W dniu dzisiejszym poszedłem do mojego oddziału SKOK Unii Lubelskiej w celu załatwienia swoich spraw. Pomimo kontroli i jeszcze jednego klienta musiałem chwilkę zaczekać na "swoją kolej" ale po chwili przyszła Pani. W momencie kiedy rozmawialiśmy, z pomieszczenia zamkniętego, oddzielonego od sali obsługi oknami i drzwiami na salę obsługi przyszła jedna z Pań kontrolujących oddział, w średnim wieku, ciemne włosy ubrana jak na kontrolującą przystało z identyfikatorem. Sam pracuję w handlu ponad 10 lat i od początku wpajane mi było "PRZYWITANIE KLIENTA" słowami Dzień dobry. Pani jak gdyby nigdy nic spojrzała w moim kierunku oraz starszego Pana który także był na sali i .... nic. Brak kultury przełożonych nie przekłada się na szczęście do personelu tej placówki SKOK ale świadczy to o "wyższości i totalnym braku podstawowych zasad komunikacji z klientem, który pracuje na takie Panie". Po chwili przyszła druga kobieta, jasne włosy ok 35lat już nie koniecznie wyglądająca na osobę z kontroli sądząc po ubraniu, bez identyfikatora, jednakże widać było wcześniej że przeglądała segregatory w pom. zamkniętym i ... sytuacja się powtórzyła. Nic, kompletnie nic. Ani przywitania ani nawet lekkiego uśmiechu na twarzy. Wypadałoby może zorganizować dla tych Pań jakieś szkolenie z zasad savoir vivre. Jestem zdegustowany takimi ludźmi, żal że pracownicy punktu muszą nadrabiać za takich ludzi uśmiechem i zachowaniem. Mam tylko nadzieję że przekłada się to na warunki finansowe.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.