Straż Miejska w Poznaniu

(0.75)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy patrolu Straży Miejskiej, jak i ogólnego sposobu działania tej służby. Byłam świadkiem nieco nieprzyjemnej rozmowy między dwoma funkcjonariuszami a starszą kobieta, która sprzedawała pietruszkę i jakieś kwiatki z krzesełka przy ciągu handlowym. Rozumiem, że muszą oni wypełniać swoją pracę, ale po pierwsze nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu (kobieta ta nikomu nie przeszkadzała), a po drugiego kawałek dalej publicznie oddawał mocz podpity jegomość i na niego jakoś strażnicy nie zwrócili uwagi. A co jest bardziej szkodliwe społecznie? Staruszka, która chce sobie dorobić czy element załatwiający publicznie potrzeby fizjologiczne? Jak dla mnie odpowiedź jest prosta, dla panów najwyraźniej nie. Generalnie mam o straży miejskiej w Poznaniu niezbyt dobre zdanie, w moim odczuciu zajmują się oni chętnie tylko prostymi, bezpiecznymi sprawami wiążącymi się z zarabianiem (mandaty), natomiast na całą resztę przymykają oko. Przykłady? Proszę bardzo: gdy tylko pod domem moich rodziców ktoś na moment zaparkuje auto (mimo, że to nikomu nie wadzi) straż miejska, niczym z pod ziemi, wyłania się z blokadą. Gdy natomiast poprosiłam i o pomoc w załatwieniu sprawy samochodu blokującego moje miejsce parkingowe dowiedziałam się, że na zamkniętym osiedlu się oni parkowaniem nie zajmują (czytaj: tam się nie wystawia mandatów). Gdy prosiłam ich o pomoc w złapaniu wystraszonego, zagubionego psa, który błąkał się po okolicy też mnie zbyli i nie pomogli.

Karolina_962

31.05.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (1)
Jakiś czas temu...
Jakiś czas temu dostałem mandat z fotoradaru ustawionego przez poznańską Straż Miejską na jednej z ulic. Upłynął już termin płatności owego mandatu i niestety zgubiłem również druczek, nie znałem także numeru konta na które mógłbym wpłacić grzywne. W związku z tym postanowiłem zadzwonić do Straży Miejskiej i dowiedzieć się w jaki sposób mógłbym zapłacić mandat i z jakimi odsetkami. Zadzwoniłem pod numer podany na stronie internetowej, tutaj przedstawiłem swoją sprawę po czym całkiem miła Pani przełączyła mnie do kogoś innego, tu niestety nikt nie odbiera w związku z tym rozmowa została przekierowana do z powrotem do pierwszej rozmówczyni która powiedziała że przełączy mnie jeszcze raz i jeżeli znowu nikt nie odbierze to mam zadzwonić za 15min. Sytuacja się powtórzyła, więc zadzwoniłem po upływie tego czasu.. Tym razem się udało, ale ponownie zostałem przekierowany pod inny telefon tym razem odebrał Pan, który stwierdzi, że powinienem zapłacić mandat w terminie a teraz są tylko niepotrzebne problemy.. Wkońcu nie udzielił mi żadnej informacji tylko podał numer do działu finansowego i dopiero tam udało mi się uzyskać potrzebne informacje. Ogólnie jestem niezadowolony z takiej obsługi i podejścia do interesantów, tym bardziej, że było to w interesie SM żebym mógł zapłacić mandat i komentarze typu "trzeba było zapłacić od razu, teraz są tylko niepotrzebne problemy" uważam że są zdecydowanie nie na miejscu. Poza tym musiałem wykonać kilka telefonów zanim uzyskałem interesującą mnie informacje i trwało to zbyt długo. Tak więc ocena zdecydowanie negatywna.

Konrad_29

30.01.2010

Placówka

Poznań, Plac Kolegiacki 17

Nie zgadzam się (23)

Straż Miejska w Poznaniu

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Straż Miejska w Poznaniu?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy patrolu Straży Miejskiej, jak i ogólnego sposobu działania tej służby. Byłam świadkiem nieco nieprzyjemnej rozmowy między dwoma funkcjonariuszami a starszą kobieta, która sprzedawała pietruszkę i jakieś kwiatki z krzesełka przy ciągu handlowym. Rozumiem, że muszą oni wypełniać swoją pracę, ale po pierwsze nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu (kobieta ta nikomu nie przeszkadzała), a po drugiego kawałek dalej publicznie oddawał mocz podpity jegomość i na niego jakoś strażnicy nie zwrócili uwagi. A co jest bardziej szkodliwe społecznie? Staruszka, która chce sobie dorobić czy element załatwiający publicznie potrzeby fizjologiczne? Jak dla mnie odpowiedź jest prosta, dla panów najwyraźniej nie. Generalnie mam o straży miejskiej w Poznaniu niezbyt dobre zdanie, w moim odczuciu zajmują się oni chętnie tylko prostymi, bezpiecznymi sprawami wiążącymi się z zarabianiem (mandaty), natomiast na całą resztę przymykają oko. Przykłady? Proszę bardzo: gdy tylko pod domem moich rodziców ktoś na moment zaparkuje auto (mimo, że to nikomu nie wadzi) straż miejska, niczym z pod ziemi, wyłania się z blokadą. Gdy natomiast poprosiłam i o pomoc w załatwieniu sprawy samochodu blokującego moje miejsce parkingowe dowiedziałam się, że na zamkniętym osiedlu się oni parkowaniem nie zajmują (czytaj: tam się nie wystawia mandatów). Gdy prosiłam ich o pomoc w złapaniu wystraszonego, zagubionego psa, który błąkał się po okolicy też mnie zbyli i nie pomogli.