Uniwersytet Warszawski od lat zajmuje miejsce w czołówce polskich szkół wyższych. Oferta jest bardzo szeroka, każdy znajdzie coś dla siebie. Lokalizacje są dobre, choć porozrzucane po mieście. To, co może odstraszać od UW, to na pewno przeogromny formalizm, biurokracja i stwardniałe podejście do studenta. Zwłaszcza Pań obsługujących sekretariaty (np. na Wydziale Dziennikarstwa). Ale również kadry, którą na niektórych wydziałach można porównać do grup trzymających władzę. Doktoranci nie mają łatwej drogi. Na najbardziej oblegane kierunki nie jest łatwo się dostać, niektórzy próbują po kilka razy. Plus za prestiż.

Zupełnie przypadkiem staliśmy się uczestnikami Juwenaliów UW.Na dziedzińcu jak i przed bramą wzdłuż ulicy krakowskie przedmieście ustawiono stoiska studenckie.Było można zjeść , pobawić się i posłuchać muzyki.Po prostu miło spędzić czas.Pogoda sprzyjała imprezie.Było ciepło i słonecznie.A chyba największym zainteresowaniem cieszyły się kule wodne.Rewelacja.Był to pierwszy dzień rozłożonej na kilka dni imprezy.Fajnie że pomyślano nie tylko o żakach ale też i o tych którzy studia mają za sobą albo kto wie może przed sobą.Ciąg dalszy zabawy nastąpi.Ze szczegółami możemy się zapoznać na www.juwenalia.uw.edu.pl

Dziekanat cechuje kompletny brak wiedzy: panie nie znają nawet oferty własnego wydziału, nie potrafią podać żadnych szczegółow dotyczących studiów, rekrutacji - a jedyne co znają, to opłaty za przedłużenie nauki. Z kolei pracownicy naukowi nie są skorzy do pomocy, nie potrafią rozwiązywać przedstawionych im problemów, a ich postawa względem petentów - studentów jest bardzo nieprzychylna.