Nie znam osoby która by lubiła załatwiać jakiekolwiek sprawy przez sąd. Poszłam z koleżanką jako jej wsparcie duchowe w sprawie o pobicie jej. Nie byłam, żadnym świadkiem tylko zwykłym obserwatorem rozprawy sadowej. Przed wejściem na sale rozpraw chwilę rozmawiałyśmy o całym zajściu. Weszłyśmy na sale, weszła sędzina, rozpoczęła się rozprawa, aż ty nagle zadzwonił mi telefon, a ponieważ mam dosyć głośny dzwonek to usłyszeli go wszyscy obecnie na sali... niestety. Sędzina kazała natychmiast wyłączyć telefon. Prawie krzyknęła z tej złości a wg mnie nic takiego się nie wydarzyło. Tak się teraz zastanawiam, że skoro sędzina to taki nerwus to jakie ona musi wyroki wydawać ...
Nie znam osoby która by lubiła załatwiać jakiekolwiek sprawy przez sąd. Poszłam z koleżanką jako jej wsparcie duchowe w sprawie o pobicie jej. Nie byłam, żadnym świadkiem tylko zwykłym obserwatorem rozprawy sadowej. Przed wejściem na sale rozpraw chwilę rozmawiałyśmy o całym zajściu. Weszłyśmy na sale, weszła sędzina, rozpoczęła się rozprawa, aż ty nagle zadzwonił mi telefon, a ponieważ mam dosyć głośny dzwonek to usłyszeli go wszyscy obecnie na sali... niestety. Sędzina kazała natychmiast wyłączyć telefon. Prawie krzyknęła z tej złości a wg mnie nic takiego się nie wydarzyło. Tak się teraz zastanawiam, że skoro sędzina to taki nerwus to jakie ona musi wyroki wydawać ...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.