ArtClub Błędne Koło

(3.25)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

Na impreze andrzejkową...
Na impreze andrzejkową udałam sie do Błędnego Koła. Troszkę mi zajęło znalezienie go, ale sie udało. Na schodach czekał bramkarz, który bardzo milo nas wylegitymowal. weszlismy na sale i zajelismy miejsca. Pub byl czysty i przyjemny. Swoją impreze zaczelismy od piwa z sokiem imbirowym (co jednak jeszcze jest dosc rzadkie w knajpach). Po kilku godzinach postanowilismy troche zmienic repertuar i kupic sobie kamikadze. Tym razem to ja poszlam do baru. Bylo 3 barmanow, podeszlam do pani, ktora akurat byla wolna i poprosilam o drinka. Ta byla lekko zaskoczona. Przez chwile mialam wrazenie, ze nie wie jak zrobic zamowionego przeze mnie drinka. W koncu wziela sie do pracy. Nalala (chyba) wszystkie skladniki, po czym, ku mojemu zaskoczeniu, nabrala lod rękoma i wrzucila do shakera. Wstrzasnela i przygotowala 6 kieliszkow. Wlala do wszystkich, ale jeszcze jej zostalo drinka, wiec dolozyla kolejny kieliszek, ktory rowniez napelnila i mimo, ze jeszcze jej zostalo drinka, to kolejnego kieliszka nie dolozyla. Przyjela ode mnie pieniadze. Drink okazal sie totalnie rozcienczony, byl leciutko niebieskawy a jedyne co w nim bylo czuc to limonke, ciezko bylo wyczuc alkohol...

Benia

24.11.2010

Placówka

Kraków, Bracka 11

Nie zgadzam się (0)
Do odwiedzenia Błędnego...
Do odwiedzenia Błędnego Koła skusiła nas dziewczyna rozdająca ulotki z reklamą tej knajpy. Twierdziła, że będzie tam grzane piwo, którego chcieliśmy napić się w gronie znajomych. Na miejscu okazało się, że muzyka jest za głośna, żebyśmy mogli ze sobą spokojnie i bez krzyczenia do siebie porozmawiać. Grzane piwo zasadniczo też można było zamówić, ale jak się dowiedzieliśmy, w knajpie jest za mało szklanych kufli do grzania piwa, a do tego w maszynie grzejacej mieszczą się tylko dwa kufle, więc trzeba będzie poczekać. Czekanie przeciagnęło się do tego stopnia, że kiedy nasi przyjaciele kończyli swoje grzane piwo, myśmy dopiero dostali nasze dwa kufle. Co więcej, piwo nie było gorące, a ciepłe, bez żadnych przypraw ani dodatków. Słowem, strata czasu i niepotrzebna irytacja. Obronić można tylko dwóch chłopaków zza baru, którzy są - niezależnie od okoliczności- sympatyczni, uśmiechnięci i umiejętnie rozładowują irytację klientów. Gdyby nie oni, pewnie opuścilibyśmy lokal nie czekając na realizację zamówienia.

zalogowany_użytkownik

17.12.2009

Placówka

Kraków, Bracka 11

Nie zgadzam się (22)

ArtClub Błędne Koło

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż ArtClub Błędne Koło?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Na impreze andrzejkową...
Na impreze andrzejkową udałam sie do Błędnego Koła. Troszkę mi zajęło znalezienie go, ale sie udało. Na schodach czekał bramkarz, który bardzo milo nas wylegitymowal. weszlismy na sale i zajelismy miejsca. Pub byl czysty i przyjemny. Swoją impreze zaczelismy od piwa z sokiem imbirowym (co jednak jeszcze jest dosc rzadkie w knajpach). Po kilku godzinach postanowilismy troche zmienic repertuar i kupic sobie kamikadze. Tym razem to ja poszlam do baru. Bylo 3 barmanow, podeszlam do pani, ktora akurat byla wolna i poprosilam o drinka. Ta byla lekko zaskoczona. Przez chwile mialam wrazenie, ze nie wie jak zrobic zamowionego przeze mnie drinka. W koncu wziela sie do pracy. Nalala (chyba) wszystkie skladniki, po czym, ku mojemu zaskoczeniu, nabrala lod rękoma i wrzucila do shakera. Wstrzasnela i przygotowala 6 kieliszkow. Wlala do wszystkich, ale jeszcze jej zostalo drinka, wiec dolozyla kolejny kieliszek, ktory rowniez napelnila i mimo, ze jeszcze jej zostalo drinka, to kolejnego kieliszka nie dolozyla. Przyjela ode mnie pieniadze. Drink okazal sie totalnie rozcienczony, byl leciutko niebieskawy a jedyne co w nim bylo czuc to limonke, ciezko bylo wyczuc alkohol...