Sklep pasmanteryjny na ulicy Warszawskiej jest chyba najstarszym w tej branży w naszym mieście, i nigdy chyba nie może narzekać na brak klientów (co czasem przekłada się na kolejki). Pomimo małej powierzchni znajdziemy tu mnóstwo dobrze wyeksponowanych towarów. Od guzików, igieł, nici, naszywek, zamków, lamówek, tasiemek wszelkiego rodzaju oraz włóczek, poprzez dodatki do włosów - spinki i opaski - aż po bieliznę dobrej jakości i stroje kąpielowe. Sprzedawcy (dwie panie i pan) podchodzą z zaangażowaniem do każdego klienta, starają się doradzić, dobrać w razie potrzeby guziki czy zamki.
Ja udałam się tam z kurtką, w której przed schowaniem na dno szafy chciałam naprawić zepsuty zamek. Ucieszyłam się bardzo, kiedy powiedziano mi, iż nie trzeba go wymieniać, wystarczy jedynie zmienić "wyrobioną" już małą część służącą do jego zapinania. Planowany wydatek kilkunastu złotych na nowy zamek, nie mówiąc już o jego wszyciu, został zredukowany do trzech złotych, które policzono mi za sprzedaż i wymianę małej, metalowej cząstki. To potwierdza, iż właściciele sklepu nie jedynie chcą zarobić, ale także zyskać sobie klientów, którzy będą do nich wracać. A lokal nie trudno jest znaleźć, gdyż znajduje się przy głównej ulicy i wita przechodniów zawsze ciekawą i barwną witryną. Jak widać - i na szczęście - przyszłość mają nie jedynie wielkie sieci sprzedaży, ale także małe lokalne sklepiki.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.