Lekarz rodzinny zlecił mi badania kontrolne z krwi. Dostałam skierowanie i wybrałam się do laboratorium. Mieści się ono na parterze Szpitala Powiatowego. pomieszczenia laboratorium przeznaczone dla pacjentów są bardzo małe. Mieci się tu rejestracja i dwa punkty pobrań krwi i materiałów mikrobiologicznych. W poczekalni było już ok.15 osób kiedy weszłam. Jedna kolejka stała do rejestracji a w drugiej ustawiali się pacjenci już zarejestrowani. Stojac w kolejce zauważyłam, że przy okienku i na ścianach jest umieszczonych wiele informacji potrzebnych dla pacjentów: godziny otwarcia, wydawania wyników,rodzaj i cennik badań wykonywanych prywatnie. Na ścianach wisiały też certyfikaty akredytacyjne laboratorium, które wzbudzały zaufanie pacjentów. W pomieszczeniu panował dość duży tłok. Jedni pacjenci stali, drudzy siedzieli. Było także bardzo duszno. Dużym minusem jest brak wentylacji. W końcu doczekałam się badań. Pielęgniarka z uśmiechem zaprosiła mnie na fotel i zaczęła pobierać krew do badań. Ubrała do tego jednorazowe rękawiczki. W pomieszczenie było także dość małe. Wszędzie było czysto i panował porządek. Podziękowałam za badanie i otrzymałam informację, że po wyniki mogę zgłosić się jutro.
Lekarz rodzinny zlecił mi badania kontrolne z krwi. Dostałam skierowanie i wybrałam się do laboratorium. Mieści się ono na parterze Szpitala Powiatowego. pomieszczenia laboratorium przeznaczone dla pacjentów są bardzo małe. Mieci się tu rejestracja i dwa punkty pobrań krwi i materiałów mikrobiologicznych. W poczekalni było już ok.15 osób kiedy weszłam. Jedna kolejka stała do rejestracji a w drugiej ustawiali się pacjenci już zarejestrowani. Stojac w kolejce zauważyłam, że przy okienku i na ścianach jest umieszczonych wiele informacji potrzebnych dla pacjentów: godziny otwarcia, wydawania wyników,rodzaj i cennik badań wykonywanych prywatnie. Na ścianach wisiały też certyfikaty akredytacyjne laboratorium, które wzbudzały zaufanie pacjentów. W pomieszczeniu panował dość duży tłok. Jedni pacjenci stali, drudzy siedzieli. Było także bardzo duszno. Dużym minusem jest brak wentylacji. W końcu doczekałam się badań. Pielęgniarka z uśmiechem zaprosiła mnie na fotel i zaczęła pobierać krew do badań. Ubrała do tego jednorazowe rękawiczki. W pomieszczenie było także dość małe. Wszędzie było czysto i panował porządek. Podziękowałam za badanie i otrzymałam informację, że po wyniki mogę zgłosić się jutro.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.