Aktualnie poszukuje nowej bardziej ambitnej i satysfakcjonującej pracy. Pomyślałem, że w tym celu mógłbym się udać do Urzędu pracy i tam poszukać ciekawych ofert pracy lub szkoleń, które mogłyby podnieść moje kwalifikacje. Po wejściu do budynku w którym mieści się Wojewódzki Urząd Pracy szybko trafiłem pod odpowiedni pokój. Pod pokojem nie było żadnej kolejki. Przed wejściem postanowiłem zapoznać się z ulotkami rozwieszonymi w licznych gablotach. Nie znalazłem tam żadnych ofert pracy, a ogłoszenia różnych kursów i szkoleń kierowane były wyłącznie do osób bezrobotnych. Postanowiłem więc zapytać w gabinecie. W gabinecie siedział mężczyzna w wieku około 40 lat, ubrany w koszulę w kratkę i jeansy. Gdy do niego podszedłem i powiedziałem czego potrzebuje, kazał się wpisać do zeszytu petentów, usiąść i poczekać. Gdy czekałem pan wyjął telefon komórkowy i zadzwonił, żeby zarezerwować sobie miejsce w busie kursującym do Krakowa. Gdy już skończył podał mi segregator z ofertami pracy i gazetę Anonse! Gdy powiedziałem, że szukam również ofert szkoleń i kursów pan odparł: „Proszę sobie poszukać w internecie”. Pan swoim zachowaniem przedstawiał skrajną ignorancję, pomimo że po wejściu przedstawiłem się i powiedziałem, że „ …chcę rozwijać swoją karierę zawodową, chciałbym uzyskać w tym jakąś pomoc i skonsultować się z doradcą personalnym.” Zostałem potraktowany jak bezrobotny, który tu przyszedł bo musi. Nie okazano mi ani odrobiny zainteresowania pomimo, że na drzwiach do tego gabinetu wisiało ogłoszenie: „Doradztwo ws. Pracy. Pomoc w pisaniu cv.”
Aktualnie poszukuje nowej bardziej ambitnej i satysfakcjonującej pracy. Pomyślałem, że w tym celu mógłbym się udać do Urzędu pracy i tam poszukać ciekawych ofert pracy lub szkoleń, które mogłyby podnieść moje kwalifikacje. Po wejściu do budynku w którym mieści się Wojewódzki Urząd Pracy szybko trafiłem pod odpowiedni pokój. Pod pokojem nie było żadnej kolejki. Przed wejściem postanowiłem zapoznać się z ulotkami rozwieszonymi w licznych gablotach. Nie znalazłem tam żadnych ofert pracy, a ogłoszenia różnych kursów i szkoleń kierowane były wyłącznie do osób bezrobotnych. Postanowiłem więc zapytać w gabinecie. W gabinecie siedział mężczyzna w wieku około 40 lat, ubrany w koszulę w kratkę i jeansy. Gdy do niego podszedłem i powiedziałem czego potrzebuje, kazał się wpisać do zeszytu petentów, usiąść i poczekać. Gdy czekałem pan wyjął telefon komórkowy i zadzwonił, żeby zarezerwować sobie miejsce w busie kursującym do Krakowa. Gdy już skończył podał mi segregator z ofertami pracy i gazetę Anonse! Gdy powiedziałem, że szukam również ofert szkoleń i kursów pan odparł: „Proszę sobie poszukać w internecie”. Pan swoim zachowaniem przedstawiał skrajną ignorancję, pomimo że po wejściu przedstawiłem się i powiedziałem, że „ …chcę rozwijać swoją karierę zawodową, chciałbym uzyskać w tym jakąś pomoc i skonsultować się z doradcą personalnym.” Zostałem potraktowany jak bezrobotny, który tu przyszedł bo musi. Nie okazano mi ani odrobiny zainteresowania pomimo, że na drzwiach do tego gabinetu wisiało ogłoszenie: „Doradztwo ws. Pracy. Pomoc w pisaniu cv.”
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.