W dniu dzisiejszym odwiedziłam tutejszą instytucję w celu wydania pewnych dokumentów. Duży piękny budynek, w środku w biurze podawczym siedzą dwie panie bardzo zajęte rozmową. Po głośniejszym powiedzeniu "dzień dobry" panie udzieliły mi informacji,w którym pokoju mogłam uzyskać dokumenty. Wypełniłam potrzebny wniosek, i poszłam uiścić opłatę skarbową. I tutaj wielkie nieporozumienie. Siedzi sobie pani w okienku, przede mną 3 osoby czekające na obsłużenie. Pani i owszem obsługiwała, ale ze słuchawką w ręku. Podczas całego okresu oczekiwania a także mojej obsługi rozmawiała bezczelnie przez telefon!
Zakupiłam w końcu znaczek u pani gaduły, i poszłam po dokumenty. Spędziłam tak około 10 minut. Musiałam wrócić do punktu kasowego, ponieważ potrzebna była mi faktura. Wróciłam więc z zapytaniem czy taką dostanę i co? Pani ciągle gada przez telefon. Kiwnęła łaskawie głową że tak i rozmawia dalej. Wróciłam z danymi do faktury a pani nadal rozmawia. Do tego dostałam niemiłą informację, że żadnej faktury mi nie wyda tylko pokwitowanie. Nadmienię, że wcześniej zapytałam o fakturę. Pani prowadziła prywatną rozmowę,więc pewnie nie słyszała o co pytam. Czy naprawdę nie można naszych pieniędzy, które mamy wszyscy potrącani przeznaczyć na bardziej zaszczytne cele, aniżeli na wypłaty wysokie na pewno takiej pani, która większość czasu rozmawia przez telefon o prywatnych sprawach???
Może w końcu ktoś kto piastuje wyższą funkcję, zainteresuje się tym problemem?
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.