Jadam tutaj od lat. Miejsce to kojarzy mi się z dzieciństwem i jedzeniem ulubionego makaronu wraz z rodziną. Jedzenie jest bardzo dobre, większość obsługi bardzo miła. Lokal może nie jest najnowocześniejszy, jednak ma to swój urok - nie wygląda jak pierwszy lepszy nowopowstały bar typu fast food.

Restauracja powstała na zgliszczach kultowej Mimozy. Niestety, mam mieszane uczucia. Wybór piw skromny, plus za piwo z tanka. Desery dość smaczne i spore.Obsługa każe na siebie zbyt długo czekać a przygotowywanie dań również dłuży się niemiłosiernie. Pomimo tego, że np. pierogi są przygotowywane od podstaw, nie zachwycają smakiem. Przypominają za bardzo pierogi z paczek. Co do czystości nie mam zastrzeżeń.

Restauracja elegancka, wystrój miły dla oka. Ceny dość wysokie, wybór menu duży. Niestety kilka propozycji, które wybrałam z karty były niedostępne.Obsługa bez większego zainteresowania klientem. Wejdź, zamów, zjedz i wyjdź+napiwek naturalnie.W sumie jedzenie smaczne, podane po kilkunastu minutach od zamówienia. Obsługa mogłaby bardziej się uśmiechać.

Na spotkanie ze znajomymi umówiłem się przy alei Jana Pawła II w klubie Avanti. Lokal ten prezentował się bardzo przyjemnie i ma bardzo dobrą lokalizację, więc uznaliśmy, że będzie to doskonałe miejsce na spotkanie. Obsługa pojawiła się bardzo szybko i wyglądała schludnie. Kelnerka nie była w stanie odpowiedzieć na wszystkie nasze pytania co wynikała z braku znajomości menu. Zamówienie zostało szybko zrealizowane, ale niestety nie przypadło nam do gustu. Ani zamówiona pizza, ani kawa mrożona nie smakowały nam, ponieważ nie miały żadnego smaku. Ceny zarówno kawy mrożonej, jak i pizzy kształtowały się na wysokim poziomie. Kawa nie wyglądała zbyt estetycznie. Kiedy kelnerka usłyszała, że będziemy płacić kartą z jej twarzy zniknął uśmiech.

Najpopularniejsza spaghetteria w Poznaniu, jednak ja nie lubię ich makaronu. Bardzo słaby smak i dodatkowo wydaje mi się, że mięso w sosie jest średniej jakości. Dużą wadą jest możliwość płacenia wyłącznie gotówką, nie obsługują żadnych kart płatniczych. Dla studentów 10 % zniżki, a Pani legitymację kontroluje uważniej niż paszporty na lotnisku.

Wybrałam się na sylwestra wraz z rodziną i znajomymi do restauracji Avanti na Karmelickiej. Lokal ten był wyjątkowo gorąco polecony przez znajomych którzy byli tam wcześniej na zabawie andrzejkowej. Ponieważ była to moja pierwsza wizyta w tej restauracji i z tego co wcześniej słyszałam imprezy, które tam były organizowane miały być na odpowiednim poziomie. Okazało się zupełnie inaczej. Kelnerzy mimo,że obsługi nie brakowało byli niezorganizowani. Miało sie wrażenie jakby byli wzięci z łapanki z ulicy. Kelner nie potrafił otworzyć butelki z winem,brakowało coolerów częśc osób dostawała posiłki wcześniej inni później. Nie wiedzieli kto co ma dostać. Ponieważ częśc napojów typu kawa i herbata była dostępna w termosach, brakowało czystych filiżanek, mimo że kelnerzy przechodzili wielokrotnie nikt nie zauważał że ich brakuje. Ponieważ w cenie biletu nie były wliczone napoje typu soki jak i alkohol, jakież było moje zdziwienie jak bez pytania w połowie trwania imrezy na stół zaczęły napływać bez zamówienia dzbanki z różnymi sokami. Do tego stopnia,że w pewnym momencie sprytna kelnerka wynosiła niepełne dzbanki i przynosiła nowe. Na koniec jakież było uczestników imprezy sylwestrowej zdziwienie kiedy zobaczyli rachunek końcowy na kilkaset złotych. Okazało się że do rachunku dopisanych było kilkanaście dzbanków soku plus alkohole których nikt nie zamawiał.Próbując wyjaśnić sytuację skąd wziął sie taki rachunek spędziliśmy tam prawie godzinę. Pokazało to totalny bałagan i dezorganizację jaka panowała w tej restauracji. Jedna z kelnerek, która nas obsługiwała miała kilka karteczek na których rzekomo miała zapisane zamówienia, ale sama się gubiła w tym co było tam napisane. Wygląda na to,że pracownicy liczyli na to, iż w taki wieczór jak sylwester goście nie będą pamietać co zamawiali lub moze zapłacą za wszystko co im sie wpisze w rachunek. W każdym razie była to nasza pierwsza i ostatnia wizyta w restauracji Avanti na Karmelickiej. Stracone nerwy i niemałe pieniądze. Zdecydowanie odradzam wszelkie imprezy typu sylwester w tym lokalu.

Bar znany Poznaniakom od lat! Wybór dań dość ograniczony, jednakże wszystkie potrawy są wporst pyszne. Polecamm klasyczne spaghetti bolońskie, pikantne spaghetti weneckie i zupę cebulową. Świetne są też salatki - serowo-jarzynowa i czerwona z jajkiem. Ceny umiarkowane, zwłaszcza biorąc pod uwagę lokalizację - w samym centrum miasta. Zestaw ze średnim spaghetti, sałatką i colą kosztuje 14 zł. Obsługa sympatyczna, potrafi doradzić. Wystrój prawie, że niezmienny od początku lat 90., jest jednak bardzo czysto. Dodatkowym atutem jest zniżka dla studentów w wysokości 10% od każdego zamówionego dania.W lokalu znajduje się toaleta.

Wchodząc do lokalu nikt nie interesuje się klientem on sam musi sie albo pofatygować po menu a na jedzenie albo kawę czeka sie ok 40 min tylko piwo dostaje sie od ręki. po drugie nie liczy się kolejność zamówień niekiedy ktoś kto przychodzi po tobie zostaje obsłużony pierwszy. wchodząc tam ze znajomymi jeden z nich zamówił kebaba po czym usłyszał że mięso do kebaba sie skończyło, nie mineło 15 min jak przyszedł kolejny klient i po 30 min dostał kebaba to było nie miłe okazuje sie że wybrani klienci mają lepiej ...

Odwiedziłem lokal ze znajomymi. Byliśmy tam pierwszy raz, a wyboru lokalu dokonaliśmy na podstawie jego wyglądu. Niestety od samego początku obsługa - szczególnie nasz kelner, sprawiała wrażenie, jak by to był ich pierwszy dzień w pracy z klientami, do tego niepoprzedzony żadnym szkoleniem. W związku z ograniczonym czasem, przed zamówieniem zapytaliśmy kelnera, jak długo będziemy czekali na zamówioną pizzę. W odpowiedzi uzyskaliśmy informację - 10 minut. To spowodowało, że zamówiliśmy dwie pizze. Dodatkowo wybieraliśmy napoje. Kelner stojąc nad nami, wywierał dosyć sporą presję, więc poprosiliśmy go, żeby poszedł zamówić pizze w kuchni (szybkie zamówienie było warunkiem krótkiego oczekiwania, zgodnie z wcześniejszą informacją z kuchni) i za moment wrócił po dalsze zamówienie. W między czasie dostaliśmy dwa z zamówionych napojów. Po resztę zamówienia kelner nie wracał, więc poszedłem do baru i zapytałem go, czy mogę domówić resztę napojów. Stojąca tam kelnerka odwróciła się do mnie plecami i zajęła się nabijaniem na kasę jakiegoś rachunku, kelner, który nas wcześniej obsługiwał, zamiast przyjąć ode mnie zamówienie zgodnie z moim oczekiwaniem, bez słowa podszedł do stolika, w celu zebrania zamówienia od moich znajomych, zostawiając mnie przy barze. Wróciłem do stolika, złożyliśmy zamówienie. Po chwili otrzymaliśmy zamówienie, ale w związku z przedłużającym się czasem oczekiwania na danie, zapytaliśmy, ile to potrwa. To było po około 40 minutach oczekiwania. Kelner odpowiedział, że nie wie, ile to może jeszcze potrwać, ale na pewno krótko. Po kolejnych 10 minutach wymusiliśmy na nim dokładne ustalenie, kiedy będzie pizza. Otrzymaliśmy informację, że za około dziesięć minut. W efekcie jedna z koleżanek musiała zrezygnować ze wspólnego obiadu ze względów czasowych. Zostaliśmy we czwórkę. Po kolejnych dziesięciu minutach kelner zapytany o nasze pizze, powiedział, że właśnie są wkładane do pieca. (!) W efekcie zamiast po dziesięciu minutach, otrzymaliśmy pizze po ponad godzinie. Kelner tłumaczył nam, że było to spowodowane tym, że kiedy składaliśmy zamówienie, kuchnia przyjęła inne, które zrealizowała w pierwszej kolejności. Podsumowując: Wiedza i kompetencje personelu - uważam, że kelner, który nas obsługiwał, nie posiada oprócz wiedzy, nie posiada także żadnego wyczucia wynikającego z kultury obsługi klienta. W jego zachowaniu nie było widać nawet cienia chęci pomocy, czy spełnienia naszych oczekiwań. Wystarczy wspomnieć, że serwowanie dań i napojów ograniczył do postawienia ich na brzegu stołu, pozostawiając nam ich odpowiednią dystrybucję, a sprzątając puste naczynia od razu zebrał wszystkie, łącznie z jednym niedokończonym daniem i dwiema szklankami z niedokończonymi napojami. Na pytanie, dlaczego musieliśmy tak długo czekać na pizzę, powiedział, że to nasza wina, bo sami tak długo wybieraliśmy. Zachowanie i wygląd personelu: Personel wyglądał schludnie i ocena byłaby bez zarzutu, gdyby nie zachowanie, które jest oceniane w tym samym punkcie Oferta, cena, asortyment - oferta jest dosyć obszerna, ceny są przystępne, porównywalne do tego rynku Organizacja i czas obsługi - w naszym wypadku wypadło to fatalnie - terminy podane przez kelnera niedotrzymane. Spowodowane jest to prawdopodobnie faktem, że kuchnia znajduje się w innym miejscu, niż sam lokal, ale wystarczyło nie okłamywać klientów i problem by był mniejszy. Lokal sam w sobie bardzo mi odpowiada - wystrój o tematyce morskiej, wygodne sofy, ładne wnętrze, i ogródek na zewnątrz lokalu. Czystość lokalu i toalety była zadowalająca.

Sama restauracja bardzo elegancka. Niestety stoliki nieposprzątane, pomimo tego, że nie było aż tak wielu osób, żeby pracownicy nie mogli wyrobić się czasowo. Obsługa bardzo nieprzyjemna. Niezadowolone miny, przewracanie oczami. O trzech magicznych słowach "proszę, dziękuję, przepraszam", nigdy nie słyszeli. Kiedy towarzyszące mi osoby, postanowiły nie dawać napiwku ze względu na tak nieprzyjemne traktowanie, zostały zlustrowane wzrokiem. Dwie kelnerki wymieniły porozumiewawcze spojrzenia i chwilę potem komentarze, których nie powtórzę nawet, bo to wstyd. Ceny wysokie, jakość nieadekwatna. zdecydowanie odradzam.

Małe porcje, za dużą cenę. Kucharz pomylił dania, część dostałam ze swojego zamówienia, cześć z zamówienia osoby, z którą byłam. Gdy zgłosiłam pomyłkę - Pani kelnerka zamiast wymienić obydawa dania, pozamieniała mięsa na naszych talerzach, przez co sosy się pomieszały. W dodatku oddała mój wcześniejszy talerz, z moimi brudnymi sztućcami, osobie z którą byłam. Ja nie chciałabym jeść po kimś.