W kolejce czekałam tylko chwilę ponieważ otwarte były aż 3 z 4 kas. Potrzebowałam farby do włosów bez amoniaku, poprosiłam więc o taką Panią Farmaceutkę. Została mi przedstawiona cała paleta barw i uzyskałam pomoc w doborze koloru zbliżonego do obecnej farby. Przy okazji skorzystałam z promocji na krem do twarzy, ponieważ tańsze produkty wystawione są w widocznym miejscu przy kasie. Zostałam bardzo miło i szybko obsłużona, chętnie wrócę nie raz do tej apteki.

Apteka wydawałoby się, że skoro mieści się w centrum handlowym gdzie jednak przewija sie dużo ludzi to także i w aptece powinno ich trochę być.Jednak chyba tak do końca nie jest bo drugi raz ja odwiedziłam i dostałam lek z krótkim terminem ważności więc chyba średnio z klientami. Sama obsługa - nie mam nic do zarzucenia.

Apteka czysta, nowoczesna, żadnych szyb z otworami na usta. Stojąc w środku ma się wrażenie konsultacji z farmaceutą, nie robienia zakupów w sklepie pod domem, jak to jest w przypadku większości aptek. Zakupiłam leki dla chorego dziecka i wypożyczyłam inhalator. Konsultacja na temat leków rzeczowa, farmaceuta kompetentny i budzący zaufanie. Stałam ok. 20 minut w kolejce - ale obsługiwano na wszystkich 4 przygotowanych stanowiskach. Ceny leków niewygórowane, niektóre niższe niż gdzie indziej. Za wypożyczenie inhalatora 10zł/2tyg. chyba najtaniej w Łodzi. Spóźniłam się z oddaniem o 2 dni, (kara za każdy dzień wg umowy - 5zł) farmaceutka uśmiechnęła się, mahnęła ręką na spóźnienie i zapytała z troską: "Ale pomogło?" Zdębiałam. W aptece odbywają się również konsultacje lekarskie - opinii nie mam, nie miała okazji skorzystać.

Do tejże apteki udałam się z zamiarem oddania przeterminowanych leków. Wchodząc do apteki usłyszałam w odpowiedzi na moje powitanie miłe „dzień dobry”. Zapytałam czy mogę wrzucić lekarstwa do specjalnego pojemnika. Pan z obsługi grzecznie mi odpowiedział, że oczywiście. Zabrałam się zatem do wkładania leków. Miałam ich dosyć sporo, bo aż całą siatkę. Niestety wiele z lekarstw miało opakowania o niestandardowych gabarytach. Mimo wszystko moje zawahanie (co mam z tym zrobić) zauważył pan farmaceuta (obsługujący jednocześnie przy kasie innego klienta). Zaproponował, żebym podała mu siatkę, a on w wolnej chwili powrzuca je samodzielnie. Uważam takie zachowanie za jak najbardziej odpowiednie. Podczas mojej obecności w aptece zaobserwowałam, że obsługa doskonale radzi sobie z klientami. W momencie pojawienia się większej ilości kupujących, pani z obsługi szybko otworzyła drugą kasę. W ten sposób poradzono sobie z kolejką. Obsługa szybko i sprawnie sięgała również po leki klientów. Świadczy to o dokładnej znajomości rozmieszczenia leków na półkach oraz w szufladach. Wkładając leki do pojemnika słyszałam również, że jeden z kupujących poradził się pani farmaceutki o krople do nosa. Została mu udzielona szybka odpowiedź. Biorąc pod uwagę fakt, że nie byłam w aptece po to, aby coś kupić, obsługa wcale nie musiała się szczególnie starać o zyskanie mojej przychylności. Uczyniła to jednak i kolejnym razem, zapewne z zamiarem kupna leków, pójdę już do Apteki Rosa.