Sytuacja miała miejsce dnia 23.11.09.
Mój dziadek był umówiony na wizytę w szpitalu. Dokładnie na godzinę 12:30 do konkretnego lekarza.
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce zastaliśmy olbrzymią kolejkę pod wyznaczonym gabinetem.
Okazało się, że wielu z tych ludzi było również umówionych i to na godzinę 10.
Dlaczego jeszcze nie weszli?
Otóż dlatego, że Pan doktor który od godziny 10 miał przyjmować nawet nie raczył się zjawić.
Wiadomo w tym zawodzie czasem dostaje się nagłe wezwania i trzeba wyjść więc spokojnie czekaliśmy.
Z pokoju obok gdzie lekarze spędzali przerwy dobiegały głośne rozmowy i śmiechy.
Co chwila ktoś wychodzil i wchodził do tego pokoju.
Ok godziny 13:00 z pomieszczenia o którym pisałem powyżej wyszedł lekarz z kluczem i z uśmiechem na twarzy otworzył gabinet pod którym wszyscy czekali i zaprosił pierwszą osobe z koleiki.
Zaniemówiłem.
Doktor który niejednokrotnie przechadzał się z pokoju do pokoju z kawą w ręką. Ten sam który miał przyjmować pacjentów od 10.
Przyszedł sobie jak y nigdy nic dopiero o godzinie 13!
I tu moje pytanie: Lekarze chcą podwyżek? Z jakiej okazji? Za takie traktowanie pacjentów?
Oczywiście wiem, że nie wszyscy tacy są ale ta sytuacja sprawiła że mam mniej sympatii do lekarzy. Cóż...
Sytuacja miała miejsce dnia 23.11.09.
Mój dziadek był umówiony na wizytę w szpitalu. Dokładnie na godzinę 12:30 do konkretnego lekarza.
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce zastaliśmy olbrzymią kolejkę pod wyznaczonym gabinetem.
Okazało się, że wielu z tych ludzi było również umówionych i to na godzinę 10.
Dlaczego jeszcze nie weszli?
Otóż dlatego, że Pan doktor który od godziny 10 miał przyjmować nawet nie raczył się zjawić.
Wiadomo w tym zawodzie czasem dostaje się nagłe wezwania i trzeba wyjść więc spokojnie czekaliśmy.
Z pokoju obok gdzie lekarze spędzali przerwy dobiegały głośne rozmowy i śmiechy.
Co chwila ktoś wychodzil i wchodził do tego pokoju.
Ok godziny 13:00 z pomieszczenia o którym pisałem powyżej wyszedł lekarz z kluczem i z uśmiechem na twarzy otworzył gabinet pod którym wszyscy czekali i zaprosił pierwszą osobe z koleiki.
Zaniemówiłem.
Doktor który niejednokrotnie przechadzał się z pokoju do pokoju z kawą w ręką. Ten sam który miał przyjmować pacjentów od 10.
Przyszedł sobie jak y nigdy nic dopiero o godzinie 13!
I tu moje pytanie: Lekarze chcą podwyżek? Z jakiej okazji? Za takie traktowanie pacjentów?
Oczywiście wiem, że nie wszyscy tacy są ale ta sytuacja sprawiła że mam mniej sympatii do lekarzy. Cóż...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.