie chciał mi wysłać warunki ubezpieczenia. Ja jestem ”szczególarz”, ja lubię czytelne konkrety, samo barwne opowiadanie, mnie nie urządza, więc dopytuję o szczegóły. Być może konsultant nie miał przed sobą polisy, a może zwyczajnie, instrukcja do prowadzenia rozmowy, nie zawierała takiego punktu, a jej celem było, jedynie zwerbować, potencjalnego ubezpieczonego, posiadacza karty kredytowej. Miałabym, w ciągu miesiąca zapoznać się z warunkami i ewentualnie – zrezygnować, ale gdybym ”przegapiła” termin, spłata mojej karty powiększyłaby się o 50 zł, bo kwotę polisy doliczono by mi do rachunku. Miła rozmowa, przybrała charakter akwizycji, aczkolwiek kulturalnej do samego końca, choć zaczęła budzić zniecierpliwienie konsultanta, nieprzygotowanego na dłuższą konwersację, aczkolwiek starał się ”trzymać fason”, a zwrot ”rozumiem, że mogę przesłać pani umowę do przejrzenia”, zaczął pojawiać się coraz częściej, bo rozmowa przedłużała się, ja byłam ”oporna” i czas uciekał, dla konsultanta bezowocny. Całość trwała blisko 10 minut, a ja miałam czas. Pracownik był grzeczny do samego jej końca, ale oferta mnie nie przekonała. Nie lubię, gdy próbuje mi się wciskać kolejny produkt, mówiąc, że to tylko 50 zł. W mojej ocenie, dla jednych ”tylko”, dla innych ”aż”, co przyznał mi pan Dominik, lecz zaraz próbował uzupełnienia, typu, „ale …”. Tak mami się ludzi, ewentualnymi profitami, ale chodzi o to, aby wspierać finansowo konsorcja, tak jakby człowiek nie miał innych wydatków/przyjemności w życiu. W tej rozmowie, głównym tematem okazała się wysokość wypłaty pogrzebowego, argument cynicznie wykorzystany przez AiG, bo do rozmówcy, personalnie nic nie mam. Jednak, najpierw wypadałoby posiadać wiedzę o kliencie, zwłaszcza, gdy oferuje mu się drugi produkt, tego Dominik nie wiedział, jedynie domniemał, że może to być uzupełnienie, do posiadanego pakietu.

DORA_1

23.10.2015

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Ta firma mogłaby...
Ta firma mogłaby sobie zapisać mój numer telefonu, jako ten, który nie weźmie dodatkowego produktu ubezpieczeniowego. W dniu 10 kwietnia, ponownie do mnie zadzwoniono, tym razem była to pani Liliana, która z uporem ”maniaka” powtarzała, ze 15 zł to nie jest duża kwota i można ją zaoszczędzić, np. na codziennej prasie – kuriozum rozumowania, jak dla mnie, tym bardziej, że kupno prasy pani Liliana uznała za kwoty ”wyrzucane w błoto”. Nie wiem, czego ich uczą na szkoleniach, ale ignorancja i lekceważenie nie są w ”cenie” i uznaniu, przynajmniej mojej codzienności. I nawet wtedy, gdy powiedziałam jej, jaka jest łączna kwota moich ubezpieczeń przy kartach kredytowych, nie miała oporów dodać, „ale to tylko 15 zł”, tak jakby człowiek nie musiał tej kwoty zarobić, jakby to człowiekowi zdarzało się bez wysiłku. Fakt, że posiadam już ubezpieczenie przy karcie, której jej telefon dotyczył, był dla niej bez znaczenia, twierdziła, że jej oferta ma dodatkowe udogodnienia, ale mnie nie przekonała. W trakcie rozmowy starała się być miła, ale słabo jej to wychodziło i w dodatku, gdy przerywałam jej ”gładkie” formułki, zaczynała się jąkać i ”gubić” w rozmowie, a zwrot ”jedyne 15 zł” był jakby łącznikiem dla złapania równowagi w rozmowie. Ignoranckie pożegnanie było ukoronowaniem próby naciągnięcia mnie na produkt, bo tak to odebrałam.

DORA_1

12.04.2015

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Nienawidzę wmuszania, wmawiani...
Nienawidzę wmuszania, wmawiani i wszelkich innych działań słownych, mających na celu bezwzględny zakup produktu, tu pakietu ubezpieczenia. Takie działania cechują pracowników AiG, usiłujących ”wepchnąć”, niemal na siłę pakiet ubezpieczeniowy, jako kolejny, ulepszony produkt. Nie oferuje się zamiany posiadanego pakietu, twierdząc, że nie są upoważnieni do takiego działania. Taką postawę prezentowała pani Anna, dzwoniąc do mnie wieczorem 24 II. Najpierw wyraziła zdziwienie, że już jakiś pakiet ubezpieczeniowy posiadam i zaraz starała się ustalić jego rodzaj, wplatając udogodnienia tego, który chciała przedstawić. Nie reagowała na fakt, że nie jestem zainteresowana kolejnym fenomenem ubezpieczeniowym, usiłowała ”grać” słownie na zdrowiu i jego ochronie w powiązaniu z tzw. niewielkim wydatkiem. W końcu zaznaczyłam, że przecież moje dane kontaktowe nie wzięły się znikąd w AiG, na to usłyszałam irytująco, że pozyskano je zgodnie z prawem. Gdybym była pozbawiona kultury, rozłączyłabym się – bezczelnie, ale nie stać mnie na to. Też miałam do czynienia z działaniami marketingowymi, moja asertywność jest daleko-idąca. Każdą, rozpoczętą rozmowę staram się zakończyć, ta zaczęła przypominać słowne przepychanki. W dodatku pani ”zacinała się”, co zapewne było efektem tego, że nie dopuściłam do wyrecytowania wyuczonych formułek marketingowych, a pani Annie zabrakło ”elastyczności” w prowadzeniu dialogu, zmarnowała swój i mój czas, niczego nie zyskała, nie potrafiła nawet odnieść się miarodajnie do moich sugestii, w głosie dało się wyczuć ignorancję dla nich, żeby nie określić tego złością. Rozmowę udało się zakończyć po kolejnym stwierdzeniu, że nie jestem zainteresowana. Wydaje mi się, że ta pani powinna najpierw nauczyć się ”kontaktowości”, dopiero potem oferowania czegokolwiek. Poczytałam potem komentarze nt. tej firmy w necie, były miażdżące, co do sposobu ”łapania” klientów.

DORA_1

25.02.2015

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)

AIG

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż AIG?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Nie mam nic...
Nie mam nic przeciwko pozyskiwaniu klientów, taki mamy rynek, ale z lekka”burzę się”, gdy grzecznie omawiam, dziękując za ofertę, a rozmówca staje się uporczywy. Zadzwonił do mnie konsultant ubezpieczeniowy, Krystian, grzecznie powitał, przedstawił się, upewnił się co do mojej osoby (imię, nazwisko) i radosnym głosem przeszedł do rzeczy, ale ja, równie grzecznie mu przerwałam, ponieważ wiedziałam, że sprawa jest ofertą ubezpieczenia – mam już takie relacje z AiG i nie zamierzam kolejnego zobowiązania na siebie nakładać. Pan Krystian bardzo się zdziwił, że odmawiam nie poznawszy tej, akurat oferty. Był tak miły i uprzejmy, że jednak zgodziłam się wysłuchać oferty 3-4 minutowej, choć z góry wiedziałam, że daremny jest trud konsultanta, który zachęcał mnie do porównania ofert (posiadanej i przedstawianej). Oferta, kolejnych 50 zł na kolejną polisę, mnie nie interesowała, nie jestem kolekcjonerem polis, więc konsultant zaproponował tańszą – 30 zł. Spytałam wobec tego, dlaczego nie ma dla mnie oferty nowelizującej posiadaną i tutaj zaskoczyłam rozmówcę, zaczął się trochę jąkać, ale wybrnął inteligentnie. Uważam, że firma nie działa profesjonalnie, lecz na zasadzie ”złupienia” klienta, ile się tylko da. Wykorzystują do tego elokwencję pracowników i ich ”dar” przekonywania, dlatego moja ocena nie będzie wysoka, ale też nie najniższa, a jej zwyżka do ”tak sobie”, jest zasługą, ”li tylko” i wyłącznie, wiedzy i postawy konsultanta, choć niekoniecznie za jego uporczywość, 11 sierpnia.