Moja obserwacja dotyczy wizyty w kawiarni Cafe Heca. Jest to bardzo pomysłowe miejsce. Można tam poczytać książki przy kawie i ciastku, kupić różnego rodzaju, ręcznie robione przedmioty np zabawki, biżuterię itp. Przed lokale stoi jeden stoliczek, brudny. Witryna sklepu czysta, tak samo jak drzwi wejściowe. W środku na samym środku podłogi leżał duży kawałek szkła ze zbitej szklanki. Przez cały nasz pobyt nikt go nie sprzątną. Kiedy weszłyśmy do środka większość stolików byłą zajęta a część z tych wolnych zastawiona brudnymi naczyniami. Po zajęciu takiego brudnego stolika młody chłopak z obsługi zabrał naczynia, jednak nie wytarł stolika (były tam okruchy i rozsypany cukier). Po podejściu do kasy ten sam chłopak przyjmował zamówienie od kogoś innego i poprosił mnie abym usiadła, że podejdzie po zrealizowaniu zamówienia. Po ok 10 min znów podeszłam do lady bo zrobiła się kolejka i obawiałam się, że kelner zapomni. Chłopak obsługiwał wszystko sam. Za ladą panował straszny bałagan. Było bardzo brudno. Ekspres do kawy na pewno nie był myty. Na metalowej obudowie było widać tłuste paluchy, natomiast szmatka do przecierania dyszy do spieniania mleka była aż brązowa od brudu. Dookoła dozownika z kawą była cała sterta rozsypanej kawy, aż się zdziwiłam, że można tak marnować produkt. W zlewie obok górowała sterta brudnych naczyń. Chłopak ewidentnie nie dawał sobie rady. Miałam do zrealizowania talon na 2 dowolne napoje i 2 dowolne ciastka. W rzeczywistości mogły to być tylko 2 ciepłe napoje a z ciastem zostały cruasanty :/ (koszt takiego "ciastka" to ok 1 zł a kawa ok 8 zł, zapłaciłam więcej za talon niż to warte), na szczęście chłopak wysłał jakąś dziewczynę po ciastka do cukierni. Po kilku minutach wróciła z piernikiem o który poprosiłam. Ciastka podano od razu, na kawę musieliśmy czekać. Szło bardzo mozolnie. Moja kawa miała dziwny, nieprzyjemny zapach, jednak w smaku była ok, podejrzewam, ze to syrop miętowy nadał taki aromat. Druga kawa była niesmaczna, strasznie kwaśna, za to zapach nieziemski. W trakcie tej wizyty kelner zmywał naczynia. Zachowywał się niesamowicie głośno, cały czas odgłosy stukającego szła, jakby się coś tłukło. Po wyjściu z lokalu rozbolał mnie brzuch. Dodatkowo zamówiliśmy lemoniadę (6 zł), która okazała się zwykłą wodą z cytryną. Odradzam!
Moja obserwacja dotyczy wizyty w kawiarni Cafe Heca. Jest to bardzo pomysłowe miejsce. Można tam poczytać książki przy kawie i ciastku, kupić różnego rodzaju, ręcznie robione przedmioty np zabawki, biżuterię itp. Przed lokale stoi jeden stoliczek, brudny. Witryna sklepu czysta, tak samo jak drzwi wejściowe. W środku na samym środku podłogi leżał duży kawałek szkła ze zbitej szklanki. Przez cały nasz pobyt nikt go nie sprzątną. Kiedy weszłyśmy do środka większość stolików byłą zajęta a część z tych wolnych zastawiona brudnymi naczyniami. Po zajęciu takiego brudnego stolika młody chłopak z obsługi zabrał naczynia, jednak nie wytarł stolika (były tam okruchy i rozsypany cukier). Po podejściu do kasy ten sam chłopak przyjmował zamówienie od kogoś innego i poprosił mnie abym usiadła, że podejdzie po zrealizowaniu zamówienia. Po ok 10 min znów podeszłam do lady bo zrobiła się kolejka i obawiałam się, że kelner zapomni. Chłopak obsługiwał wszystko sam. Za ladą panował straszny bałagan. Było bardzo brudno. Ekspres do kawy na pewno nie był myty. Na metalowej obudowie było widać tłuste paluchy, natomiast szmatka do przecierania dyszy do spieniania mleka była aż brązowa od brudu. Dookoła dozownika z kawą była cała sterta rozsypanej kawy, aż się zdziwiłam, że można tak marnować produkt. W zlewie obok górowała sterta brudnych naczyń. Chłopak ewidentnie nie dawał sobie rady. Miałam do zrealizowania talon na 2 dowolne napoje i 2 dowolne ciastka. W rzeczywistości mogły to być tylko 2 ciepłe napoje a z ciastem zostały cruasanty :/ (koszt takiego "ciastka" to ok 1 zł a kawa ok 8 zł, zapłaciłam więcej za talon niż to warte), na szczęście chłopak wysłał jakąś dziewczynę po ciastka do cukierni. Po kilku minutach wróciła z piernikiem o który poprosiłam. Ciastka podano od razu, na kawę musieliśmy czekać. Szło bardzo mozolnie. Moja kawa miała dziwny, nieprzyjemny zapach, jednak w smaku była ok, podejrzewam, ze to syrop miętowy nadał taki aromat. Druga kawa była niesmaczna, strasznie kwaśna, za to zapach nieziemski. W trakcie tej wizyty kelner zmywał naczynia. Zachowywał się niesamowicie głośno, cały czas odgłosy stukającego szła, jakby się coś tłukło. Po wyjściu z lokalu rozbolał mnie brzuch. Dodatkowo zamówiliśmy lemoniadę (6 zł), która okazała się zwykłą wodą z cytryną. Odradzam!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.