Jest to pub zlokalizowany blisko centrum, w dzielnicy Jeżyce przy podrzędnym, niezbyt ruchliwym skrzyżowaniu. Sam lokal jest dość przestronny i jest w nim sporo stolików i kanap, ale postanowiłem z koleżanką, że usiądziemy w ogródku skoro pogoda temu sprzyja. Ogródek prosty i oszczędny w formie, nie było też zbyt wielu gości. Rzecz, na którą zwróciłem uwagę to częste "wizytowanie" pracownika okolic naszego stolika w celu sprzątania drobnych śmieci...co prawda nie my je zostawiliśmy - i dobrze, że dba się o czystość - uważam jednak, że powinno się to robić przed i po naszej wizycie a nie w jej trakcie(i to kilka razy), było to trochę irytujące... Pani barmanka sympatyczna na 3 z +, mało rozmowna i kontaktowa, ale grzeczna i uprzejma.. Ciekawi jak smakują niektóre (niezbyt znane nam) alkohole lub drinki zadawaliśmy pytania, na które, muszę przyznać odpowiedzi były wyczerpujące - pani opisywała jak smakują, porównywała je do innych, bardziej znanych, tłumaczyła z czym najlepiej je łączyć itp., tak więc wiedza i kompetencja na satysfakcjonującym poziomie. Pod wieczór udaliśmy się do środka lokalu, do sali , w której znajdują się cztery stanowiska do gry w darta, salka spora i przestronna, ale bardzo brakowało jakichkolwiek stolików, krzeseł - napoje, papierosy itp.można położyć na wąskim, ogólnodostępnym blacie umieszczonym na ścianie bocznej. Czas na toalety...bardzo czyste i pachnące, ale okropnie wąskie. Otwarte na oścież drzwi do kabiny prawie ocierają się o ścianę, w której jest wejście do łazienki, tak więc nietrudno - w oczekiwaniu na swoją kolej- zostać nimi uderzonym przez innego klienta wychodzącego z kabiny...mydło, papier, suszarka, odświeżacze powietrza - wszystko na miejscu i w odpowiednich ilościach. Ceny w lokalu podobne, jak w większości tego typu miejsc (np.piwo Dębowe w butelce 7 zł, lany Lech 6 zł). Ogólne wrażenie po wizycie całkiem niezłe, ale jest tam jeszcze trochę do nadrobienia.
Jest to pub zlokalizowany blisko centrum, w dzielnicy Jeżyce przy podrzędnym, niezbyt ruchliwym skrzyżowaniu. Sam lokal jest dość przestronny i jest w nim sporo stolików i kanap, ale postanowiłem z koleżanką, że usiądziemy w ogródku skoro pogoda temu sprzyja. Ogródek prosty i oszczędny w formie, nie było też zbyt wielu gości. Rzecz, na którą zwróciłem uwagę to częste "wizytowanie" pracownika okolic naszego stolika w celu sprzątania drobnych śmieci...co prawda nie my je zostawiliśmy - i dobrze, że dba się o czystość - uważam jednak, że powinno się to robić przed i po naszej wizycie a nie w jej trakcie(i to kilka razy), było to trochę irytujące... Pani barmanka sympatyczna na 3 z +, mało rozmowna i kontaktowa, ale grzeczna i uprzejma.. Ciekawi jak smakują niektóre (niezbyt znane nam) alkohole lub drinki zadawaliśmy pytania, na które, muszę przyznać odpowiedzi były wyczerpujące - pani opisywała jak smakują, porównywała je do innych, bardziej znanych, tłumaczyła z czym najlepiej je łączyć itp., tak więc wiedza i kompetencja na satysfakcjonującym poziomie. Pod wieczór udaliśmy się do środka lokalu, do sali , w której znajdują się cztery stanowiska do gry w darta, salka spora i przestronna, ale bardzo brakowało jakichkolwiek stolików, krzeseł - napoje, papierosy itp.można położyć na wąskim, ogólnodostępnym blacie umieszczonym na ścianie bocznej. Czas na toalety...bardzo czyste i pachnące, ale okropnie wąskie. Otwarte na oścież drzwi do kabiny prawie ocierają się o ścianę, w której jest wejście do łazienki, tak więc nietrudno - w oczekiwaniu na swoją kolej- zostać nimi uderzonym przez innego klienta wychodzącego z kabiny...mydło, papier, suszarka, odświeżacze powietrza - wszystko na miejscu i w odpowiednich ilościach. Ceny w lokalu podobne, jak w większości tego typu miejsc (np.piwo Dębowe w butelce 7 zł, lany Lech 6 zł). Ogólne wrażenie po wizycie całkiem niezłe, ale jest tam jeszcze trochę do nadrobienia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.