Wojskowy Instytut Medyczny

(2.12)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (9 z 16)

Na Oddziale Ginekologii...
Na Oddziale Ginekologii WIM na Szaserów spędziłam co prawda tylko jeden dzień (zabieg histeroskopii), ale odniosłam naprawdę pozytywne wrażenie. Oczywiście na zabieg trzeba swoje odczekać i potem na wypis też, ale to normalne, sytuacje niespodziewane się zdarzają, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość. Personel oddziału jest naprawdę miły, sam zabieg wykonany sprawnie, w poczuciu, że jest się w naprawdę dobrych rękach. Nie ujmując dobrego wrażenia lekarzom oddziału chciałabym zwrócić szczególną uwagę na jedną pielęgniarkę/położną bloku operacyjnego: niska pani, nieco kurpulentna, blondynka, prawdziwa "kobieta anioł". Widać, że znalazła się tam z powołania, a jej empatyczne podejście do pacjenta jest po prostu ujmujące.

Niezweryfikowany Klient_s0JI

24.01.2020

Placówka

Warszawa, Szaserów 128

Nie zgadzam się (1)
Oddział Okulistyczny to...
Oddział Okulistyczny to jakieś nieporozumienie. Organizacja prosi sie o kontrolę Rzecznika Praw Pacjenta. Od 7 rano dziki tłum. Pacjenci siedzą na podłodze, na korytarzu. Na moje pytanie czy nie można inaczej Pani pielęgniarka poinformowała, że ma takie polecenie zapisywac wszystkich .... na 1 godzinę... W XXI wieku to chyba jakiś absurd. Pani doktor, obcesowa, zmęczona zapewne sfrustrowanymi pacjentami, zakropiła mojej mamie oczy i...kazała pojawić się po 13. Mama. Kombatant. Lat 89. Szpital szczyci się na swojej stronie osiągnięciami ale chyba zapomniał o swojej operacyjnej działalności. Niska organizacja, niska jakość. Mamę zakwalifikowano do operacji. Za 9 m-cy. Takie to skrócenie kolejek. Nie polecam.

Niezweryfikowany Klient_lDxt

22.01.2020

Placówka

Warszawa, Szaserów 128

Nie zgadzam się (1)
Jeśli chodzi o...
Jeśli chodzi o lekarzy to nie mam zastrzeżeń. Wszystko kąkretnie wytłumaczone i objaśnione. Jeśli chodzi o pielęgniarki ,to co niektóre robiły wielką łaskę pacjętowi na jakąkolwiek prośbę. Łazienki dla pacjętów wspólne :męsko-damskie.Sala intensywnej opieki również dla wszystkich,gdzie nie możesz wstać, a musisz oddać mocz.Pełen komfort zaraz po operacji.Gdy lekarz pozwolił bym wróciła do sali pod warunkiem, że nie wstanę do rana nikt nie zajrzał i nie zapytał jak się czuję i czy mogę wstać choćby za potrzebą.Na prośbę o zdjęcie węflonu pani kazała pójść do pokoju i czekać-zdjęty dopiero po kolejnej prośbie męża, po ponad godzinie czasu przed wyjściem.To już w powiatowym szpitalu była lepsza opieka.

zarejestrowany-uzytkownik

14.11.2019

Placówka

Warszawa, Szaserów 128

Nie zgadzam się (0)
Proszę nie nazywac...
Proszę nie nazywac sie lekarzem gdy się nie ma pojęcia o swojej pracy. Najgorszy personel, brak wiedzy u lekarki na oddziale szczękowo twarzowym powala... Moze zrobic w koncu komus poważna krzywdę. Takich pseudo lekarzy trzeba izolowac od szpitali (dane osobowe pracownika usunięte przez administratora - RODO)

Niezweryfikowany Klient_F7x5

09.11.2019

Placówka

Warszawa, Szaserów 128

Nie zgadzam się (0)
Pacjent w centrum...
Pacjent w centrum uwagi? Klinika okulistyczna ponoć prowadzona przez konsultanta krajowego co to obiecuje skrócenie kolejek i wysoką jakość. Może w innych szpitalach. Tłum od 7 (o tej przybyłem), kolejka na stojąco, na oddziale pacjenci siedzący na ziemi. Po 5h przyjęty. Zakropiono mi oczy po to, aby czekać bagatela kolejne 3h. Długo żyję, ale tak niehumanitarnego traktowania jeszcze nie widziałem. Konsultant krajowy. Chaos. Szkoda, że jakość z roku na rok spada a i znane, specjalistyczne nazwiska odchodzą i to nie z uwagi na wiek. Polecam inne kliniki. (dane osobowe usunięte przez administratora – RODO)

Niezweryfikowany Klient_ayeG

15.08.2019

Placówka

Warszawa, Szaserów 128

Nie zgadzam się (0)
Muszę ze 100%...
Muszę ze 100% pewnością bardzo pozytywnie ocenić personel Oddziału Laryngologicznego.Przy kilkugodzinnej obserwacji (będąc pacjentem), z podziwem obserwowałam pracę lekarzy, pielęgniarek, pośród natłoku papierologii oraz ilości obsługiwanych pacjentów. Wszystko bardzo profesjonalnie zorganizowane, a przy tym fachowo wyjaśnione. Panie pielęgniarki biegając od łóżka do łóżka, miały czas na podtrzymanie na duchu w sytuacjach zwątpienia jak również , z uśmiechem o 5.00 rano potrafiły wykonywać swoje obowiązki.

zalogowany_użytkownik

08.10.2015

Placówka

Warszawa, Szaserów 128

Nie zgadzam się (0)
Jeśli chodzi o...
Jeśli chodzi o obsługę na SORze Kliniki na Szaserów - rozpatruję sytuację dwutorowo:1. Rejestracja - straszny bałagan, kolejka do jednego okienka, razem stoją pacjenci planowi, którzy mają być przyjęci do szpitala i nagłe przypadki. Może gdyby zemdleć - ktoś by się zainteresował, ale bez tego człowiek z obciętym kawałkiem palca stoi w kolejce i czeka. W tym czasie pielęgniarka dyżurna rejestruje pacjentkę planową, odbiera telefony, podaje koleżankom numer wewnętrzny na oddział itd. 2. Opieka lekarska - super miły ortopeda i pielęgniarka, szybkie rozpoznanie sytuacji, obejrzenie urazu, skierowanie na RTG i do chirurga. Następnie bezzwłocznie i profesjonalnie przeprowadzony zabieg.Podsumowując - jeśli chodzi o opiekę lekarską - nie mam nic do zarzucenia. Ale jeżeli mowa o sferze organizacyjnej - niestety niewiele da się dobrego powiedzieć.

Anna_5018

08.03.2014

Placówka

Warszawa, Szaserów 128

Nie zgadzam się (1)
Zgłosiłam się do...
Zgłosiłam się do szpitala w celu przyjęcia na oddział. Przyszłam chwilę przed godziną 7:00, pobrałam numerek-planowe przyjęcia-i zatopiłam się w oczekiwaniu. Był to pierwszy dzień działania systemu EWUŚ więc liczyłam, że o 8:00 będę już leżeć na oddziale. Niestety, system to system i nie mógł działać idealnie, 40 osób przede mną i po godzinie 9:00 dopiero mnie zarejestrowano. W czasie oczekiwania obserwowałam wszystkich pozostałych pacjentów oraz pracowników. Przykro stwierdzić, ale widok smutny-ludzie cierpiący, schorowani, większość zagubiona w obowiązku pobierania numerku a na dodatek jaki numerek-planowe przyjęcie czy diagnostyka? Personel pytany o pomoc odpowiadał chłodno, że przecież wszystko jest rozpisane na automacie (nieważne, że starsi ludzie mają problemy ze wzrokiem czy podejściem do automatu). Pacjent wyglądał na tej izbie jak zło konieczne, z którym trzeba coś zrobić bo głowę zawraca a personel zachowywał się jakby był królami świata-zwłaszcza grupa młodych - chyba lekarzy- za okienkiem "informacja" bardzo pogardliwie traktowała "interesantów" a nawet nie kryła się z niemiłymi komentarzami. Smutne, zwłaszcza że kiedyś Ci młodzi wszechmocni zamienią się miejscami z tymi niedołężnymi.

Anna_2938

12.01.2013

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (1)
Dostałam skierowanie do...
Dostałam skierowanie do tego szpitala po tym, kiedy odmówiono mi wykonania zabiegu na Karowej. Oddział ginekologiczny na Szaserów jest uważany za jeden z najlepszych w kraju. Nowatorskie metody, doskonale wykształcony i doświadczony personel, nowoczesny sprzęt. Pierwszy minus: izba przyjęć. Przyjechałam o godzinie 7:30. Zostałam przyjęta na oddział o 10:00. Tłum chorych, za mało miejsc siedzących. Tak jakby to nie było miejsce, gdzie przychodzą ludzie naprawdę ciężko chorzy. Drugi minus: nikt mnie nie poinformował, że zabieg będzie przeprowadzony następnego dnia. Nauczona doświadczeniem przyszłam do szpitala na czczo. Nie dostałam niczego do jedzenia. Musiałam sobie sama kupić. Na drugi dzień zostałam przygotowana do zabiegu, który się nie odbył. Znowu nie otrzymałam posiłku. Zostałam poinformowana, że mogę jeść, ale muszę sama się zatroszczyć o jedzenie. Po "głupim jasiu" chodziłam po szpitalu i szukałam sklepu. Trzeci minus: według karty praw pacjenta, która jest wydrukowana i powieszona na ścianie, pacjent ma zagwarantowane prawo do poszanowania godności i intymności podczas badania. Kwalifikacja do operacji wygląda tak: wszystkie panie są ustawione w rządku. Wchodzą do dużego pokoju, na środku którego stoi fotel ginekologiczny. W sali znajdują się wszyscy lekarze, położne i pielęgniarki. W sumie jakieś 15-20 osób. Przy takim audytorium odbywa się badanie. Traumatyczne przeżycie. Czwarty minus: obchód na sali pooperacyjnej. Pytam ordynatora o wynik operacji. Stwierdza, że mi nie powie bo i tak nie zapamiętam. Mam porozmawiać z lekarzem operującym. Następnego dnia dowiaduję się, że lekarza operującego nie ma w szpitalu. Informacji udziela mi przypadkowy lekarz na podstawie lakonicznego opisu. Muszę zapłacić za prywatną wizytę u mojego lekarza prowadzącego, który mnie operował, żeby mi przetłumaczył kartę wypisu z łaciny. To tyle, jeżeli chodzi o prawo pacjenta do pełnej informacji na temat swojego stanu zdrowia. Piąty minus: wypis ze szpitala jest po łacinie. Opis operacji składa się z 5 (słownie: pięciu) słów łacińskich. Oczywiście nie rozumiem ani słowa. W sekretariacie poprosiłam o opis operacji, o który pytają wszyscy lekarze. Dowiaduję się, że jest to dokument poufny szpitala i nie jest wydawany pacjentom. Z wypisu nie wynika rozległość i rodzaj zmian, które zostały zoperowane, ani sposób ich usunięcia. Nie wiem, czy zmiana się rozlała - co ma zasadnicze znaczenie dla dalszego leczenia. Mam nadzieję, że lekarz prowadzący to pamięta - dziennie operuje kilka pacjentek. Jeżeli nie zrobił notatek, to pewnie nigdy się tego nie dowiem. Szósty minus: po operacji dostałam jeden jedyny posiłek składający się z kleiku i sucharów. W ciągu 6-dniowego pobytu kroplówki dostawałam tylko w czasie i tuż po operacji. Rodzina musiała mnie żywić. Może to jakiś nowy sposób oszczędzania na pacjentach? Inna sprawa, że zabieg został przeprowadzony skutecznie laparoskopowo, mimo, że na Karowej nie chciano się tego podjąć. Duży plus dla chirurgów, który jednak nie kompensuje minusów, które odejmuję od oceny. Minus siódmy: warunkiem koniecznym do przyjęcia na zabieg jest zaświadczenie od internisty o braku przeciwskazań. Mój internista dopatrzył się w wynikach badań pewnych nieprawidłowości, zastosował szybkodziałający antybiotyk i zastrzegł w zaświadczeniu, że dopuszcza do operacji pod warunkiem poprawienia się wyników. Zabrałam ze sobą do szpitala próbkę do zbadania. Mimo, że zgłaszałam konieczność wykonania badania interniście i anestezjologowi, żaden się nie zainteresował. Mogło to skutkować zakażeniem bakteryjnym. Dobrze, że miałam przy sobie antybiotyk. Dla własnego bezpieczeństwa łykałam go do ostatniej chwili przed zabiegiem. Zastanawiam się o zasadność gonienia pacjenta po lekarzach przed przyjęciem do szpitala, jeżeli nikt potem nie respektuje zaleceń. Stracony czas i pieniądze.

sylla

22.05.2009

Placówka

Warszawa, Szaserów 128

Nie zgadzam się (39)

Wojskowy Instytut Medyczny

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Wojskowy Instytut Medyczny?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Rewelacyjnie!
Rewelacyjnie!