Udałam się do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód w Katowicach, do biura podawczego celem złożenia pisma. Byłam przygotowana na najgorsze. Sądy kojarzą mi się przede wszystkim, z rozprawami pełnymi adwokatów i przestępców. Sądziłam, że trafię na zatłoczony Sąd, długą kolejkę i nieprzyjemny klimat w poczekalni. Natomiast byłam pozytywnie zaskoczona. Po wejściu do Sądu, na pierwszym piętrze zatrzymali mnie Panowie z ochrony, pytając dokąd chciałabym się udać. Po powiedzeniu, że do biura podawczego z uśmiechem na twarzy skierowali mnie na prawą stronę i wskazali na pokój, z napisem na drzwiach „Biuro podawcze” – wchodzić pojedynczo. Przed wejściem miałam burzę myśli. Spodziewałam się naburmuszonych Pań/Panów, co sprawiają wrażenie pracowania za karę i nie są skłonni okazywania życzliwości. Natomiast kolejne zaskoczenie. Zaraz po wejściu, ówcześnie pukając, usłyszałam miłe powitanie i uśmiechniętą buzię. Złożyłam pismo Pani w biurze podawczym. Jedno pismo zostanie złożone do Sądu, na drugim Pani przybiła mi dwie pieczątki potwierdzające złożenie pisma, wpisując datę i godzinę przyjęcia oraz podpisując się. Wszystko trwało zaledwie chwilkę, ok. minutki. Podziękowałam i wyszłam. Pożegnałam się z ochroniarzami i wyszłam z budynku Sądu, z uśmiechem na twarzy, za szybkie i miłe załatwienie sprawy.