restauracja może i ok ale ludzi tam nigdy nie będzie ze względu na właścicieli, którzy nie znają się na prowadzeniu restaracji.Odniosłem wrazenie ze olewają klientów i wyceniaja jedzenie po wyglądzie klienta, czyli po zawartości pieniędzy w kieszeni . Spotkałem sie z właśćicielka restauracji i wyceniła mi menu na 170zł gdzie w innej restauracji zapłaciłbym 110zł, do tego była mało przyjemna, nierzeczowa i mało kulturalna.

Wiem, że moja opinia oparta jest o doświadczenie z roku 2009, natomiast chciałem się nią podzielić ze względu na znakomitą jakość obsługi.Dnia 17 października 2009 organizowałem swoje wesele w sali należącej do restauracji Zielony Młyn. Oboje z żoną byliśmy bardzo zadowoleni z całej obsługi naszego przyjęcia. Mogłoby się wydawać, iż w okresie w którym małżeństwa zawierane są w dużej liczbie (zawierane przez osoby z wyżu demograficznego z lat 80) narzeczeni mogą być traktowani niezbyt dobrze (szczególnie tacy z różnymi nietypowymi zachciankami). Przechodząc do sedna cała współpraca przebiegała w sposób idealny. Byliśmy dobrze poinformowani, menu dopasowaliśmy do własnych potrzeb a na przyjęciu dostaliśmy od właścicielki miły prezencik. Moja ocena tego lokalu i obsługi jest jak najlepsza. Gorąco polecam.

W niedzielne popołudnie wybraliśmy się z mężem na lampkę wina z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet. Wybraliśmy restaurację Zielony Młyn, ponieważ znajduje się niedaleko naszego domu no i mamy do niej szczególny sentyment, jako że w tym miejscu odbywało się 3,5 roku temu nasze przyjęcie ślubne. Restauracja jest bardzo elegancka, ceny jak na taki wystrój przystępne, chociaż wina zaczynają się od 99 zł (za 2 lampki), gdyż są tam jedynie wina markowe, z pobliskiej winiarni, która też należy do restauracji. No i problem - trzeba kupić całą butelkę wina. Tak więc jest to restauracja jedynie na szczególne okazje, a wtedy można składać szczególne zamówienia, spoza menu. My np. na przyjęciu ślubnym zamówiliśmy wino tańsze, w dzbankach, 30 zł za dzbanek. Ogólnie miło spędziliśmy wieczór, w tle leci spokojna, sympatyczna muzyka, stoły nakryte są przepięknie tak, że nawet z samym obrusem i ozdobami stół wydaje się pełny i bogaty. Na stole są świeże kwiaty. Trochę z przepychem ale raz na jakiś czas można pozwolić sobie na odrobinę luksusu. Kelnerzy, zauważyłam samych panów, obserwują delikatnie gości stojąc w rogu baru przy wejściu na zaplecze, tak więc są na każde życzenie gości a nie przytłaczają swoją obecnością. Pełen profesjonalizm.

Kameralna restauracja z kilkunastoma stolikami, obrazami przedstawiającymi stary Koszalin blisko centrum miasta - tak krótko można określić ową restaurację. Wybór dań jest wystarczający, każdy znajdzie coś dla siebie. Ceny trochę wyższe niż w innych koszalińskich lokalach. Jeśli chodzi o same potrawy to nie mogę powiedzieć, że są super pyszne. Na dwa zamówione dania obydwa były przecięte, bardzo słone z posmakiem spalonych przypraw, . Ciekawei smaczne jedynie były przystawki. Kilka rodzajów dań z polędwicy, np. tournedos z pieprzem itp. Ryby i owoce morza. Bardzo duży wybór win. Wystrój elegancki i gustowny. Na stolikach lampki. Dobre miejsce na kolację we dwoje. Profesjonalna obsługa kelnerska, nie mogę powiedzieć złego słowa na temat obsługi. Njednakże ceny oraz przeciętność dan nie zachęcają do ponownej wizyty.

Kameralna restauracja z kilkunastoma stolikami, z obrazami przedstawiającymi stary Koszalin blisko centrum miasta. Wystrój elegancki i gustowny. Na stolikach lampki. Dobre miejsce na kolację we dwoje. Profesjonalna obsługa kelnerska. Wybór dań jest wystarczający, każdy znajdzie coś dla siebie. Ceny jednak bardzo zawyżone, Udziec z kurczaka faszerowany w sosie z borowików 29,00 zł, Indyk w sosie orzechowym 26,00 zł, Lody orzechowe z sosem karmelowym 13,00 zł. Same potrawy nie są za bardzo smaczne, na dwa zamówione dania obydwa były przecięte, bardzo słone z posmakiem spalonych przypraw, nie było to ukojeniem dla podniebienia. Myślę, że Zielony Młyn mógłby być w zupełności jedną z lepszych a może najlepszych restauracji w Koszalinie gdyby nie było drogo.