Żeby dostać się do Świnoujścia wydawać by się mogło najprościej promem okazuje się, że w godzinach szczytu to jest już problem, jak w miejskich korkach trzeba było uzbroić się w cierpliwość. Oczekiwanie urozmaicił nam cudzoziemiec o ciekawej urodzie kursujący miedzy oczekującymi autami zachęcając nas do kupna piły. Można było usłyszeć opinie, że w takiej sytuacji przydałoby się udostępnić prom miejscowych, ale nikt nie wpadł na ten pomysł, a co tam przyjezdni maja czas to poczekają. W końcu po długim oczekiwaniu pojawiła się szansa, że załapiemy się na ten kurs i udało się trafiliśmy na końcówkę promu. Pan w uniformie w kolejności kierował poszczególne pojazdy wskazując w którym miejscu można zaparkować było tak ciasno, że nie można było otworzyć drzwi. Sama przeprawa trwała ok.10min, a może jednak koleją, było by lepiej tylko nie z każdej miejscowości . Na miejscu wzdłuż portu statki rejsowe, barki, łodzie patrolowe odpływały, przypływały, cumowały. Wizawi nabrzeża z daleka słychać było głośną i rytmiczną muzykę. Okazało się, że to grupa pracowników głośno dowcipkując, prawie w takt muzyki wydobywającej się z auta, układali kostki brukowe. Wracając natknęłam się na pomnik poświęcony w rocznicę zatonięć z tablicą umocowaną na kamieniach okalających drzewo z napisem ”Tym którzy nie powrócili z morza ” Świnoujście 1993r. Na tablicy obok przeczytałam bardzo smutny tekst . ‘ Morze jest słone od potu rybaków i łez wdów po nich’ .Mam nadzieję, że jest ktoś odpowiedzialny za utrzymanie porządku pomnika ponieważ zauważyłam małe zaniedbanie. W drodze powrotnej zagłębiłam się w myślach nadając chwilom powagi. Tym razem czekaliśmy tylko na przypływ promu bez problemu obsługa wskazała nam miejsce wjazdu. Karsibór, którym wracaliśmy był dość sfatygowany, mogłam się o tym przekonać gdyż w drodze powrotnej można było wyjść i porozglądać się. W pomieszczeniach dla pasażerów niezmotoryzowanych nie wyglądało za ciekawie na pewno strefa dla pasażerów wymaga odnowienia. Najgorzej było w ubikacji niesamowicie śmierdziało ,pan niemieckojęzyczny był bardzo nie zadowolony z zapachów w toalecie i głośno to demonstrował. Na pewno polecić można napoje z automatu ponieważ było to jedyne miejsce w, którym była przystępna cena herbatki czy czekolady. Duże wrażenie wywarł na mnie pomnik upamiętniający morskie ofiary oraz niesamowita atmosfera donośnego sygnału odpływających statków.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.