Opinia użytkownika: Karolina_962
Dotycząca firmy: Straż Miejska w Poznaniu
Treść opinii: Moja obserwacja dotyczy patrolu Straży Miejskiej, jak i ogólnego sposobu działania tej służby. Byłam świadkiem nieco nieprzyjemnej rozmowy między dwoma funkcjonariuszami a starszą kobieta, która sprzedawała pietruszkę i jakieś kwiatki z krzesełka przy ciągu handlowym. Rozumiem, że muszą oni wypełniać swoją pracę, ale po pierwsze nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu (kobieta ta nikomu nie przeszkadzała), a po drugiego kawałek dalej publicznie oddawał mocz podpity jegomość i na niego jakoś strażnicy nie zwrócili uwagi. A co jest bardziej szkodliwe społecznie? Staruszka, która chce sobie dorobić czy element załatwiający publicznie potrzeby fizjologiczne? Jak dla mnie odpowiedź jest prosta, dla panów najwyraźniej nie. Generalnie mam o straży miejskiej w Poznaniu niezbyt dobre zdanie, w moim odczuciu zajmują się oni chętnie tylko prostymi, bezpiecznymi sprawami wiążącymi się z zarabianiem (mandaty), natomiast na całą resztę przymykają oko. Przykłady? Proszę bardzo: gdy tylko pod domem moich rodziców ktoś na moment zaparkuje auto (mimo, że to nikomu nie wadzi) straż miejska, niczym z pod ziemi, wyłania się z blokadą. Gdy natomiast poprosiłam i o pomoc w załatwieniu sprawy samochodu blokującego moje miejsce parkingowe dowiedziałam się, że na zamkniętym osiedlu się oni parkowaniem nie zajmują (czytaj: tam się nie wystawia mandatów). Gdy prosiłam ich o pomoc w złapaniu wystraszonego, zagubionego psa, który błąkał się po okolicy też mnie zbyli i nie pomogli.