Kwiatex

(4.33)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (3 z 3)

Wejście do kwiaciarni...
Wejście do kwiaciarni wyglądało ładnie - przy drzwiach było wystawionych kilka rodzajów kwiatów, np. bratki, z podanymi cenami. Drzwi były czyste, były na nich napisane godziny otwarcia kwiaciarni. Kwiaty w środku wyglądały ładnie, większość kwitła, nie zauważyłam kurzu na liściach, wiele było w ozdobnych doniczkach. Były oznaczone cenami. W sklepie oglądałam 2-3 minuty gotowe kompozycje kwiatowe w koszach, kiedy podeszła do mnie sprzedawczyni i zapytała, w czym może pomóc. Zapytałam, czy są w sprzedaży same kosze wiklinowe. Pracownica pokazała mi kosz, ale większy niż chciałam. Poinformowała wtedy, że mniejszych nie ma i odeszła. Wypatrzyłam jednak mniejszy koszyk, schowany koło lady i próbowałam go wyciągnąć. Po chwili zainteresowała się mną inna sprzedawczyni, która zapytała, czego szukam. Pokazała mi kosze, jeden miał wykrzywioną rączkę, ale drugi był idealny. Pracownica podała cenę koszyka i kupiłam go. Wydała mi resztę i paragon, po czym podziękowała za zakup.

Aszka

02.04.2012

Placówka

Olsztyn, Szrajbera 10

Nie zgadzam się (1)
Planowałam kupić kilka...
Planowałam kupić kilka kwiatów na balkon. Część kwiatów była wystawiona przed kwiaciarnią, z widocznymi cenami. Kiedy oglądałam kwiaty około 2-3 minuty, ze sklepu wyszła sprzedawczyni, powiedziała "dzień dobry" i zapytała, w czym może pomóc. Kwiaty wyglądały świeżo, miały zielone liście, pąki i były podlane. Pracownica życzliwie, z uśmiechem pomogła mi wybrać kilka sztuk j zaprosiła do środka sklepu. W środku zobaczyłam drugą pracownicę, która powitała mnie słowami "dzień dobry". W ofercie kwiaciarni były kwiaty cięte i doniczkowe, a także doniczki i nawozy do roślin. Kwiaty były wyeksponowane na półkach i na podłodze. Przy kasie pracownica zapakowała kwiaty w foliową reklamówkę, podała kwotę do zapłaty. Dostałam paragon. Na koniec pracownica podziękowała za zakup i powiedziała "do widzenia".

Aszka

24.03.2012

Placówka

Olsztyn, Szrajbera 10

Nie zgadzam się (0)
Kiedy przechodziłam obok...
Kiedy przechodziłam obok kwiaciarni, przypomniałam sobie, że potrzebna jest mi odżywka do paproci. Wnętrze jest zastawione kwiatami, ustawionymi głównie na podłodze, w rzędach, z kolei na regałach ustawiono doniczki oraz bibeloty do postawienia na półce. Aby dojść do kasy, musiałam przejść przez całą kwiaciarnię. Przy ladzie stała jedna pracownica i zajmowała się układaniem bukietu. Kiedy podeszłam, zawołała drugą pracownicę z zaplecza. Sprzedawczyni zapytała, w czym może pomóc, po czym przyniosła mi do pokazania dwie odżywki. W ofercie były tylko uniwersalne. Pracownica nie potrafiła powiedzieć, która jest lepsza, ani wymienić ich zalet. Zdecydowałam się na jedną z nich, zapłaciłam, podziękowałam i wyszłam.

Aszka

19.11.2010

Placówka

Olsztyn, Szrajbera 10

Nie zgadzam się (0)

Kwiatex

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Kwiatex?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Wejście do kwiaciarni...
Wejście do kwiaciarni wyglądało ładnie - przy drzwiach było wystawionych kilka rodzajów kwiatów, np. bratki, z podanymi cenami. Drzwi były czyste, były na nich napisane godziny otwarcia kwiaciarni. Kwiaty w środku wyglądały ładnie, większość kwitła, nie zauważyłam kurzu na liściach, wiele było w ozdobnych doniczkach. Były oznaczone cenami. W sklepie oglądałam 2-3 minuty gotowe kompozycje kwiatowe w koszach, kiedy podeszła do mnie sprzedawczyni i zapytała, w czym może pomóc. Zapytałam, czy są w sprzedaży same kosze wiklinowe. Pracownica pokazała mi kosz, ale większy niż chciałam. Poinformowała wtedy, że mniejszych nie ma i odeszła. Wypatrzyłam jednak mniejszy koszyk, schowany koło lady i próbowałam go wyciągnąć. Po chwili zainteresowała się mną inna sprzedawczyni, która zapytała, czego szukam. Pokazała mi kosze, jeden miał wykrzywioną rączkę, ale drugi był idealny. Pracownica podała cenę koszyka i kupiłam go. Wydała mi resztę i paragon, po czym podziękowała za zakup.